W obliczu nadchodzącej burzy
Witaj, młoda pani. Cóż sprowadza osobę w twym wieku tutaj, do tych cichych sal gdzie rozbrzmiewa tylko szelest kart woluminów i szuranie stóp takich starców jak ja...? Osoby w twym wieku nie zwykły przychodzić tu często. Wy, młodzi, wolicie raczej grać w Drakkara czy też uganiać się konno po okolicach Siedmiogrodu, jednak twój strój każe mi przypuszczać, że nie jesteś stąd. A więc przybywasz aż z Zachodniej Gardy? Hmm... Dotarłaś tu przez Portal? Wybacz moją ciekawość, ale przy tym, co obecnie słyszy się o ich gasnącej mocy... Tak, wszyscy jesteśmy tym zaniepokojeni. Jedno jest pewne. Nadchodzą wielkie zmiany. Wybacz jednak, rozgadałem się nieco. Jaki jest cel twej wizyty tutaj, w bibliotece naszego uniwersytetu? Ach, historia i początki świata Eo? Portale, Wojny Konwokacji, Runiczni Wojownicy, Krąg, Zakon Świtu... Powoli, powoli moja panno. Każdy z tych tematów to materiał, którego nawet pobieżne przejrzenie zajęłoby ci tygodnie, jeśli nie dłużej. Tak, owszem, będę chyba w stanie ci pomoc. Na część swych pytań odpowiedź możesz otrzymać właśnie tutaj.
Hmmm... Zacznijmy od początku - od samego początku, jeśli mogę tak powiedzieć. Poszukajmy czegoś na temat historii świata. Och widzę, że nie próżnowałaś i zaczęłaś już przeglądać jakąś pozycję... Jeśli można prosić, obchodź się z tym rękopisem bardzo ostrożnie. To jedyny egzemplarz, jaki posiada nasza biblioteka, a prawdopodobnie jeden z trzech istniejących oryginałów „Siedmiu Snów“ Ishtara Magnusa. Mimo iż wielu uważa, że to jego dzieło nosi pewne znamiona szaleństwa, to niewątpliwie sam Magnus był wielkim uczonym, choć może prorok czy wieszcz byłoby lepszym określeniem. Nie znajdziesz tu jednak tego, czego szukasz. „Siedem Snów” opisuje jego podróże, czy tez raczej wizje pobytu nad brzegami Mor Duine – Rzeki Dusz. Właśnie do niej, według słów Magnusa, Hirin – Wysłannik Bogów, prowadzi dusze zmarłych by oczekiwały czasu odrodzenia. To podobno również on sam, na swym widmowym rumaku, zabierał tam Ishtara, który doświadczał swych wizji. Szczególnie frapujący jest Drugi Sen, który tłumaczyłby genezę powstawania abominacji, jaką są nieumarli. Otóż podobno niektóre dusze, powodowane lękiem i zwątpieniem - czy może zbytnim przywiązaniem do życia - nie są w stanie zaakceptować swego losu. Boją się oni wkroczyć do rzeki. Zamiast tego kryją się oni na jej widmowym brzegu, uchodząc się przed wzrokiem Hirina i pałając coraz większą nienawiścią do żywych, których losu zazdroszczą. Oni też... Ach wybacz, przecież przyszłaś tu zupełnie w innym celu... „Siedem Snów” Ishtara Magnusa to interesująca księga, ale nie nią powinniśmy się zająć, chociaż paradoksalnie właśnie ten autor może przyjść nam z pomocą... Ale wrócimy do niego za chwilę.
Gdzie jest to drugie dzieło...? Powtarzam zawsze asystentom, by odkładali tomy na miejsca, ale mówić do nich to jak próbować uczyć trolla tańczyć. Wiele wysiłku, zero efektu... O, tu jest! Tu właśnie opisano szerzej Wojny Konwokacji zakończone Kataklizmem Konwokacji, który zmienił raz na zawsze oblicze dawnego Eo. Zostały one zapoczątkowane przez Krąg, bądź też Trzynastu - jak również ich nazywano. I jak tu nie wierzyć w magię liczb, dziecko? Ta cyfra z pewnością nie była szczęśliwa dla naszego świata.
Czym był Krąg? Był stowarzyszeniem trzynastu wielkich magów, którzy w dawnych czasach chodzili po tej ziemi. Początkowo, jak wiele wielkich przedsięwzięć, Krąg miał szlachetne cele i założenia. Zawiązano go po to, aby położyć koniec wzajemnym waśniom i sporom, dzielącym potężnych czarodziejów i prowadzącym do niezliczonych ich kłótni i utarczek. Jednak, moje dziecko, jak uczy historia, wszystkie sprzysiężenia magów w czasach pokoju nie doprowadzają do niczego dobrego. Tylko te zawiązywane w momencie zagrożenia zapisują się nieco bardziej chlubnie w ludzkiej pamięci, jednak i one maja tendencję do dewaluowania wraz z upływem czasu swych szczytnych ideałów. Nie inaczej było z Kręgiem.
Władza, którą posiedli, skorumpowała część z jego członków. Zaczęły się wzajemne podejrzenia i rywalizacja, które przerodziły się w końcu w otwarty konflikt, znany jako Wojny Konwokacji. Potęga Trzynastu była wówczas prawie nieograniczona. Mając na swych usługach nawet Pierwiastki czy też jak wolą niektórzy, Żywioły, które kształtują samą materię świata, wyzwolili ich energię by osiągnąć zwycięstwo w toczonym miedzy sobą konflikcie. Był to brzemienny w skutkach krok. Uwolnione Żywioły poczęły walczyć między sobą, tak jak czyniły to u zarania czasu. Ich furii nic nie mogło się przeciwstawić. Bardzo obrazowo opisał to właśnie wspomniany już przeze mnie Ishtar Magnus. W tym właśnie dziele, zatytułowanym „Najczarniejsza Godzina“, zawarł bardzo plastyczny, choć jak uważają niektórzy zbyt poetycki, opis tamtych wydarzeń.