Jedna z osób odpowiedzialnych za stworzenie systemu zabezpieczeń Denuvo udzieliła niedawno wywiadu, w którym broniła technologii.
Wielu graczy bardzo sceptycznie podchodzi do antypirackiego systemu Denuvo. Niedawno jednak przedstawiciel zespołu odpowiedzialnego za stosowanie Denuvo w grach, Steeve Huin, zatrudniony w firmie będącej właścicielem tejże technologii (Irdeto), udzielił wywiadu serwisowi Ars Technica, w którym zapewnił, że DRM nie wpływa w sposób negatywny na wydajność gier. Ba, Huin uważa nawet, że Denuvo ma pozytywny wpływ na rynek. Zacznijmy jednak od początku.
Wywiad z jednym z twórców systemu Denuvo
Okazuje się, że twórcy Denuvo są świadomi swojego wizerunku w świecie gier:
W społeczności piratów/crackerów jesteśmy postrzegani jako źli, ponieważ pomagamy istnieć DRM i zapewniamy, że ludzie zarabiają na grach.
Huin podkreślił w rozmowie, że postrzega Denuvo jako pozytywną siłę dla całej społeczności graczy:
Technologie antypirackie są korzystne dla wydawców gier, [ale także] są korzystne dla graczy, ponieważ chronią inwestycje [wydawcy] i oznaczają, że wydawcy mogą następnie zainwestować w następną grę. Ale ludzie zazwyczaj nie myślą o tym wystarczająco dużo. (...) Niezależnie od tego, czy ludzie chcą w to wierzyć, czy nie, wszyscy jesteśmy graczami, kochamy gry, uwielbiamy być ich częścią. Rozwijamy technologie z zamiarem uczynienia branży lepszą i silniejszą.
GramTV przedstawia:
Warto jednak zaznaczyć, że piraci nie są jedynymi osobami, którzy mają problem z Denuvo. W sieci regularnie pojawiają się oskarżenia o negatywny wpływ Denuvo na wydajność gier, nawet od samych twórców. W 2018 roku Katsuhiro Harada z Bandai Namco obwiniał Denuvo za spadki liczby klatek na sekundę w grze Tekken 8. Oprócz tego w sieci znajdziemy testy wydajności gier, które początkowo zawierały Denuvo, a potem pozbyły się tego systemu – i pokazują, że w niektórych sytuacjach przyniosło to wzrost wydajności. Huin odpiera wszelkie zarzuty tego typu i twierdzi, iż osoby robiące tego typu testy nigdy nie mają dostępu do identycznych wersji gier z Denuvo oraz bez niego. W momencie usuwania systemu produkcje najczęściej mają już za sobą liczne łatki usprawniające wydajność.
(...) gracze [prawie] nigdy nie uzyskują dostępu do tej samej wersji [gry] chronionej i niechronionej. Przez cały okres istnienia gry może istnieć wersja chroniona i niechroniona, ale nie są one porównywalne, ponieważ są to różne kompilacje w ciągu sześciu miesięcy, wiele poprawek błędów itp.
Huin jest też przekonany, że Denuvo nie wpływa negatywnie na wydajność gier:
W przypadku naszego DRM możemy jasno stwierdzić, że sposób, w jaki to robimy nie ma zauważalnego wpływu na rozgrywkę.
Na koniec dowiedzieliśmy się, że aktualnie jego firma pracuje nad programem, w którego ramach wybrane media miałyby otrzymywać do testów identyczne wersje gier – jedną z Denuvo, a drugą bez – po to, aby przeprowadzić kompleksowe testy i porównać oba wydania. Huin ma nadzieję, że ta inicjatywa wystartuje w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
Redaktor serwisu Gram.pl od lipca 2019 roku i student groznawstwa. Na co dzień zajmuję się newsami, ale czasem napiszę coś dłuższego. Jestem absolutnie uzależniony od kawy, muzyki i dobrych RPG-ów!
Potrzeba niezależnych benchmarków i testów, a nie wywiadów z twórcami, którzy chwalą swoje dzieła. To jak wywiad z Toddem Howardem o Starfield, gdzie on cały czas mówi o tym, jaka ta gra będzie wspaniała i jak gracze uwielbiają Bethesdę. No a co ma innego mówić... bosz.
JakiśNick
Gramowicz
11/07/2023 06:56
Bo nie wpływa*
* - jeżeli jest dobrze zaimplementowane, co jest dosyć trudne.