Zamknięcie szkół i skierowanie pracowników do pracy w domu z powodu pandemii COVID19 wielu przyjęło jako drobną osłodę tego napiętego okresu. Wiadomo już, że zagrożenie jest realne, szczególnie w obliczu braków w kluczowym sprzęcie medycznym, takim jak respiratory. W związku z tym pozostanie w domu jest teraz służbą dla ludzkości i każda godzina spędzona z dala od tłumów jest na wagę złota. Nie muszę chyba mówić, że wielu z nas czekało na moment, w którym będzie można wręcz pochwalić się wyczynowym siedzeniem przed PC przez dwa tygodnie, a nie zgarniać za to zgorszone spojrzenia ludzi “aktywnych”.
Pozostaje więc pytanie, co ludzie robią ze swoim przymusowo wolnym czasem? Ciekawą informację można odczytać z wykresu na twitchtracker.com, który pokazuje przyzwoity wzrost oglądających na platformie, który rozpoczął się właśnie w okolicy pierwszych doniesień o COVID19. Myślę, że jego początkowa faza nie była jeszcze podyktowana w tak dużej mierze samemu wirusowi, jednak warto obserwować tą wzrostową tendencję.
Porównując dane sprzed roku do tych dzisiejszych też można zauważyć znaczący wzrost oglądających. 300 000 to spory kawałek tortu.
W tabelach popularności gier na Twitch podskoczył znacznie CoD: MW wraz z uruchomieniem darmowego dla wszystkich trybu battle royale. Na szczycie wciąż pozostaje League of Legends, trochę przed sekcją Just Chatting.
Generalnie ruch w sieci też się podniósł, o czym można przekonać się z wykresu firmy Akamai, będącej największym dostawcom usług w chmurze na Świecie. Obsługują między innymi 8 największych przedsiębiorstw finansowych i 12 globalnych ubezpieczycieli, więc znają temat ruchu w internecie od podszewki.
Na tą chwilę widać 21-procentowy wzrost ilości aktywnych użytkowników podczas ostatnich 24 godzin, porównując tej wynik do średniej, zebranej na podstawie danych z poprzedzających 60 dni. Można więc śmiało powiedzieć, że skok jest odczuwalny, choć nie na tyle, by zagrozić poważniejszej infrastrukturze. Cieszy bardzo fakt, że ludzie zamiast panikować w spokoju oglądają Netflixa i grają w gry. Wszystkim polecam takie wyjście, a nie bieganie po sklepach w poszukiwaniu makaronu.