Twórcy kultowej serii mają nie zwiększyć zespołu odpowiedzialnego za kontynuację.
Bethesda już od jakiegoś czasu pracuje nad The Elder Scrolls VI, lecz według byłego animatora studia, Jeremy’ego Bryanta, zespół odpowiedzialny za grę nie zostanie w praktycznie żaden sposób powiększony. W ostatnim podcaście opowiedział o podejściu firmy oraz różnicach w porównaniu do wielkich firm - jako przykład wzięto Rockstar Games.
The Elder Scrolls VI
The Elder Scrolls VI - Bethesda podejdzie do projektu bez większego zespołu?
Bryant, który pracował w Bethesdzie przy takich tytułach jak Skyrim, Fallout 4 czy Starfield, przyznał, że Todd Howard zwykle dokładnie wie, ilu deweloperów osiągnięcia zamierzonego efektu. Zamiast szybkiego zwiększania zatrudnienia, Bethesda preferuje przejmowanie mniejszych zespołów, co pozwala szybciej i efektywniej rozwijać projekty.
Nie wydaje mi się, żeby Bethesda planowała rozbudować zespół przy TES VI
Deweloper dodał, że studio nie działa na taką skalę jak Rockstar - przypomnijmy, że przy produkcji Red Dead Redemption 2 pracowało nawet 1,600 osób, w tym setki animatorów podzielonych na konkretne działy.
GramTV przedstawia:
Na koniec warto dodać, że The Elder Scrolls VI zapowiedziano już w 2018 roku, lecz wciąż nie poznaliśmy szczegółów dotyczących daty premiery - nie zobaczyliśmy również żadnego gameplayu. Phil Spencer z Microsoftu stwierdził w 2023 roku, że gra nie pojawi się wcześniej niż za pięć lat, a Pete Hines (szef działu wydawniczego Bethesdy) określał ją jako ambitny i duży projekt. Ostatnio informowaliśmy o nowych domysłach i plotkach na temat daty premiery gry.
Tylko to nie jest tak że zatrudniasz i utrzymujesz 1500 czy więcej osób. Zatrudnia się kontraktów i podwykonawców na konkretne zadania. Bo jak masz concept art, ogólny styl o wytyczne to po prostu zewnętrzni artyści mogą Ci dostarczyć assety tak samo jak twoi pracownicy.
Więc w formie trzymasz ludzi niezbędnych. Bo jak byś zatrudnił 1500-2000 osób to musisz im płacić stałe. Wiec musisz mieć finanse które na to pozwalają.
Lepiej mieć core team z redundancją a resztę uzupełniać w miarę potrzeb.
Chociaż czasem to się mści. CDPR miał tak s zewnątrz testerów i ci po prostu zalewali zespół raportami o wszystkim co utrudniało ustalenie priorytetów odnośnie tego co najważniejsze na release.
