Aaron Greenberg z Xboksa wyłożył filozofię stojącą za inwestycjami w Xbox Game Pass. Mirosoft dobrze przewiduje rynkowe trendy?
W ostatnich latach mogliśmy zauważyć co najmniej dwa wyraźne zwroty w polityce Microsoftu. Najpierw firma postawiła na Xbox Play Anywhere, co szybko odsunęło giganta z Redmond od stricte konsolowego wyścigu, a potem poszła o krok dalej i wystartowała z katalogiem Xbox Game Pass. Wszechobecne promocje, wzbogacanie katalogu o tytuły na dzień premiery i częste rotacje w usłudze wyglądają nieźle, ale wielu graczy zadaje sobie pytanie: czy to się opłaca? Okazuje się, że tak, chociaż Microsoft raczej nie zbuduje imperium na złotówkach z Game Passa.
GramTV przedstawia:
W rozmowie z What's Good Games szef marketingu Xboksa, Aaron Greenberg przyznał, że Xbox Game Pass nie jest szczególnie dochodowym przedsięwzięciem, ale raczej nie powinniśmy martwić się o finanse giganta z Redmond. Okazuje się, że długoterminowym planem Xboksa jest zbudowanie bardzo obszernej biblioteki gier dostępnych na wyciągnięcie ręki, a wypuszczanie nowych gier bezpośrednio w Game Pass ma skłonić kolejnych graczy do sięgnięcia po nią. Microsoft zakłada, że takie działanie pozwoli uniknąć wielu wydatków na marketing, bo ogrom korzyści abonamentu sprawi, że gracze będą go sobie wzajemnie polecać.
W ten sposób nawet, jeśli Microsoft zarabia na Xbox Game Pass niewiele, to w ciągu kilku lat może zbudować wielką grupę abonentów, co pozwoli odwrócić proporcje. Całość nieźle koresponduje z wizerunkiem grania, który od kilku lat buduje Microsoft, a skoro firma nie musi martwić się o finansowe zaplecze, to może pozwolić sobie na tak opóźnioną gratyfikację. Pytanie tylko, czy takowa nadejdzie. Jak oceniacie strategię Xboksa?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!