Szef CD Projekt RED postanowił odpowiedzieć na część kwestii poruszonych w publikacji Jasona Schreiera.
Szef CD Projekt RED postanowił odpowiedzieć na część kwestii poruszonych w publikacji Jasona Schreiera.
Kolejny dzień i ciąg dalszy rozmaitych niuansów związanych z kontrowersyjną premierą Cyberpunk 2077. Kilka dni temu grupa CD projekt wystosowała specjalny komunikat do fanów, który co prawda miał załagodzić sytuację, ale zdaje się, że w najbliższym czasie nie ma na to szans. Jedna z wypowiedzi Marcina Iwińskiego wywołała oburzenie pracowników branży, szczególnie tych związanych z testowaniem. Gdy wydawało się, że cała sprawa ucichnie, swoje trzy grosze dorzucił Jason Schreier. Ten opublikował na łamach Bloomberga zbiór informacji mających prezentować kulturę pracy studia, a na te odpowiedział szef CD Projekt RED, Adam Badowski.
Co ważne Badowski odniósł się jedynie do wybranych zarzutów zaadresowanych przez popularnego branżowego dziennikarza. Wyjaśnił, że trudno było deweloperom pojechać w 2018 roku na targi z produktem, który byłby już na ukończeniu, gdy nie było daty premiery. I nawet jeśli wiele elementów gry różni się od tych, które zobaczyliśmy na pokazie, to całość zdaniem szefa studia działa o wiele lepiej, a samo wycinanie zawartości jest standardem w procesie produkcyjnym.
Jednocześnie Badowski zakwestionował sugestywną wypowiedź Schreiera, jakoby „większość” pracowników CDPR miała wiedzieć, że zaplanowany na 2020 rok debiut jest nierealny. Szef studia zwrócił uwagę, że dziennikarz rozmawiał jedynie z 20 spośród przeszło 500 pracowników. Przypomniał też, że nawet jeśli ogólna komunikacja w studiu odbywa się w języku angielskim, to trudno zabraniać pracownikom, by rozmawiali między sobą w ojczystym języku.
Wypowiedź obszerna, ale bez poruszenia wielu interesujących wątków, więc możemy spodziewać się, że temat jeszcze przez dłuższy czas nie ucichnie. Tymczasem analitycy upatrują w problemach CD Projektu widmo nieodległego przejęcia. Cóż, będziemy informować Was na bieżąco.