Jakiś czas temu pojawił się nowy numer Książki. Magazyn do czytania, czyli pisma wydawanego przez Gazetę Wyborczą. Znajdziemy w nim między innymi wywiad z Andrzejem Sapkowskim, który odpowiadał zarówno na pytania dotyczące serialu Wiedźmin od Netfliksa, jak i dotyczące własnej sagi książkowej. Jak to bywa w rozmowach z twórcą, padło parę ciekawych zdań, a my postanowiliśmy się do nich odnieść. Po pierwsze (i zapewne najciekawsze), podczas rozmowy została poruszona kwestia rzekomej polskości, którą tak uparcie przypisuje się bohaterom sagi o wiedźminie. Sapkowski przyznał, że bardzo go to dziwi, bo – cytując – cykl o wiedźminie to fantasy klasyczna i kanoniczna, słowiańskości w niej, jak rzekł Wokulski Starskiemu, tyle, co trucizny w zapałce. Pisarz przedstawił również swoje zdanie na temat wszelkich adaptacji:
Nie można stawiać książki i jej adaptacji na tym samym poziomie, nie można szukać między nimi zależności, bo takowych nie ma. Nie ma żadnych punktów stycznych. Żeby było jasno: nie deprecjonuję adaptacji i innych mediów w czambuł, zgadzam się, że są wyzwaniem - jeżeli nawet nie równym napisaniu książki, to całkiem dużym i godnym uznania. Ale wciąż są czymś innym.
Pojawiło się również pytanie o premierę serialowego Wiedźmina, która odbyła się 20 grudnia, a na której Sapkowski się nie pojawił. Odpowiedź? Zwyczajnie nie chciało mi się jechać do Warszawy. Myślę, że większość z nas to zrozumie. Co ciekawe, pisarz przyznał, że obejrzał wszystkie odcinki z rzędu na długo przed oficjalnym debiutem dzieła na platformie Netflix. Po zapytaniu o ewentualną możliwość brania bezpośredniego udziału w tworzeniu serialu, twórca odpowiedział:
Nie przewiduję niczego podobnego. Ale też i niczego nie wykluczam. No, może z wyjątkiem występowania w roli. Tego proszę nie oczekiwać.
Później rozwiano wszelkie wątpliwości dotyczące koloru skóry aktorów, którzy zagrali w Netfliksowym Wiedźminie:
W moich książkach, o ile pamiętam, o kolorze skóry zbyt precyzyjnie się nie mówi, toteż adaptatorzy mają tu wielkie pole do popisu, wszystko jest możliwe i dopuszczalne, wszak tak mogło być.
Sapkowski ponadto wspomniał o wzrastającej popularności jego książek – choć docenia sam fakt, tak doskonale zdaje sobie sprawę, że ogromną zasługę mają w tym gry oraz serial i ostatecznie nie zamierza dziękować za to technologiom:
Piszę od 30 lat z hakiem, a szum medialny wokół mnie wszczyna się za sprawą gry i serialu. Tak to technologie wpływają na status pisarza. Który zresztą dziękować za to technologiom nie zamierza. Ani tym bardziej kłaniać się im.
Pełna oferta gier komputerowych w sklepie Sferis