- W biznesie są ludzie, którzy stanowią doskonały przykład charakteru, integralności i zasad. Cechuje ich przywództwo, a ja czerpię z nich inspiracje. Sądzę jednak, że oni mają prawo do wyrażania swoich spostrzeżeń i wizji w zakresie rządu, stanowionego prawa i polityki. Uwielbiam wchodzić w relacje z tymi ludźmi – mówi na łamach CNBC Bobby Kotick, dyrektor wykonawczy Activision Blizzard.
Jego zdaniem zarządzana przez niego firma nie ma tego rodzaju mandatu. Słowa te odnoszą się do niedawnych kontrowersji związanych z surowym ukaraniem przez Blizzard gracza z Hongkongu za wyrażenie poparcia dla swojej ojczyzny w konflikcie z Chinami podczas turnieju Grandmasters w Hearthstone. – Nie jesteśmy operatorem ratuszy miejskich – podkreśla Kotick.
- Jesteśmy operatorem społeczności, które pozwalają ci się dobrze bawić w grach wideo. Ciąży na mnie odpowiedzialność, by zapewnić naszym społecznościom bezpieczeństwo, poczucie komfortu, satysfakcji i rozrywki. Moją odpowiedzialnością jest zadowolenie naszych odbiorców, interesantów, pracowników i udziałowców – dodaje.
Przypomnijmy, że władze Blizzarda przeprosiły za sposób poprowadzenia sprawy wspomnianego gracza znanego jako Blitzchung, ale nie wycofały się z wymierzonych mu kar.
Oferta gier w sklepie sferis.pl
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!