Warner Bros. chce zarobić na Tenet. Kina mogą mieć przez to poważny problem

Radosław Krajewski
2020/08/18 11:10
0
0

Premiera najnowszego widowiska Christopera Nolana zbliża się wielkimi krokami, co niekoniecznie ucieszy wszystkich amerykańskich kiniarzy.

Podział zysków ze sprzedaży biletów kinowych to skomplikowana sprawa. Przyjęła się zasada, że każdy dolar zarobiony na bilecie w amerykańskich kinach dzielony jest po połowie i jedną część zostaje w kasie kina, a druga trafia do producentów i dystrybutora. W pozostałych częściach świata podział jest różny, ale wyznaczona średnia to 40% zysku dla studia. Warner Bros. w dobie obecnej sytuacji nie zgadza się na stare zasady i oznajmił kinom, że mogą wyświetlać ich film pod warunkiem, że otrzymają aż 63% zysków ze sprzedaży każdego biletu. Wzrost jest więc duży, a studio chce odbić sobie na miesiącach, w których na dużym ekranie nie pojawiały się żadne nowe produkcje.

Warner Bros. chce zarobić na Tenet. Kina mogą mieć przez to poważny problem

Zazwyczaj tak wysoki podział zysków dla studia jest możliwy wyłącznie w pierwszych dwóch tygodniach od premiery, kiedy film cieszy się największą popularnością, po czym zmniejsza się do standardowego 50%. Tym razem Warner Bros. chce, aby przez cały okres wyświetlania Tenet w kinie, do ich kasy trafiało 63% zysków z biletów. Studio może dyktować warunki, bo najnowsza produkcja Nolana ma sprawić, że ludzie na całym świecie chętniej będą odwiedzali kina, co wpłynie na sprzedaż nie tylko biletów, ale również przekąsek i gadżetów w barach kinowych. Do tego dochodzi sytuacja z rezygnacji kinowej premiery Mulan przez Disneya. Kiniarze muszą więc liczyć, że przez kilka tygodni będą zarabiać głównie na Tenet, co wykorzystuje Warner Bros. stawiając nowe warunki podziału.

GramTV przedstawia:

Samo studio też ma o co walczyć. Budżet produkcji Tenet wynosi 200 mln dolarów, a drugie tyle studio wydało łącznie na kampanię marketingową. Film musi więc zarobić 700-800 mln dolarów, aby Warner Bros. wyszło na zero. Nie będzie to łatwe zadanie, gdyż w kinach obowiązują protokoły bezpieczeństwa na czas pandemii, które ograniczają liczbę miejsc, co zmniejszy widownię w pierwsze dwa weekendy po pojawieniu się obrazu na dużym ekranie. Studio chce nadrobić te straty dyktując warunki kiniarzom, którzy nie mają innego wyjścia, jak przystać na propozycję.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!