Pierwszego dnia czerwca zakończył się „proces dekady”, czyli sądowa batalia między Johnnym Deppem a Amber Heard. Przypomnijmy, że aktor domagał się od swojej byłej żony 50 mln dolarów odszkodowania za pomówienia zawarte w artykule napisanym przez Heard w 2018 roku. Depp wyszedł zwycięsko z tego starcia i niedługo po zakończonym procesie podziękował fanom za wsparcie. Aktorka przez ostatnie dwa tygodnie milczała i poza wystosowaniem komunikatu w dniu ogłoszenia wyroku, nie udzielała się w mediach. Teraz postanowiła to zmienić i w rozmowie z NBC News przyznała, że z jej punktu widzenia proces nie był sprawiedliwy.
Nie obwiniam ich. Właściwie to rozumiem. Jest kochaną osobą i ludzie czują, że go znają. Jest fantastycznym aktorem. Nie obchodzi mnie, co ktoś o mnie myśli, ani jakie osądy chcą wydać na temat tego, co wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami w zaciszu mojego domu, w moim małżeństwie. Nie zakładam, że przeciętny człowiek powinien o tym wiedzieć. Więc nie biorę tego do siebie. Ale nawet ktoś, kto zasługuje na całą tę nienawiść i krytykę, nawet jeśli myślisz, że kłamię, nadal nie spojrzysz mi w oczy i nie powiesz, że w media społecznościowe były w tej sprawie uczciwe. To nie było sprawiedliwe.