Dzisiaj odbyła się premiera nowej usługi streamingowej Google Stadia. Wczoraj mogliście się zapoznać z pierwszymi recenzjami, według których usługa zdecydowanie nie miała dobrego startu, debiutując z całą masą niedociągnięć, błędów i problemów technicznych. Według znaczącej większości oceniających wszystko stało się po prostu za szybko – firma powinna wpierw dopracować swoje nowe dzieło, zamiast wypuszczać je w tak miernej wersji, która na pewno nikogo jakoś szczególnie nie zadowoliła. Bo to wcale nie jest tak, że Google Stadia nie działa. Działa. Tylko tyle – działa, ale nie jest przy tym warta (przynajmniej w chwili obecnej) swojej ceny. Część testujących dostrzegła potencjał technologii. Jednakże musiała być to wyjątkowo mała część, bowiem Jason Schreier, będący dziennikarzem serwisu Kotaku poinformował, że przedpremierowa sprzedaż Stadii wypadła słabo, znacznie niżej niż oczekiwania wielkiego koncernu. Jest to wprawdzie informacja nieoficjalna, aczkolwiek Schreier słynie z dostarczania wiarygodnych informacji, więc możemy go uznać za dobre źródło.
A przynajmniej tak twierdzi Jason Schreier z serwisu Kotaku, którego śmiało możemy uznać za wiarygodne źródło informacji.