Najnowsza produkcja Starward Industries na podstawie powieści Stanisława Lema nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem.
The Invincible zadebiutowało na rynku na początku bieżącego miesiąca. Najnowsza produkcja Starward Industries zebrała całkiem niezłe recenzje i może pochwalić się „bardzo pozytywnymi” opiniami na Steam. Niestety gra na podstawie powieści „Niezwyciężony” Stanisława Lema nie sprzedaje się najlepiej, co potwierdzają udostępnione przez deweloperów wyniki.
The Invincible z pierwszymi wynikami sprzedaży. Starward Industries ma powody do zmartwień
W opublikowanym komunikacie Starward Industries poinformowało, że w pierwszym tygodniu od premiery „skumulowane przychody brutto” ze sprzedaży cyfrowych kopii gry The Invincible wyniosły około 3,2 mln złotych. Deweloperzy dodali, że wspomniany wynik nie uwzględnia prowizji platform dystrybucyjnych.
Biorąc pod uwagę cenę gry – która w zależności od platformy wynosi od 125 do 129 złotych – szacuje się, że The Invincible rozeszło się do tej pory w około 25 tys. egzemplarzy. Jak wspomnieliśmy wyżej, podane przez deweloperów wyniki nie uwzględniają sprzedaży wersji pudełkowych. Starward Industries i tak ma jednak powody do zmartwień.
GramTV przedstawia:
Jak informuje Cyfrowa Rzeczpospolita, szacowany przez analityków budżet The Invincible to około 17 mln złotych (koszty produkcji i marketingu), z czego 5 mln stanowi inwestycja wydawcy, czyli firmy 11 bit studios.
Cześć, jestem Mikołaj i w gram.pl pracuję od 2020 roku. Zajmuję się głównie newsami, ale tworzę też różnego rodzaju quizy oraz zestawienia TOP 10. Prywatnie fan fantastyki i gier z dobrą fabułą.
Gry polegające tylko na chodzeniu i słuchaniu fabuły mają ciężej się wybić. Na kilka udanych produkcji przypada wiele, które nie były w stanie przebić łatki "symulatora chodzenia"
swgs
Gramowicz
15/11/2023 13:34
No i dobrze. Lem się w grobie przewraca co zrobili z jego książką.
dariuszp
Gramowicz
15/11/2023 13:26
Gra kosztuje 125zł. To oznacza że sprzedali ponad... 25,000 sztuk. Co jest naprawdę słabym wynikiem.
Z drugiej strony marketing tej gry prawie nie istniał i jest to ich pierwsza gra.
Sam kupiłem i przeszedłem i generalnie ta gra jest jak Firewatch. Tzn gameplay nie istnieje. Po prostu sobie spacerujemy i słuchamy. Czasem trzeba coś znaleźć na mapie i kliknąć.
Ale historia mnie usatysfakcjonowała. Czułem że pieniądze nie poszły na marne. Polubiłem postacie. I mam ochotę przejść drugi raz z innymi wyborami.