Przed kilkoma dniami podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji odbyła się oficjalna premiera Diuny. Niedługo później w sieci pojawiły się pierwsze recenzje, które nie pozostawiają złudzeń, że najnowsza produkcja Denisa Villeneuve’a ma wszystko, aby stać się wielkim hitem. Reżyser w ostatnim czasie udzielił wielu wywiadów i w jednym z nich zdradził, że jest gotowy rozpocząć pracę nad drugą częścią w każdym momencie. Podczas rozmowy z innymi filmowcami twórca Diuny ujawnił, że jedna ze scen z oryginalnej trylogii Gwiezdnych wojen mocno wpłynęła na jego pracę przy najnowszej ekranizacji powieści Franka Herberta.Reżyser w swojej wypowiedzi przyznaje, że od pierwszego seansu Nowej nadziei z 1977 roku, swoje zainteresowanie skupił przede wszystkim na najbardziej naturalnych scenach. Chociażby takich jak podróż C-3PO oraz R2D2 przez pustynię na samym początku filmu. Villeneuve przyznał, że wychował się na produkcji filmów dokumentalnych, więc jest silnie związany z naturą, której potęgę chciał ukazać w swoim najnowszym filmie.
Kiedy zobaczyłem pierwsze Gwiezdne wojny w 1977 roku, moje ulubione sceny były te najbardziej naturalne. Jak ten, w którym na początku widzimy droidy – była w niej zawarta siła natury. Wychowałem się robiąc filmy dokumentalne, w których przedstawiałem potęgę natury i starałem się to przenieść do Diuny. To produkcja science fiction, która jest trochę jak dokument, wykorzystujący naturę jako silnego sprzymierzeńca, zamiast zagrożenie, z którym trzeba walczyć.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!