Sztuczna inteligencja przestała być już domeną prozy i filmów sf, a stała się rzeczywistością. Każdy z nas ma z nią do czynienia na co dzień. Wystarczy wspomnieć rozmaite czaty, usługi bankowe, nawigacje, wsparcie medycyny, a nawet sztukę. Oprócz wielkiego optymizmu wywołuje ona wiele obaw, a nawet oporu ze strony wielu środowisk. Doskonałymi przykładami mogą być tu strajki scenarzystów i aktorów, obawy pisarzy i innych grup zawodowych, którym nie w smak zastępowanie ich pracy przez algorytmy SI. Nawet instytucje rządowe dostrzegły problem, widząc w nim zagrożenie dla stabilności świata. Pojawił się pomysł wprowadzenia szeregu przepisów prawnych, regulujących funkcjonowanie i rozwój technologii sztucznej inteligencji.
Prezydent USA, Joe Biden od dawna stoi na stanowisku, że regulacje są konieczne, bo sztuczna inteligencja, poza wieloma zaletami, może być groźna dla ludzkości. Zwłaszcza jeśli jej rozwój pozostawimy bez kontroli. Teraz okazuje się, że po seansie, w trakcie którego zobaczył najnowszą część Mission Impossible, nabrał jeszcze większych obaw.
Mission: Impossible 7 przekonało prezydenta Bidena, że sztuczna inteligencja może być niebezpieczna
Jak pamiętacie głównym przeciwnikiem w filmie, z którym musi zmagać się Ethan Hunt, jest nabierająca sił, świadomości i samodzielności sztuczna inteligencja, zdolna zapanować nad wszelkimi technologiami dostępnymi na świecie i danymi każdego mieszkańca Ziemi. Twórcy filmu jasno pokazali, że taka droga prowadzi wprost do zagłady, ponieważ technologia zostanie wykorzystana jako broń. W filmie To właśnie między innymi ta wizja mogła mieć wpływ na niedawne zarządzenie prezydenta. W tym tygodniu prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał zarządzenie wykonawcze dotyczące bezpieczeństwa, zabezpieczeń i prywatności, jeśli chodzi o użytkowanie SI.