Ostatni szósty odcinek serialu Hawkeye odbił się głośnym echem wśród fanów Marvela. Widzowie od momentu premiery komentują w mediach społecznościowych wydarzenia, które rozegrały się w finale produkcji. Jednak pewien wątek szczególnie zdenerwował fanów, którzy zarzucają studiu zniszczenie dobrego wrażenia po powrocie kultowego złoczyńcy. Okazuje się jednak, że rzekoma śmierć jednej z postaci może być sztuczką Marvela, aby zachęcić widzów do obejrzenia innego serialu, który zadebiutuje w przyszłym roku.
UWAGA! Poniżej znajdują się spoilery dotyczące finałowego odcinka serialu Hawkeye
Już w piątym odcinku twórcy zapowiedzieli pojawienie się Kingpina w MCU. Wielki powrót nie usatysfakcjonował jednak fanów do końca. Pomimo ważnej roli, jaką odegrała postać grana przez Vincent D'Onofrio w ostatnim odcinku serialu, studio zdecydowało się zafundować scenę rzekomej śmierci antagonisty. Po tym, jak Echo dowiedziała się, że to Wilson Fisk stał za śmiercią jej ojca, postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Po wielkiej bitwie Clinta Bartona i Kate Bishop z Dresiarską Mafią, jak również samym królem zbrodni, poobijany i raniony Kingpin spotyka na swej drodze Echo. Kobieta celuje do niego z broni, po czym kamera się unosi i słyszymy jedynie dwa wystrzały.