Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie przyniosło w samych Stanach Zjednoczonych 40 milionów dolarów wpływów z pierwszego dnia wyświetlania. Jest to piąty wynik w historii kinematografii po Avangers: Endgame (60 mln), Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (57 mln), Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi (45 mln) oraz Harry Potter i insygnia śmierci część 2 (43,5 mln). Emisje za oceanem zapewniły kolejne 59 milionów dolarów, co oznacza, że niewiele zabrakło, by już pierwszego dnia globalnie IX Epizod zarobił okrągłe 100 milionów.
Jak podaje The Hollywood Reporter, Skywalker. Odrodzenie w pierwszy weekend ma zarobić między 175 a 200 mln dolarów. Disney w swoich prognozach jest bardziej powściągliwy i liczy na 160 mln. Nawet gdyby sprawdził się najbardziej optymistyczny z tych scenariuszy, trzecia część nowej trylogii okazałaby się najmniej dochodowa w okresie premierowym.
Na mniejsze zainteresowanie IX Epizodem rzutować może odbiór poprzedniej części, Ostatniego Jedi, który mimo doskonałej opinii wśród krytyków (91 proc. recenzentów rekomenduje film w serwisie rottentomatoes), został fatalnie odebrany przez fanów. Oceny zbierane w prasie branżowej przez Skywalker. Odrodzenie również nie napawają optymizmem – na tę chwilę to drugi najniżej oceniony Epizod (54/100 w serwisie Metacritic). Gorszy wynik uzyskało tylko Mroczne widmo (51), a równie słabo został przyjęty Atak klonów.
Oferta gier w sklepie sferis.pl