Przed kilkoma dniami omówiliśmy kilka nowinek, które pojawiły się podczas wywiadu, który z dyrektorem artystycznym Diablo IV, Johnem Muellerem, przeprowadził serwis AusGamers. Podczas gdy jego pierwsza część skupiała się na popremierowym rozwoju gry i fakcie, że podstawowa wersja gry będzie jedynie wstępem do opowieści, to w dalszej części wywiadu poruszono rozmaite kwestie techniczne i elementy PvP.
Mueller potwierdził, że na potrzeby Diablo IV Blizzard Entertainment opracowało zupełnie nowy silnik graficzny i chociaż nie ujawnił zbyt wielu konkretów, to wszystko to podyktowane było zamiarem jeszcze lepszej prezentacji świata i bohaterów. Zgodnie z zapowiedziami twórców gracze będą mieli masę sposobów na spersonalizowanie swojego protagonisty, a nowe funkcje silnika pozwolą to odpowiednio zaprezentować podczas rozgrywki i przerywników filmowych. Przy okazji Mueller zapowiedział, że modyfikowanie postaci będzie nieco ograniczone, by nasza postać nie odbiegała zbytnio od mrocznego klimatu gry. Twórca odniósł się też do widocznej na opublikowanym przez Blizzard gameplayu pracy kamery w Diablo IV. Ta w różnych punktach zabawy będzie się oddalać lub przybliżać, by dać nam lepszy wgląd na otoczenie bohatera, gdy będzie to konieczne – np. podczas starć z bossami.
Jednocześnie AusGamers dowiedziało się od Muellera, że twórcy nie zamierzają zbyt mocno ingerować w równowagę starć w strefach PvP. Te będą bardzo wyraźnie oznaczone i w najmniejszym stopniu nie będą fair wobec graczy, którzy zdecydują się w nie zapuścić. Sytuacje, w których staniemy do walki z kilkoma przeciwnikami jednocześnie, mają być standardem – oczywiście to działa także w drugą stronę, więc wystarczy czekać na bitwy pomiędzy członkami całych klanów.
Diablo IV zmierza na PC, PlayStation 4 i Xbox One. Bez oficjalnej daty premiery.