Serial bombardowany jest najniższymi ocenami przez wielu osób. W rezultacie to obecnie najgorzej oceniana produkcja z Gwiezdnych wojen.
W minioną środę na Disney+ zadebiutowały dwa pierwsze odcinki nowego serialu z Gwiezdnych wojen. Akolita przypadł do gustu recenzentom i aż 91% ocen jest pozytywnych. Odwrotnie serial odebrali widzowie i część fanów Star Wars, którzy wystawili produkcje najniższe oceny. Doprowadziło to do tego, że Akolita jest obecnie najgorzej ocenianym serialem z Gwiezdnych wojen.
Gwiezdne wojny: Akolita z niechlubnym rekordem dla wszystkich seriali ze Star Wars
Na Rotten Tomatoes produkcja ma tylko 26% pozytywnych opinii. Z kolei na Metacritic średnia ocena widzów to 3,1/10 z 546 wystawionych przez użytkowników recenzji. Nieco wyższą, ale równie niską średnią notę Akolita ma na IMDb, która wynosi zaledwie 4,5/10 z 17 tysięcy wystawionych ocen. Aż 44,2% to ocena 1/10, którą wystawiło ponad 7 tysięcy osób.
Jak podaje CBR wiele recenzji widzów na wspomnianych portalach, wydają się być generowane przez sztuczną inteligencję, zawierając jedynie podstawowe streszczenie fabuły, nie posiadając żadnych unikalnych opinii, ani też ocen poszczególnych elementów. Z kolei na Rotten Tomatoes wiele osób, które wystawiły jedynie półgwiazdki Akolicie, to nowe konta, które nie mają żadnych innych ocen.
Warto się zastanowić, dlaczego Gwiezdne wojny: Akolita został tak bardzo znienawidzona przez tak wiele osób, nawet jeżeli nie widzieli jeszcze serialu. Sporo kontrowersji wywołuje postać showrunnerki serialu, czyli Leslye Headland, która jest osobą ze środowiska LGBTQ+. Dodatkowo twórczyni Akolity przyznała się w jednym z wywiadów, że celowo zatrudniła jedną scenarzystkę, która wcześniej nie znała Gwiezdnych wojen, aby mogła spojrzeć na całą historię z innej perspektywy. To jednak nie spodobało się niektórych fanom Star Wars. Headland krytykowana jest także za powiązania ze skazanym za molestowanie Harveyem Weinsteinem, którego przez cztery lata była osobistą asystentką. Niektórzy zarzucają Headland, że doskonale wiedziała o poczynaniach swojego szefa i próbowała go kryć, aby nie narazić się na jego gniew i utratę pracy.
Ostatnio także główna gwiazda serialu wywołała niemałe zamieszanie swoją wypowiedzią. W jednym z wywiadów, który pojawił się tuż przed premierą serialu, Amandla Stenberg powiedziała, że postrzega wszystkich nerdów, a więc również fanów Gwiezdnych wojen, jako homoseksualistów. Następnie dodała, że jej zdaniem cała seria stała się „bardzo homoseksualna”.
GramTV przedstawia:
Z kolei Charlie Barnett w swoim własnym wywiadzie powiedział, że to „Anakin zniszczył Gwiazdę Śmierci” i doprowadził do zabicia mnóstwa istnień. Ciężko powiedzieć, czy było to jedynie zwykłe przejęzyczenie związane ze stresem lub zmęczeniem przeprowadzania któregoś wywiadu z rzędu, czy aktor rzeczywiście nie zna Gwiezdnych wojen, ale był to kolejny element zachęcający niektórych fanów serii do wystawienia Akolicie najniższej oceny.
Mimo to serial nie może narzekać na niskie zainteresowanie. Disney pochwalił się, że Gwiezdne wojny: Akolita przyciągnęła na premierę bardzo dużą publiczność. Już w pierwszym dniu produkcja wygenerowała 4,8 mln wyświetleń, co jest najlepszym wynikiem dla jakiejkolwiek premiery Disneya+ w tym roku.
Akcja Gwiezdnych wojen: Akolity rozgrywa się pod koniec ery Wielkiej Republli, około 100 lat przed Gwiezdnymi wojnami: Część I – Mroczne widmo z 1999 roku. Serial przedstawia szanowanego Mistrza Jedi prowadzącego dochodzenie w sprawie serii zbrodni, które prowadzą go do konfliktu z byłą padawanką i ujawniają złowrogie siły.
W obsadzie znaleźli się: Amandla Stenberg, Carrie-Anne Moss, Jung-jae Lee, Manny Jacinto, Dafne Keen, Charlie Barnett, Jodie Turner-Smith, Rebecca Henderson, Dean-Charles Chapman, Joonas Suotamo, Margarita Levieva, Amy Tsang, David Harewood oraz Abigail Thorn.
Ten moment, kiedy bardziej mnie cieszy jak recenzenci i widzowie mieszają Star Wars z błotem, niż jakby chwalili.
dariuszp
Gramowicz
08/06/2024 19:55
Bruce_666 napisał:
Wierny dopóki pieniądze płyną? Ten serial jest niczym niż woke culture. A to Disney popełnia praktycznie przy każdej produkcji z M-She-U i SW. Ale tego nie widzisz, prawda? Jeśli coś jest na siłę wciskane od ładnych paru lat to ludzie prędzej czy później to znienawidzą.
Ujmę to tak... przemogłem się i obejrzałem trochę. I moje wnioski są takie.
Ten serial wydaje się lepszy niż Kenobi ale znowu Kenobi to najgorszy serial jaki Disney zrobił.
Jest dużo do zarzucenia ale tragedii nie ma. No i tak - aktywnie unikają białych mężczyzn XD chociaż widząc to chce mi się tylko śmiać. Np. w pierwszym odcinku jedyni biali mężczyźni to kryminaliści i wariaci.
Historia jest w zasadzie jak w Kenobim - młoda babka jest zdenerwowana i zabija ludzi. Nic specjalnego. Zaczynam się zastanawiać czy kobiety za tymi seriami nie przekazują jakieś prośby o pomoc światu.
Są też plusy. Np. sceny walki są lepsze niż to co dotychczas Star Wars oferował w live action. Pomimo że aktorzy tylko udają że znają sztuki walki - nie jest bardzo źle. Plus używają moc w walce lepiej niż to widzieliśmy dotychczas (nie licząc animacji).
Za to drugi odcinek mnie rozśmieszył. Wzięli jakiegoś młodego aktora i dali mi sztuczną brodę by udawał mistrza. Całość była tak idiotyczna że już nie mogłem i przestałem oglądać.
ZubenPL
Gramowicz
08/06/2024 18:18
Skoro ING dał 6/10 a Empire i inne magazyny po 3/5 to musi być naprawdę tragedia xD