Tydzień temu informowaliśmy Was o ogłoszeniu przez firmę Activision planów całkowitego zamknięcia francuskiego oddziału Blizzarda z siedzibą w Wersalu. Oddział od wielu lat zajmował się przede wszystkim marketingiem oraz lokalizacją gier studia w Europie, aczkolwiek pełnił sporo dodatkowych funkcji związanych między innymi ze wsparciem technicznym czy obsługą i organizacją wydarzeń oraz targów.
Teraz pracownicy oddziału przygotowują się do strajku. Dokładnie 285 pracowników biura jest zagrożonych grupowym zwolnieniem – strajk zostanie przygotowany we współpracy ze związkami zawodowymi. Strajkujący zamierzają również poprosić o pomoc francuski rząd.
Członkowie wspomnianego zespołu przyznali, że o decyzji korporacji dowiedzieli się nagle, nie otrzymując wcześniej żadnej informacji czy ostrzeżenia. Organizujący strajk będą domagać się od Activision całkowitego wycofania się z podjętej decyzji – podkreślają, iż firma planowała się ich pozbyć już od dłuższego czasu, chcąc przenieść obowiązki oddziału do Londynu, gdzie obowiązywałyby ulgi podatkowe oraz większa swoboda w prawie pracy. Co więcej, zdaniem strajkujących powody zamknięcia nie mają sensu; Activision twierdzi bowiem, że zamknięcie biura miałoby zwiększyć konkurencyjność oraz rentowność korporacji.
Poza tym, jak już pisaliśmy wcześniej, francuski oddział praktycznie od samego początku był integralną częścią Blizzarda, a jego zamknięcie dla wielu może oznaczać początek końca. Do niedawna Blizzard mógł cieszyć się dużą autonomią w ramach spółki Activision, jednakże od pewnego czasu jesteśmy świadkami coraz większej kontroli nad należącym do Activision deweloperem, co – bądźmy szczerzy – raczej nie zwiastuje niczego dobrego. Pozostaje mieć nadzieję, że strajkującym uda się cokolwiek ugrać.