Zacznijmy od początku – w poniedziałek byliśmy świadkami premiery nowej usługi streamingowej Google Stadia, więc w sieci pojawiły się pierwsze recenzje. Usługa, choć działa, zadebiutowała z całą masą niedociągnięć, błędów i problemów technicznych. Praktycznie każdy recenzent przyznał, że technologiczny gigant odrobinę się po prostu pośpieszył. Zamiast dopracować Stadia, Google zdecydowało się ją wypuścić w takiej, a nie innej wersji, która na pewno nie robi jednego – nie zadowala. Większość opinii odradza kupno usługi, przynajmniej na tak wczesnym etapie rozwoju. A jakby tego wszystkiego było mało, dziennikarze serwisu VentureBeat postanowili przetestować Google Stadia i sprawdzić, jak poradzi sobie z transferem danych podczas grania w Red Dead Redemption 2. Produkcję uruchomiono w rozdzielczości 1080p z 60 klatkami na sekundę, ponieważ 4K jeszcze nie jest dostępne. Ostatecznie zużycie wynosiło aż 119 megabajtów na minutę, co daje około 7,14 gigabajtów na godzinę.
Usługa nie miała łatwego startu, od samego początku wywołując bardzo mieszane uczucia wśród użytkowników.