Gry tworzone przez ukraińskie studio Best Way należą do najtrudniejszych pozycji wśród komputerowych strategii. A przecież ten gatunek jedynie sporadycznie oferuje rozrywkę dla niedzielnych graczy... Tworzyć najbardziej wymagające pozycje w najbardziej wymagającej dziedzinie to ambitne zadanie. Kto pamięta produkcje takie jak Soldiers: Ludzie Honoru czy Faces of War: Oblicza Wojny, zapewne przyzna, że ekipa z Best Way potrafi mu sprostać. Fakt, czasem czegoś nie dopracują, graficznie nie starają się też utrzymać w czołówce, ale... czy to nie przywary większości złożonych gier strategicznych? Bo mimo, że rozgrywka toczy się w nich w czasie rzeczywistym, srodze pomyli się ktoś, kto podejdzie do wspomnianych tytułów, czy do Men of War – najnowszego dzieła Best Way – jak do RTS. To nie ta bajka... i nie ten poziom trudności.
Mamy sentyment do produkcji tego studia, więc do zbliżającej się premiery ich ostatniego dziecka podchodzimy poważnie. Może to i produkcja niszowa, może mało kto o niej słyszał, bo działy marketingu wydawcy i dystrybutora jakoś niespecjalnie o Men of War krzyczą (nasuwa się złośliwe podejrzenie, że pewnie nikt ze speców od PR nie dał rady przejść choć jednej misji i nawet nie wie, jak ją reklamować...), ale naszym zdaniem zasługuje na uwagę. Dlatego rozpoczynamy trzydniowy cykl publikacji, a w ramach niego przygotowaliśmy następujące materiały:- Dzień pierwszypoświęcony tłu historycznemu początków trzech dostępnych w grze kampanii
- Dzień drugi w którym przejdziemy się po zbrojowni, bo w grze da się skorzystać z setek pojazdów
- Dzień trzeci, czyli wnikliwa recenzja Men of War z punktu widzenia starego wyjadacza gier strategicznych
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!