Doczekaliśmy się! Wczoraj na rynku zadebiutowała gra Baldur’s Gate III we wczesnym dostępie. Produkcja została udostępniona o godzinie 19:00 czasu polskiego na komputerach osobistych (Steam oraz GOG.com) i w usłudze Google Stadia. Co ważne, tytuł oferuje lokalizację kinową, czyli z polskimi napisami, co może wielu z Was ucieszyć. A jako że premiery tak bardzo wyczekiwanych gier zwykle spotykają na swojej drodze mniejsze lub większe problemy, trzecia odsłona legendarnej serii nie była wyjątkiem. Jak podają dziennikarze serwisu PC Gamer, na samym początku pojawiło się zamieszanie związane z wymaganiami sprzętowymi.
Karta produktu na Steamie została nieco zmodyfikowana – teraz, zamiast wcześniejszych wymaganych 70 GB wolnego miejsca na dysku, widnieje informacja o 150 GB. Sprawę postanowił wyjaśnić jeden z deweloperów Larian Studios, odpowiadając na wpis pewnego użytkownika, który wyraził swoje niezadowolenie zmianą. Twórca poinformował, że w rzeczywistości Baldur’s Gate III we wczesnym dostępie i tak zajmie maksymalnie 80 GB, a te 150 GB podano na zapas, ponieważ tyle ma zająć pełne wydanie gry. Najprawdopodobniej tyczy się to również aktualizacji dodawanych do gry, które mimo wszystko będą zwiększać jej rozmiary.
Wiemy już, że pierwszy akt kampanii fabularnej zapewni nam rozrywkę na około 20-25 godzin. Jednak z racji bardzo mocnej nieliniowości, większość graczy pewnie zdecyduje się na kilkukrotne przejście aktu. Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się więcej na temat systemu romansów, aby kilka dni przed premierą gry we wczesnym dostępie deweloperzy z Larian Studios postanowili szczegółowo omówić proces tworzenia postaci, przy okazji udostępniając listę ras, podras oraz klas i podklas postaci.Zamieszanie z wymaganiami sprzętowymi nie było jednak jedynym problemem – jak podaje serwis Screen Rant, zainteresowanie premierą Baldur’s Gate III było tak duże, że gra dosłownie zepsuła platformę Steam. Wystarczy chociażby zajrzeć na stronę Down Detector, gdzie możemy zobaczyć gwałtowny wzrost raportów właśnie wczoraj o godzinie 19:00. To, że gra jest pełna najróżniejszych błędów, raczej nie jest zaskoczeniem – zresztą, właśnie z takimi ewentualnościami musimy się zmierzyć, jeśli decydujemy się na zakup produkcji, która znajduje się we wczesnym dostępie i nie jest produkcją kompletną.
W sieci zaczęły pojawiać się również pierwsze recenzje, aczkolwiek praktycznie wszystkie są na ten moment tak zwanymi pracami w toku (work in progress). Jeśli jednak przyjrzeć się niektórym z tekstów oraz materiałów (jak chociażby artykułowi IGN), Larian Studios poradziło sobie dobrze z zadaniem, które mimo wszystko jest bardzo trudne i ryzykowne. Teraz pozostaje jedynie czekać na rozwój produkcji – zapewne może w tym zgłaszanie wszelkiego rodzaju błędów i bugów. Jeśli natomiast zamierzacie zagrać w Baldur’s Gate III dopiero, gdy zadebiutuje w pełnej wersji, musicie uzbroić się w cierpliwość, bo poczekacie do przyszłego roku.