70 dolarów za gry na next-geny? Spencer: - konsumenci sami podejmą decyzję

Na początku lipca światło dzienne ujrzała pierwsza oficjalna cena gry w wersjach na konsole następnej generacji. Take-Two ujawniło, że za NBA 2K21 na PS5 i Xbox Series X trzeba będzie zapłacić 70 dolarów (podwyżka o 10 dolarów) lub 75 euro (różnica 5 euro). Spekuluje się, że właśnie taki będzie nowy sugerowany próg cenowy dla gier na next-geny. Szef Xboksa Phil Spencer tej wersji co prawda nie potwierdził, ale na łamach The Washington Post skomentował kwestię cen.

- Jako przemysł możemy sobie narzucać ceny, jakie tylko nam się podobają, ale to konsumenci zadecydują, czy to właściwa cena dla nich – podkreślił. – Nie jestem negatywnie nastawiony do ludzi ustalających nowy próg cenowy dla gier, ponieważ wiem, że każdy będzie podejmował własne decyzje w oparcie o swoje potrzeby biznesowe. Gracze mają teraz jednak wybór większy niż kiedykolwiek. Koniec końców wiem, że to konsument ma pod kontrolą cenę, którą płaci i ufam temu systemowi – dodał.

Spencer miał na myśli nie tylko spory rozstrzał cen premierowych, ale również rozmaite abonamenty, gwarantujące dostęp do wielu tytułów. Wydawcy będą więc musieli bacznie śledzić słupki sprzedaży zwłaszcza tych droższych produkcji, by w razie potrzeby móc odpowiednio zareagować na zachowania konsumentów.