Kanadyjskie studio postanowiło „wrócić do korzeni”.
Jeszcze w 2021 roku Jason Schreier informował, że nowa odsłona serii Dragon Age miała pierwotnie być grą-usługą, ale porażka Anthem i sukces Star Wars Jedi: Upadły Zakon zachęciły BioWare do zmiany planów. Do całej sytuacji postanowił wrócić tymczasem Gary McKay, czyli główny menedżer kanadyjskiego studia. Deweloper przyznał, że zespół odpowiedzialny za Dragon Age: The Veilguard „w pewnym momencie” rozważał stworzenie gry multiplayer.
Twórcy Dragon Age: The Veilguard „w pewnym momencie” myśleli nad trybem multiplayer
McKay podzielił się powyższą informacją w rozmowie z redakcją Game Informer. Główny menedżer BioWare potwierdził, że swego czasu zespół „bardzo mocno przyglądał się” trybowi wieloosobowemu. Ostatecznie jednak zdecydowano się na powrót do korzeni i stworzenie produkcji tylko dla jednego gracza.
Spędziliśmy dużo czasu na iterowaniu, eksperymentowaniu i wprowadzaniu innowacji w różnych kwestiach. W pewnym momencie był to tryb wieloosobowy – przyjrzeliśmy się mu z bliska, ale czuliśmy, że w ten sposób naprawdę nie możemy wrócić do naszych korzeni. A kiedy zadaliśmy sobie pytanie: „Jaką grę chcemy stworzyć?”, naprawdę chcieliśmy wrócić do naszych korzeni, czyli niesamowitego opowiadania historii. Chodzi o te niezapomniane postacie, a także możliwość wpływania na świat – wyjaśnia McKay.
GramTV przedstawia:
Na koniec przypomnijmy, że Dragon Age: The Veilguard powstaje z myślą o komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Nowa odsłona popularnej serii od BioWare ma zadebiutować na wymienionych platformach jesienią 2024 roku. Dokładna data premiery nie została jednak jeszcze ujawniona.
Cześć, jestem Mikołaj i w gram.pl pracuję od 2020 roku. Zajmuję się głównie newsami, ale tworzę też różnego rodzaju quizy oraz zestawienia TOP 10. Prywatnie fan fantastyki i gier z dobrą fabułą.
Taaaa... durnie jak robili Anthem to kompletnie ignorowali rady ludzi pracujących na SWTOR którym udało się SWTOR przywrócić do życia po początkowej porażce. Gra działa z sukcesem od ponad 10 lat. Ale główne Bioware było "mądrzejsze" i skopali sprawę po całości.
To znowu chcieli robić kolejną grę multiplayer i skończyło by się jak zwykle.
Tyle że ostatni Mass Effect i prezentacja nowego Dragon Age pokazuje że gier single player też już robić nie potrafią. Inquisition tez było słabe.
Ciekawe ile jeszcze EA będzie utrzymywać ich. Wątpię żeby studio jeszcze przynosiło zyski. Może trzymają ich już tylko ze względu na nazwę.