Wygląda na to, że po latach niezbyt wylewnych wypowiedzi związanych z przyszłością Diablo studio Blizzard zamierza na dobre podgrzać atmosferę wokół marki. Już przy okazji zapowiedzi gry dowiedzieliśmy się, że ta zaoferuje nam sporo zawartości na premierę, a teraz twórcy zdają się przekonywać nas, że szybko o grze nie zapomnimy. W rozmowie z redakcją AusGamers dyrektor artystyczny Diablo IV, John Mueller, oznajmił, że premierową zawartość tytułu powinniśmy postrzegać jako pierwszy rozdział bardzo długiej opowieści. Porównał grę do książki, w której już od pierwszego rozdziału wiadomo, że to Lilith jest kluczową postacią, ale musimy pamiętać, że poza nią jest wielu zarówno starych i nowych bohaterów, którzy mogą pojawić się w kolejnych rozdziałach. Dodał, że Diablo IV to historia, którą Blizzard zamierza opowiadać przez bardzo długi czas.
Co z tego wynika? Kilka rzeczy. Po pierwsze, jeśli liczyliście, że ekipa Andariel, Diablo, Baal i Mefisto pojawi się w Diablo IV, to zapewne tak będzie. Po drugie, przywołana tu wypowiedź sugeruje, że gracze niekoniecznie muszą zmierzyć się z Lilith przed ukończeniem wątku głównego podstawki, a sam finał może zawierać jedynie jakiś cliffhanger, który nakręci nas na fabularne dodatki. To trzecie, Diablo IV w opiniach twórców jest wypisz wymaluj gra usługa, która ma być rozwijana latami, co oznacza, że jakiekolwiek wzmianki o Diablo V pojawią się może za jakąś dekadę.
Diablo IV zamierza na PC, PlayStation 4 i Xboksa One. Bez daty premiery, ale ta według plotek ma przypadać na 2021 rok.
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl