Łatanie gwiazd
Wiadomym stało się, że patch, a może nawet kilka, musi nadejść, i to bardzo szybko – sprzedawano w pudełkach produkt, który niebezpiecznie balansował na granicy grywalności. Jak tylko najszybciej się dało, zebrano informacje na temat najczęściej powtarzających się błędów i niedoróbek, po czym Activision dał załodze Troiki tydzień na opracowanie pierwszej łatki. Niestety, właśnie w owym okresie nadszedł największy kryzys w studiu – mimo usilnych poszukiwań, studio nie mogło znaleźć wydawcy, czyli pieniędzy na realizację nowego projektu. Było to o tyle ważne, iż już wcześniej sytuacja finansowa Troiki przedstawiała wiele do życzenia, w związku z czym samodzielna produkcja nowej gry nie wchodziła w rachubę. Nad studiem zaczęły gromadzić się ciemne chmury.
Mimo wciąż trwających prac nad patchem, trzech założycieli Troiki zostało zmuszonych do zwolnienia w dwóch falach wszystkich współpracowników. Choć studio dalej istniało, miało to jednak charakter jedynie formalny. Rozpoczęte prace dokończono jednak, głównie dzięki kilku pracownikom, którzy postanowili wraz z trójką założycieli nie pozostawiać graczy na lodzie i – mimo braku zapłaty za pracę – kontynuowali tworzenie łatki. Po bez mała miesiącu, dokładnie 22 grudnia opublikowano patcha, który istotnie poprawiał wiele istotnych błędów i podnosił grę do wersji 1.2. Niestety, nadzieja na kolejne oficjalne poprawki rozwiała się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Brak zainteresowania ze strony wydawców nową produkcją Troiki doprowadza ostatecznie do zamknięcia, a formalnie do zawieszenia działalności studia.
Nie oznaczało to, na szczęście, końca wsparcia dla tytułu ze strony... jak zawsze niezawodnej społeczności graczy. W tym przypadku mamy do czynienia z dość ciekawym zjawiskiem, gdyż w chwili obecnej istnieją dwie równolegle rozwijające się ścieżki nieoficjalnych łatek do gry. nie są one w żaden sposób kompatybilne i dość znacznie różnią się, jeśli chodzi o podejście do tematu. Pierwszą z grup są patche, za którymi stoją niejacy Acrimonious i Tessera znani z forum Tessmage.com, wspomagani przez kilka osób należących do forumowej społeczności. Publikowane przez nich łatki z serii True Vampire: The Masquerade - Bloodlines Patch, w założeniach miały być po prostu poprawkami do oficjalnego patcha 1.2, szybko jednak doczekały się coraz to nowszych wersji, usuwających coraz to większą ilość wykrytych błędów. Ostatni release pochodzi z 10 lutego 2008 roku i opatrzony został numerem 5.04. Warto jeszcze dodać, że seria ta niemalże w ogóle nie ingeruje w strukturę gotowej gry, skupiając się głównie na usuwaniu błędów.
Nieco inną drogę wybrała ekipa skupiona wokół portalu Planet Vampire. Prace nad tą linią poprawek rozpoczął Dan Upright, zaś kontynuowana jest ona obecnie przez Wernera "Wesp5" Spahla, wraz z portalową społecznością. Początkowo łatki z tej serii skupiały się również w głównej mierze na poprawieniu błędów utrudniających lub uniemożliwiających grę. Z czasem jednak, podczas coraz to głębszego wgryzania w dane, okazało się, że w Bloodlines zaimplementowano w całości lub częściowo znacznie więcej rzeczy, niż mógł to zobaczyć w oficjalnym wydawnictwie przeciętny gracz. W dużej mierze były to elementy, których nie zdołano do końca przetestować, odpowiednio zbalansować, czy też zwyczajnie ukończyć prac nad nimi przed wejściem w fazę Gold. Dlatego też patche tego community mają dwie opcje – Basic instaluje zespół poprawek do oryginalnego tytułu i – podobnie jak True Patch – odblokowuje jedynie kilka drobnych dodatkowych elementów. Można jednak zdecydować się również na wersję Plus, dzięki której dodatkowo otrzymamy dużą ilość nowych broni, dyscyplin, przedmiotów czy kilka zadań – wszystko jednak oparte na odnalezionych w grze, stworzonych przez twórców elementach.
Tylko siedem lat istnienia, tylko trzy gry. czy jest jednak na świecie choć jedna osoba, która – nazywając się fanem komputerowych gier RPG – nie znałaby nazwy tego studia? Troika wypuszczała gry, które można byłoby podsumować jednym, niezbyt miłym zdaniem – każda kolejna była mniej dopracowana i zawierała większą ilość błędów. Czasem sprawiały one, że tytuł stawał się niemalże niegrywalny. Jak jednak wytłumaczyć trwający po dziś dzień fenomen polegający na istnieniu silnych i aktywnych społeczności graczy, żywych dyskusjach na ich temat, czy choćby rzeczy najważniejszej – po gry Troiki sięga się cały czas? Trudno dojść do innego wniosku, niż... te gry są po prostu bardzo dobre! Mimo mnóstwa błędów, niedoróbek i niedoskonałości, są dowodem na to, że byli kiedyś ludzie, dla których słowo "gracz" nie było automatycznie utożsamiane z "casual".
W ten oto sposób dotarliśmy do końca naszych wspomnień związanych z ekipą Troika Games. W przyszłym tygodniu zaś... No właśnie, czy macie jakieś propozycje?