Zgodnie z zapowiedzią za niecałe dwa miesiące na konsolach PlayStation 5 zadebiutuje The Last of Us Part 1, czyli remake pierwszej części przygód Joela i Ellie. Jeszcze przed oficjalnym ujawnieniem projektu w sieci można było natrafić na komentarze graczy, którzy nie rozumieli podjęcia decyzji o odświeżeniu gry z 2013 roku i podkreślali, że jest to zwykły „skok na kasę”. Do tych zarzutów postanowił odnieść się Robert Morrison – doświadczony deweloper, który odpowiadał za animację w The Last of Us Part 1.
„»To tylko skok na kasę«. Właściwie jest to najbardziej skrupulatnie zbudowany i dopracowany projekt, jaki kiedykolwiek widziałem lub w którym brałem udział w całej mojej karierze. Najwyższy możliwy poziom dbałości o szczegóły” – napisał Morrison na Twitterze.
Wpis doczekał się oczywiście komentarzy ze strony graczy, a część użytkowników zwróciła uwagę na wysoką cenę odświeżonej wersji przygód Joela i Ellie. Warto bowiem przypomnieć, że standardowa edycja The Last of Us Part 1 dostępna jest w PlayStation Store w cenie 339 PLN.
„Nie mam wpływu na cenę gry, a jej wartość jest subiektywna dla każdego z osobna. Możecie sami zdecydować, czy ją chcecie, czy nie. Mówię tylko, że jestem pod wrażeniem pracy, jaką przy tym projekcie wykonała niesamowita grupa ludzi. Włożono w to ogromną ilość pasji” – tłumaczy deweloper.
Zainteresowanych The Last of Us Part 1 zachęcamy do obejrzenia materiałów prezentujących odświeżony wygląd Tess oraz Joela. Zapraszamy także do zapoznania się ze szczegółami dotyczącymi rozmiaru gry oraz wykorzystania przez produkcję unikalnych funkcji kontrolera DualSense pod tym adresem.
Na koniec przypomnijmy, że The Last of Us Part 1 zadebiutuje na konsolach PlayStation 5 dokładnie 2 września bieżącego roku. Zainteresowani mogą już składać zamówienia przedpremierowe, a więcej szczegółów na ten temat znajdziecie pod tym adresem. Warto również pamiętać, że w późniejszym terminie odświeżone przygody Joela i Ellie trafią także na komputery osobiste.