Wyraźny spadek cen akcji Ubisoft. Star Wars Outlaws porażką finansową?

Jakub Piwoński
2024/09/07 10:30
3
0

Od początku września cena akcji Ubisoft spadła o 10%. Wywołało to niemałe poruszenie w branży. Wszystko za sprawą rozczarowujących wyników sprzedaży gry Star Wars Outlaws.

Star Wars Outlaws zaliczyło rozczarowujący debiut, co zdaniem wielu ekspertów przyczyniło się do pogorszenia notowań Ubisoftu. Mimo że Star Wars Outlaws uzyskało w serwisie Metacritic średnią ocenę na poziomie 76, opinie graczy nie były tak przychylne. Ocena użytkowników wynosi bowiem tylko 4,9, co wskazuje na powszechną niezadowolenie społeczności graczy. W konsekwencji tych wyników, analityk J.P. Morgan obniżył swoją prognozę sprzedaży gry o dwa miliony egzemplarzy. Według nowych szacunków, Ubisoft sprzeda około 5,5 miliona kopii gry do marca 2025 roku.

Star Wars Outlaws
Star Wars Outlaws

Star Wars Outlaws - finansowy zawód?

Star Wars Outlaws jest dostępna dla posiadaczy PlayStation 5, Xbox Series X|S i PC Dane dostarczone przez GfK pokazują jednak, że sprzedaż fizycznych kopii gry w Wielkiej Brytanii była aż o 55% niższa niż w przypadku poprzedniego tytułu z serii Star Wars Jedi: Ocalały. Warto jednak zauważyć, że dane dotyczące sprzedaży cyfrowej nie zostały jeszcze udostępnione, co może mieć wpływ na ostateczny obraz sprzedaży gry. Z drugiej jednak strony, coś już jednak jest na rzeczy, ponieważ Insider Gaming poinformował, że cena akcji Ubisoft Entertainment SA obniżyła się do poziomu 15,50 euro, co jest najniższym wynikiem od 2014 roku.

Star Wars Outlaws jest kolejnym problemem Ubisoftu, który w ostatnich latach borykał się z licznymi trudnościami. Firma przechodzi przez okres pełen rozczarowań i wyzwań związanych z nieudanymi premierami. Ciągnie się to od porażek rodzaju Ghost Recon Breakpoint z 2019, której wyniki doprowadziły do gwałtownego spadku akcji firmy. Gra spotkała się z falą krytyki za liczne błędy, problemy techniczne oraz monotonną rozgrywkę. Z kolei Watch Dogs: Legion z 2020 roku, choć początkowo zapowiadało się obiecująco, nie spełniło oczekiwań zarówno graczy, jak i analityków. Obie te porażki zmusiły Ubisoft do wprowadzania zmian, ale jak pokazuje przykład Star Wars Outlaws, firma wciąż boryka się z wyzwaniami, które negatywnie wpływają na wyniki finansowe.

GramTV przedstawia:

Pomimo rozczarowujących wyników Star Wars Outlaws, nie można powiedzieć, że Ubisoft jest w pełni na straconej pozycji. Firma zaliczyła mocny start finansowy w pierwszym kwartale roku finansowego 2024. Jak podaje Ubisoft w raporcie finansowym, udało się przekroczyć założone cele, co w głównej mierze zawdzięczają sukcesowi darmowej gry XDefiant oraz zamówieniom przedpremierowym na Assassin's Creed Shadows. Zainteresowanie tym pierwszym tytułem jednak już wyraźnie spadło, natomiast w przypadku tytuły drugiego mamy do czynienia z licznymi kontrowersjami narosłymi wokół niego jeszcze przed premierą, które mogą (ale nie muszą) przełożyć się na wynik finansowy.

Dało się zauważyć, że w przypadku Star Wars Outlaws mieliśmy do czynienia z głośną promocją. Gra miała największy budżet marketingowy w historii Ubisoftu. Trudno, by po takiej kampanii promocyjnej oczekiwania graczy nie były wyśrubowane. Jednakże, aby odzyskać pełne zaufanie inwestorów i graczy, Ubisoft najwyraźniej musi wprowadzić konkretne zmiany w swojej strategii wydawniczej.

Komentarze
3
beetleman1234
Gramowicz
09/09/2024 09:56

Ubi mogłoby się wziąć za dopracowywanie swoich gier i pisanie dobrych dialogów i postaci, zapewniam, że wtedy sukces finansowy mieliby gwarantowany.

koNraDM4
Gramowicz
07/09/2024 15:24

Widzę tu pewien problem nie tylko z samym Ubi, które od lat klepie bardzo podobne do siebie produkcje ale z tym forsowanym pułapem cenowym. To że twórcy gier AAA (czy ile tam sobie "A" Ubi dołoży) chcą sprzedawać na wyższym pułapie cenowym nie znaczy, że zarobią więcej jeśli sforsują ten pomysł. 

Jakiś czas temu na GRAM pojawił się artykuł o tym, że wszyscy czekają na premierę GTA 6 by unormować wyższy pułap cenowy i tu jest zgrzyt - bo w wielu przypadkach to myślę nie zadziała. Jedno to przyzwyczaić graczy do wyższej niż wcześniej ceny na premierę, a drugie to znaleźć graczy gotowych wydać tyle gotówki jednorazowo, a dokładając do tego forsowanie gier usług czy ogólne internetowej zabawy dochodzimy do momentu gdzie można spokojnie z zakupem poczekać - bo normalnie w przypadku singlowej gry fabularnej można bać się przypadkowych (lub celowych) spoilerów, a gra multi z trybami PVE lub PVP? Będzie się rozwijać lub nie ale to czy kupimy na premierę czy rok po niej nie wiele zmienia o ile utrzymają bazę graczy. 

Takiego CoD to może i się nie opłaca kupować rok lub dwa lata po premierze dla trybu multi bo ludność odpływa wraz z premierą nowej części ale raczej teraz nie ma zbyt wielu serii gier nastawionych na multi, które wychodzą tak często. 

Więc nabywcami premierowymi będą ludzie zdecydowani na tą grę i gotowi wydać sporą sumę, a reszta poczeka lub oleje temat. I to zawęża bazę graczy co jest bardzo złe dla gier multi, a tragiczne dla tych nieszczęsnych GaaSów bo zawsze się rozbija to o bazę graczy. Bez odpowiedniej bazy graczy rozwój gry spowolni lub szybko twórcy zwiną się z tego projektu tak jak to było z Concordem, a mówimy tu o produkcjach co najmniej dobrych, a nie nudnych średniakach jakie Ubi serwuje. Jedyny plus dla Ubi to taki, że dalej klepią sporo singlowych produkcji więc po przecenach więcej graczy się skusi.

Więc sytuacja jest taka, że wielu wydawców i twórców by chciało wystawiać gry za wyższą cenę ale ilu z nich tak naprawdę ma wciąż żywe marki, gdzie kontynuacji wypatruje wielu ludzi i jednocześnie są to gry, które przekonają do siebie by wydać na premierę dużą kwotę pieniędzy. Bo według mnie zupełnie nowe IP za cenę gry z uznanej serii będzie na gorszej pozycji chyba, że to będzie naprawdę wyjątkowo dobra gra, a nie coś co jest dobre i tylko dobre.

Yarod
Gramowicz
07/09/2024 13:50

Ahaha. Ubi jest jako organizacja w tzw. Epoce kretynów. To taki moment kiedy organizacja się wygrzała, zaczęła się nieźle rozwijać i wtedy w zależności od kultury albo jest dalszy rozwój albo osoby zarządzające dochodzą do wniosku że są nieomylne i zaczynają na kluczowe stanowiska zatrudniać kretynów. I w zależności od wielkości organizacji siła rozpędu potrwa zanim do wszystkich dojdzie że produkują crap i zacznie się sypac. Chyba mamy pierwszy większy zwiastun takiej sytuacji :)




Trwa Wczytywanie