Jakiś czas temu na forum Reddit poświęconemu komputerom osobistym użytkownik o pseudonimie anthonyjeweet podzielił się ze społecznością ciekawym odkryciem. Gracz od jakiegoś czasu był mocno zaniepokojony bardzo wysoką temperaturą pamięci swojej karty graficznej, która – jak sam przyznał – w ciągu kilku minut pracy potrafiła osiągnąć nawet 110 stopni Celsjusza. Postanowił więc (dosłownie) wziąć sprawę w swoje ręce i zabrał się za rozkręcanie układu. W środku czekała na niego niespodzianka.Po pozbyciu się obudowy zobaczył, że na kościach pamięci znajdował się bardzo podejrzanie wyglądający kawałek gumy. Jak się okazało, anthonyjeweet znalazł lateksową nakładkę na palec w swoim RTX 3090. Co ciekawe, krótko po tym zdarzeniu użytkownik zgłosił problem firmie NVIDIA, która początkowo poinformowała go, że samodzielne rozebranie karty graficznej pozbawiło go gwarancji.Korporacja ostatecznie przeanalizowała jednak sprawę raz jeszcze i stwierdziła, że gwarancja pozostaje bez zmian, a wizyta układu w specjalnym serwisie nie była potrzebna. GPU wróciło do swojego normalnego stanu. Choć na pewno jest to przypadek, który zdarza się rzadko, warto pamiętać, że tego typu lateksowe nakładki na palce czy rękawiczki są powszechnie używane w przemyśle elektronicznym, ponieważ chronią elementy podzespołów przed kontaktem z ludzką skórą. Jeśli Wasza karta również niepokojąco szybko się przegrzewa, warto wybrać się do punktu serwisowego i sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Wadliwych komponenty, słabej jakości pasty termoprzewodzące? Potencjalną przyczyną przegrzewania się naszych kart graficznych może być coś zupełnie innego.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!