Paul Feig, twórca kobiecej wersji Ghostbusters, komentując porażkę filmu niespecjalnie upatruje winę w tym, że film był po prostu kiepski.
Znamy to, zwłaszcza z branży filmowej. Jeśli film zalicza klapę, winni są widzowie, nie twórca. Tak przynajmniej twierdzi Paul Feig, reżyser kontrowersyjnego rebootu Ghostbusters. Pogromcy duchów z 2016 roku.
Pogromcy duchów przegrali w kinach przez Donalda Trumpa
Po ośmiu latach od premiery Feig ponownie wrócił do tematu, wskazując na polityczne napięcia tamtego okresu jako główny powód klapy produkcji. Dla The Guardian reżyser powiedział:
Klimat polityczny tamtych czasów był naprawdę dziwny, kiedy Hillary Clinton kandydowała w 2016 roku. Było wielu facetów szukających walki. Kiedy byłem atakowany na Twitterze, sprawdzałem, kim oni są. Tak wielu z nich było zwolennikami Trumpa.
Feig przypomniał, że nawet sam Donald Trump wypowiedział się na temat filmu. Według reżysera, krytyka Trumpa wobec decyzji o obsadzeniu żeńskiej ekipy w roli głównych bohaterów przyczyniła się do politycznego napięcia wokół produkcji.
Trump wystąpił przeciwko nam. Powiedział: “Robią nową wersję Indiany Jonesa bez Harrisona Forda. Nie możecie tego zrobić. A teraz kręcą „Pogromców duchów” tylko z kobietami. Co się dzieje?”
GramTV przedstawia:
Nie wszyscy jednak zgadzają się z taką interpretacją. Gwiazdy filmu, takie jak Melissa McCarthy i Leslie Jones, wcześniej wskazywały na mizoginię i rasizm jako powody niechęci widzów. Jednak wielu fanów i krytyków zarzucało filmowi przede wszystkim słabą fabułę.
Film zaliczył klapę, bo przy budżecie 144 milionów dolarów zarobił jedynie 230 milionów dolarów. Ernie Hudson, gwiazda oryginalnych Pogromców duchów, przyznał, że reboot nie był po prosty tym, czego oczekiwali fani. Reżyser najwyraźniej nadal jednak wierzy, że to nie problem scenariusza, lecz polityka i społeczne nastroje wpłynęły na ostateczny wynik filmu.
Warto dodać, że żaden z kolejnych filmów wznowionej marki Ghostbusters, ani Afterlife, ani Imperium lodu, nie osiągnęły zawrotnych wyników finansowych.
Film świetny ale widzowie k...Aż mi się przypomniał legendarna rozmowa Barbary Białowąs (tej od 365 Dni) z Michałem Walkiewiczem (krytykiem Filmweb), że on się nie zna na pracy krytyka i źle zrecenzował jej film (czyt. napisał, że to szmira).
wolff01
Gramowicz
28/09/2024 23:12
dariuszp napisał:
Śmiać mi się chce. Niech sobie to wmawia. Powodzenia z kolejnym filmem. Wiecie co jest gorsze niż zły pracownik? Zły pracownik który nie wie dlaczego jest zły.
Właśnie opisałeś jakieś 90% dzisiejszego Hollywood.
dariuszp
Gramowicz
28/09/2024 19:39
Śmiać mi się chce. Niech sobie to wmawia. Powodzenia z kolejnym filmem. Wiecie co jest gorsze niż zły pracownik? Zły pracownik który nie wie dlaczego jest zły.
Zrobił film dla specyficznej widowni która nie ogląda tego typu filmów. Dodatkowo film nie był zbyt dobry co jest ogólnym przekonaniem nie tylko fanów. Jest głośny i nieśmieszny.