Dziś odbyła się premiera gry Frontiers, garściami czerpiącego z The Elder Scrolls II: Daggerfall RPG-a z otwartym światem. Wygląda jednak na to, że klątwa związana z dziełami Bethesdy Softworks, które często były nazywane z pogardą Buggerfallem, postanowiła dotknąć również produkcji Larsa Simkinsa – Frontiers jest bowiem pełne najróżniejszych błędów, a w ostatnim komunikacie na Kickstarterze jej Samkins sam ją skrytykował. Zaznaczył, że choć cieszy się z zakończenia prac nad projektem, tak wciąż uważa, że nie był w stanie sprostać oczekiwaniom graczy. W wiadomości czytamy, że gra nie jest idealna i daleka od tego, na co liczył zespół – jest jednak gotowa. Kiepska, brzydka, pełna kompromisów, zabugowana, niewyposażona w mnóstwo obiecanych funkcji… i gotowa. Możemy ją więc zainstalować, uruchomić i przejść. Sam twórca przyznaje, że robił to już dziesiątku razy i dodał przy tym: odpukać, nigdy więcej.
Frontiers, czyli gra RPG z otwartym światem inspirowana kultowym Daggerfall, zadebiutowała na Steamie po siedmiu latach od zebrania potrzebnych środków.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!