Z raportu Financial Times wynika, że król streamingu jest tylko jeden i czy się nam to podoba, czy też nie, jest nim Netflix. Pozostali konkurenci odnotowują wielkie straty.
Jak twierdzą fachowcy, tylko Netflixradzi sobie dobrze na rynku streamingowym i pomimo naporu krytyki, odpływu subskrybentów, zamyka rok z pokaźnym zyskiem. Pozostali konkurenci pozostają daleko w tyle i borykając się z wieloma problemami, odnotowują gigantyczne straty.
Wszystkie dywizje Disneya, Comcast i Paramount zajmujące się streamingiem kończą rok na minusie i mówimy tu o pięciu miliardach dolarów, a więc to musiało zaboleć i zaniepokoić akcjonariuszy. Jedynie Warner Bros Discovery odnotowało niewielki zysk, ale ma za to co niemiara innych trudności.
W największym dołku znajduje się Paramount+. Próba uczynienia z niego samodzielnej platformy z oryginalnymi serialami i treściami premium odbiła się wszystkim czkawką. Trwają rozmowy ze Skydance na temt potencjalnej sprzedaży, a także rozmowy dyrektora generalnego Paramount, Boba Bakisha z dyrektorem generalnym Warnera, Davidem Zaslavem w sprawie fuzji. W obu wypadkach istnieje ryzyko, że rozmowy nie przyniosą rezultatów.
Wygląda na to, że wielkie spółki medialne nie bardzo radzą sobie w nowej rzeczywistości i zmagają się ze skąpym rynkiem reklamowym, znacznym spadkiem przychodów z telewizji i gwałtownym wzrostem kosztów produkcji spowodowanym niedawnymi strajkami scenarzystów i aktorów.
GramTV przedstawia:
Prawdziwym zwycięzcą w tym całym zamieszaniu jest Netflix, który jest pionierem usług przesyłania strumieniowego i radzi sobie w tym środowisku doskonale. Nie wykonuje nerwowych ruchów, nie musi szukać szans fuzji z kimkolwiek i z roku na rok realizuje zakładane plany rozwoju. To jego konkurenci muszą się martwić o przetrwanie na tym zatłoczonym rynku, a szefowie Netflixa mogą spokojnie przyglądać się panice panującej wśród pozostałych streamerów.
Netflix rządzi na rynku streamerów. Konkurencja w panice
Przez ostatnie kilka lat Netflix w przeważającej części utrzymywał rentowność. Jego najnowszy raport o wynikach rozwiał przewidywania analityków z Wall Street, dodając ponad dziewięć milionów nowych abonentów. Wzrost był najwyższy od początku 2020 r., kiedy blokady spowodowane pandemią zmusiły ludzi do „Netflixa i relaksu”. Nawet ostatnie agresywne podwyżki cen nie zaszkodziły platformie.
Nawet gigant rozrywki Disney nie wyjdzie z roku 2023 bez szwanku. W pierwszych trzech kwartałach roku stracił aż 1,6 miliarda dolarów na platformie streamingowej Disney+. Straty te nastąpiły pomimo pozyskania w tym samym czasie ośmiu milionów nowych abonentów. Obecnie jest w trakcie restrukturyzacji, która kosztowała pracę 7 000 pracowników. Prognozy zakładają, że platforma stanie się rentowna w 2024 roku.
Specjaliści twierdzą, że rozwój poprzez przejęcia nie jest dobrym rozwiązaniem. Firmy takie jak Warner, chcące odrobić straty poprzez fuzję z innymi firmami z sektora streamingu, mogą ucierpieć jeszcze bardziej. Sposobu na wyjście z dołka upatrują w działaniu w dokładnie przeciwnym kierunku – zmniejszaniu firmy, zatrudnienia i skali działania.
Gry, filmy, seriale, komiksy, technologie i różne retro
graty. Lubię także sprawdzać co słychać w kosmosie. Kiedy przytrafia się okazj wyjeżdżam w podróże dalekie lub bliskie i robię tam masę zdjęć.
Netflix był pierwszy i dlatego tak urósł. Paramount jest głupi. Mógł wejść z kimś we współpracę. Mają za mało treści by ktoś za nich płacił.
swgs
Gramowicz
30/12/2023 15:26
Tylko, jak wierzyć danym udostępnionym przez Netflixa? Toteż od dawna wiadomo, że kręcą oni statystykami i nie dopuszczają niezależny audyt aby sprawdził poprawność danych. Tak robi każda platforma streamingowa. Oczywiście inne platformy robią to w miarach rozsądku (tak, na Ciebie patrzę Disney), ale Netflix za to jedzie w kosmiczne liczby. Tylko czekam jak ktoś dorwie się do prawdziwych statystyk i ten cały ich "dom z papieru" pójdzie w pył.