Obcy glob, niegdyś zwany Ziemią...
Stworzenie kontynuacji Command & Conquer zabrało programistom z Westwood Studios ponad cztery lata. Tyberian Sun – druga część cyklu okazał się jednak godnym następcą hitu z 1995 roku.
Stworzenie kontynuacji Command & Conquer zabrało programistom z Westwood Studios ponad cztery lata. Tyberian Sun – druga część cyklu okazał się jednak godnym następcą hitu z 1995 roku.
Patrząc z perspektywy czasu Command & Conquer: Tyberian Sun okazał się rewolucjonistą w serii. Zmieniono silnik, a akcję pokazano w rzucie izometrycznym. Wprowadzono szereg nowości wpływających na przebieg rozgrywki - różnice wysokości gruntu, zapory wodne i mosty, zmienną pogodę, cykl dnia i nocy oraz możliwość deformowania terenu. A jako, że akcja gry toczy się 30 lat po wydarzeniach z „jedynki”, odmieniło się zarówno GDI jak ich zawzięty wróg – bractwo Nod. Co ciekawe, twórcy wprowadzili także nieformalną, trzecią frakcję.
Minęły lata od Pierwszej Wojny o Tyberium. I choć Globalna Inicjatywa Obronna pokonała Bractwo Nod, to inną wojnę przegrała ze szczętem. W XXI wieku jedynym zwycięzcą jest samo Tyberium, obcy pierwiastek, który nieustannie rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Minerał de facto anty-terraformuje Ziemię przekształcając ją w jakiś inny, obcy glob. Mutagenne właściwości tego surowca zabijają większość rodzimej fauny i flory. Tylko nieliczne gatunki są w stanie przetrwać na krystalicznych polach smaganych burzami jonowymi. Ale te zwierzęta i rośliny same nie przypominają już ziemskich istot.Globalna katastrofa ekologiczna i społeczna zmusiła GDI to zasiedlenia stosunkowo bezpiecznych stref okołobiegunowych. Same dowództwo Inicjatywy rezyduje na orbitalnej stacji Filadelfia.
Nowością jaką wprowadził Tyberian Sun były dokładnie określone postacie dowódców, które odgrywało się w obu kampaniach. I tak zamiast anonimowego herosa, bohaterem GDI został Michael McNeil ( w tej roli Michael Biehn), który wykonuje rozkazy charyzmatycznego generała Solomona (James Earl Jones). Tymczasem wybrańcem Bractwa jest Anton Slavik (zagrany przez Franka Zagarino), członek Wewnętrznego Kręgu tej organizacji, który musi pokonać uzurpatora – zdradzieckiego Hassana i jeszcze raz zjednoczyć Nod pod imieniem Kane’a.W trakcie głównej kampanii naczelnym zadaniem Globalnej Inicjatywy Obronnej jest raz jeszcze powstrzymać Nod, ale nie tylko. Jako dowódca McNeil gracz wykonywał tu szereg zarówno klasycznych, jak i mniej typowych misji. Wśród tych drugich było odnalezienie i zabezpieczenie tajemniczego wraku pozaziemskiego pochodzenia. Był to w istocie statek kosmiczny Scrinów. Tu warto zauważyć, że była to pierwsza zapowiedź tego, iż w grze mogą pojawić się Obcy (choć na ich przybycie czekaliśmy jeszcze osiem lat). Niestety w trakcie działań wojennych diabolicznemu Kane’owi udało się zdobyć artefakt przybyszy –Tacitus. Aby powstrzymać Bractwo Nod, McNeil był zmuszony zawrzeć niecodzienny sojusz z Umagon z grupy Zapomnianych (The Forgotten). W ten sposób wprowadzono do świata gry nową frakcję – grupę łupieżców i mutantów odmienionych przez Tyberium. Bohater GDI zobowiązał się do odbicia z rąk Nodu przywódcy tych wyrzutków – obdarzonego proroczymi zdolnościami Tratosa. W ostatecznym rozrachunku McNeil odnajduje i pokonuje Kane’a, nim ten jest w stanie uruchomić swoją ostateczną broń – pocisk z głowicą chemiczną, stworzoną dzięki sekretom Tacitusa i wykorzystującą samo Tyberium.
Tak więc Globalna Inicjatywa Obronna została już na zawsze zapamiętana jako stricte militarna formacja, posiadająca dobrą piechotę i sprzęt pancerny. Podczas Drugiej Wojny o Tyberium GDI wykorzystywało czołgi, opancerzone wozy piechoty oraz mechy bojowe. Wśród tych kroczących maszyn znajdowały się pancerze wspomagane Wolverine, czołgi Titan oraz broń ostateczna – Mammoth Mk II. Podstawowym wsparciem powietrznym były pojazdy typu Orca – myśliwce, bombowce i transportowce.
Można śmiało stwierdzić, że wiele z pojazdów, czy same godła frakcji stały się jednymi z ikon elektronicznej rozrywki.
Ognista burza. Pojawienie się Command & Conquer: Tiberian Sun wywołało mieszane reakcje wśród graczy. Choć przeważały dobre opinie i pochlebne recenzje, było słychać także głosy narzekające na opóźnioną technicznie grafikę czy nawet niewłaściwą muzykę towarzyszącą grze. Jednak tytuł zyskał grono fanatycznie oddanych miłośników.
Rok po premierze drugiej odsłony na rynku pojawił się oficjalnych dodatek – Firestorm. Historia w nim opowiedziana rozgrywa się po wydarzeniach z głównej gry, przedstawionych w kampanii GDI. Po kolejnym „zgonie” Kane’a, Bractwo Nod jest na krawędzi rozpadu. Anton Slavik nie poddaje się jednak i za wszelką cenę chce zjednoczyć organizację i dopilnować, by trwała w duchu ich nieodżałowanego Mesjasza. W tym celu generał decyduje się na desperacki krok – postanawia uruchomić CABALa, superkomputer stworzony za czasów Kane. Źle robi. Maszyna szybko wariuje i zaczyna działać na własną rękę. Komandosi cyborgi przez nią sterowani mordują ostatnich generałów i przywódców Nodu. Jedynie Slavikowi udaje się cudem uniknąć śmierci. Jednak aby powstrzymać piekielną maszynę, musi sprzymierzyć się ze swym odwiecznym wrogiem.W międzyczasie GDI koncentruje swoje wysiłki aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Tyberium. Przywódcy tej frakcji zamierzają to osiągnąć dzięki Tacitowi – tajemniczemu urządzeniu Obcych. Jednak aby odnaleźć jego części, muszą sprzymierzyć się z CABALem. Ostatecznie i oni zostają zdradzeni przez podstępną maszynę.
Co ciekawe kampanie przedstawione w Firestorm zazębiają się i opowiadają dokładnie tę samą historię. Już teraz możemy wam zdradzić, że ta sama metoda opowiadania wydarzeń została zastosowana w Command & Conquer 3.
Firestorm, jak na klasyczny dodatek przystało, wprowadzał także dodatkowe misje, mapy do rozgrywki wieloosobowej, oraz liczne jednostki i budynki dla obu stron konfliktu. Ciekawostką jest to, że wprowadzona w dodatku jednostka mobilnej artylerii, czyli wielki robot Juggernaut, przetrwała różne zawieruchy i pojawi się także w najnowszym Tiberium Wars.