The Last of Us jest prawdziwym serialowym fenomenem, którego każdy kolejny odcinek ogląda coraz więcej osób. Produkcja cieszy się nie tylko dużą widownią, ale również uznaniem wśród widzów i fanów serii gier od Naughty Dog. Niektórzy jednak skrytykowali trzeci odcinek produkcji za przedstawienie historii miłosnej Billa i Franka, której nie było w grze. Do sprawy odniosła się Bella Ramsey, która niedawno potwierdziła, że powróci do roli Ellie w drugim sezonie The Last of Us, sugerując, że krytycy wątków LGBTQ+ powinni przyzwyczaić się do tej tematyki, gdyż będzie jej więcej w kolejnych odcinkach.
Bella Ramsey nie martwi się krytyką serialu The Last of Us
Aktorka w rozmowie z GQ UK przyznała, że nie martwi ją krytyka wobec wątków LGBTQ+ w serialu. Przyznała, że to indywidualna kwestia widzów, czy będą woleli porzucić oglądanie serialu wyłącznie ze względu na gejowskie wątku, czy zaprezentowanie postaci transseksualnych.
Nie martwię się tym szczególnie. Wiem, że ludzie będą myśleć to, co chcą. Ale będą musieli się do tego przyzwyczaić. Jeśli nie chcesz oglądać serialu, ponieważ ma homoseksualne wątki i postacie transseksualne, to twoja sprawa i ty tracisz. To nie sprawi, że będę się bać.
GramTV przedstawia:
Ramsey ma świadomość, że w drugim sezonie serial czeka jeszcze więcej wątków, gdyż serial nadal będzie podążać za fabułą z gier. Nie zabraknie więc historii Ellie i Diny.
Prawdopodobnie jest kilka fragmentów z samą Ellie, ale podoba mi się fakt, że ma teraz także Dinę.
Myślę, że największym problemem była ilość czasu, jaką poświęcono na to, że bohaterowie są gejami. Widzieliście kiedyś serial, gdzie para hetero się lizała cały odcinek?
Tak samo chociażby w nowych Star Trekach. Kiedyś to był serial o kosmosie, totalnie bez wątków seksualnych. Teraz cała załoga jest LGBTqwerty+ i muszą to zaznaczać w każdej sekundzie swojego istnienia.
To było tylko w Discovery i Picard. Oba robione przez ekipę która nawet nie widziała oryginałów. A studio próbowało nową formułę czyli sezon to jedna historia opowiedziana przez wszystkie odcinki.
Ale nawet oni się zorientowali że to nie działa i dostaliśmy Strange New Worlds które jest klasycznym epizodycznym Star Trekiem. I pierwszy sezon był fenomenalny.
Też polecam Orville które jest zrobione podobnie jak klasyczne Treki.
Kawalerzysta
Gramowicz
14/02/2023 15:51
Myślę, że największym problemem była ilość czasu, jaką poświęcono na to, że bohaterowie są gejami. Widzieliście kiedyś serial, gdzie para hetero się lizała cały odcinek?
Tak samo chociażby w nowych Star Trekach. Kiedyś to był serial o kosmosie, totalnie bez wątków seksualnych. Teraz cała załoga jest LGBTqwerty+ i muszą to zaznaczać w każdej sekundzie swojego istnienia.
GThoro
Gramowicz
14/02/2023 15:37
dariuszp napisał:
Tylko za fakt że cała historia jest zbędna i marnuje czas. Wytnij z tych 5 odcinków które dostaliśmy ich historię i absolutnie nic się nie zmienia. Ot Joel przychodzi do ich domu. Dowiaduje się że nie żyją i zabiera fanty. Cała ich historia nie ma wpływu na to co robi Joel i Ellie.
Mi z drugiej strony taka forma akurat odpowiada bo nadaje kontekst i to, że wcale nie tak "znikąd" Joel dostał samochód i zapasy. Wtedy taka deus ex machina się rozmywa i ma to jakiś sens.