Reżyser Dan Trachtenberg zapewnił, że przy realizacji 5. sezonu Stranger Things nie zostanie popełniony błąd twórców Gry o Tron, którzy nie zadbali o spójność serialu.
Dan Trachtenberg stwierdził, że piąty sezon Stranger Thingsnie powieli błędu twórców Gry o tron, którzy zakończyli efektowną serię kilkoma kiepskimi odcinkami. Serial Netflixa, podobnie jak opowieść fantasy konkurencyjnego HBO, przez cały czas swojej emisji może pochwalić się imponującą oglądalnością i wielkim zainteresowaniem licznych fanów. Kiedy czwarty sezon dobiegł końca, nowy czarny charakter serialu, Vecna/Henry Creel, skutecznie otworzył bramę pomiędzy Upside Down a prawdziwym światem, co miało katastrofalne skutki dla wszystkich. Chociaż niewiele wiadomo na temat 5. sezonu Stranger Things ani o jego potencjalnym przeskoku w czasie, widzowie wyrazili pewne obawy dotyczące tego, jak może wyglądać jego zakończenie.
Ostatni sezon Stranger Things nie rozczaruje fanów
W niedawnym wywiadzie dla Variety, Trachtenberg, który ma wyreżyserować jeden z odcinków piątego sezonu, wyjaśnił, czym serial science-fiction różni się od Gry o tron.
Nie sądzę, żeby Stranger Things należało do kategorii seriali telewizyjnych takich jak Gra o tron, gdzie pilot jest świetny, zwalnia, a ostatnie dwa odcinki to wielka bitwa. Powiem wam, w finale Stranger Things, podobnie jak w poprzednich sezonach, cały czas panuje rock and roll.
GramTV przedstawia:
FaniGry o Tronbardzo krytycznie wypowiadali się o zakończeniu serialu, a historie wybitnych postaci, w tym Daenerys Targaryen bardzo ich rozczarowały. Ponadto wielu uważało, że skoro pozostało tylko sześć odcinków i mnóstwo fabuły do odkrycia, zakończenie Gry o Tron nastąpiło w pośpiechu, a uczynienie Brana Starka królem Westeros było rozczarowującą niespodzianką ze względu na jego niewielką rolę w fabule serii. Nic dziwnego, że fani Stranger Thingsrównież zaczęli obawiać się o finał swojego ukochanego serialu. Nie jest jasne, ile czasu upłynie do premiery piątego sezonu i jak duży skok w czasie będziemy oglądać i jakie będą dalsze losy bohaterów.
Biorąc poprawkę na obecne strajki wpływające na produkcję Stranger Things, widzowie raczej będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Jednak komentarz Trachtenberga powinien rozwiać, przynajmniej niektóre obawy. Nawet jeśli pojawią się zaskakujące wydarzeni, to jeśli wpasują się one w narrację, widzowie powinni być zadowoleni.
Gry, filmy, seriale, komiksy, technologie i różne retro
graty. Lubię także sprawdzać co słychać w kosmosie. Kiedy przytrafia się okazj wyjeżdżam w podróże dalekie lub bliskie i robię tam masę zdjęć.
Umieszczenie Brana na tronie było absurdalne.Nawet nie był lordem ,jak sam mówił . Wiele razy w serialu powtarzał ,że nie może być Starkiem bo ma inną misję.Jego postać tak naprawdę była nudna i bez większego znaczenia ,był pamięcią jak zwykła książka czy maester.Deanerys w przeciągu jednego odcinka zwariowała mimo ,że przez sezony jej postać miała cel nie tylko zasiąść na żelaznym tronie.John który zrobił najwięcej ,naraził się najwięcej ,i najbardziej walczył o wszystko został wygnany na nie ,który był już zbędny .Innych nie ma,dzicy stali się sojusznikami .Wiele wątków nie dokończono ,wiele jest absurdalnych .Północ będzie wolna i niezależna bo tak chcę Sansa ,a reszta nie ma nic do powiedzenia.Epicki serial skończył na poziomie M jak miłość .
waydack
Gość
28/08/2023 08:35
koNraDM4 napisał:
Bran Stark nie dość, że miał niewielki wpływ na fabułę to jeszcze kilkukrotnie mówił, że już nawet nie jest Starkiem (więc prawnie nie powinien dostawać tronu), a z kolei taki Jon Snow kilkukrotnie był "zapowiadany" jako świetny król ale cóż najemnicy Daenerys wymusili go wysłanie na mur (który i tak nie miał sensu bo nie było już innych i nocnego króla), a sami odpłynęli więc nie miał kto egzekwować tego wymogu :D
Nie mówiąc już o tym że Jon Snow był przepowiadanym Księciem Którego Obiecano, a Nocnego Króla zabiła Arya bo reżyserom zamarzył się twist, który w tym przypadku był pozbawiony sensu.
koNraDM4
Gramowicz
28/08/2023 01:34
Bran Stark nie dość, że miał niewielki wpływ na fabułę to jeszcze kilkukrotnie mówił, że już nawet nie jest Starkiem (więc prawnie nie powinien dostawać tronu), a z kolei taki Jon Snow kilkukrotnie był "zapowiadany" jako świetny król ale cóż najemnicy Daenerys wymusili go wysłanie na mur (który i tak nie miał sensu bo nie było już innych i nocnego króla), a sami odpłynęli więc nie miał kto egzekwować tego wymogu :D