Jak na rewolucję przystało, premiera usługi streamingowej Google Stadia nie obyła się bez rozmaitych potknięć. Media widzą potencjał usługi, ale dopiero w przyszłości; całość zużywa ogromne ilości danych, a dodatkowo wiele osób, które zdecydowały się na przedpremierowy zakup usługi, otrzymało dostęp z opóźnieniem. To jednak, niestety nie wszystko. Krótko po premierze usługi na forum reddit pojawił się wątek nieprawidłowości w działaniu usługi na urządzeniach Chromecast Ultra, które miały idealnie z nią współgrać.
Okazuje się, że tak jest, ale tylko do czasu, aż urządzenia nie osiągną takich temperatur, które wymuszają na nich awaryjne odłączenie zasilania. Czas zabawy jest różny w poszczególnych przypadkach, ale zazwyczaj kończy się tym, że sprzęt bez żadnych oznak zwyczajnie się wyłącza, a po dotknięciu okazuje się bardzo nagrzany. Google oczywiście zabrało już głos w tej sprawie, utrzymując, że Google Stadia było testowane godzinami na urządzeniach Chromecast i nie zgłaszano żadnych zastrzeżeń. Tym samym albo ktoś zignorował niepokojące symptomy tego połączenia, albo do nabywców Premiere Edition powędrowały wadliwe urządzenia. W każdym z tych przypadków niesmak pozostanie, ale pozostaje mieć nadzieję, że Google w pierwszej kolejności zajmie się naprawą zgłaszanych błędów, a dopiero skupi się na rozszerzaniu zakresu działania usługi.
Google Stadia zadebiutowało 19 listopada z 22 grami na start w wybranych krajach świata. Na tę chwilę wciąż nie wiadomo, czy i kiedy trafi do Polski.