God of War III - pierwsze wrażenia

Rafał Dziduch
2010/03/04 16:30

God of War III już za chwilę wyląduje miękko na sklepowych półkach, a tymczasem sprawdziliśmy, co oferuje demo. I każdy szanujący się gracz powinien zrobić to samo.

God of War III już za chwilę wyląduje miękko na sklepowych półkach, a tymczasem sprawdziliśmy, co oferuje demo. I każdy szanujący się gracz powinien zrobić to samo.

God of War III - pierwsze wrażenia

Że ta gra będzie hitem pewnie nikt nie wątpi. Demo God of War III, które do ściągnięcia jest na PSN, z pewnością to przypuszczenie potwierdza. Gdy poczekamy przez chwilę w menu, włączy się intro, które znamy już z wcześniejszych materiałów. Warto je jednak sobie odświeżyć, aby za moment przekonać się jak wygląda w porównaniu z nim gra w akcji.

Całe demo nie jest długie. Można je przejść w 15-20 minut (a w 10 przy solidnej łomotaninie bez żadnej wpadki). Autorzy ze studia Santa Monica wiedzieli jednak jak je przygotować. Ujrzeć w nim można większość nowości, z jakimi się zetkniemy. I powiem wam jedno. Po dynamicznym i wypasionym demie mam ochotę na jeszcze więcej.

Demo God of War III zaczyna się niewinnie. Po niebie w ognistym rydwanie ognia śmiga Helios. Kratos stroi na jakimś skalistym zboczu i nagle wypada na niego banda kościotrupów w zbrojach. Do dyspozycji mamy doskonale znane miecze na łańcuchach i całkiem nowe rękawice Cestus. Ta druga broń, wielka i masywna jest wolniejsza, ale przy tym zadaje się nią bez porównania większe obrażenia. Dodatkowo mając Crestus Kratos nie umie się turlać. Wykonuje wówczas nieco wolniejsze skoki. Specjalne ciosy wyprowadza się przytrzymując L1 i wciskając trójkąt, koło lub kwadrat. Kratos zdąża do wielkiej bramy, która znajduje się za zakrętem. Po drodze, dokładnie tak jak do tej pory, pozyskuje kolorowe orby ze skrzyń i pokonanych wrogów.

Bardzo ładnie i skutecznie prezentuje się kolejna nowość obok rękawic. Mówię o taranowaniu wrogów. Można chwycić przeciwnika i zrobić z nim krótką rundkę, przy okazji rozrzucając pozostałych. Proste, szybkie i skuteczne. Gdy akcja toczy się na skraju urwiska taki taran obfituje w efektowne upadki przeciwników w przepaść. Za bramą, o której wspomniałem, spotykamy kolejną nowość w God of War III. To harpie, które wedle zapowiedzi miały służyć do lotów w inaczej niedostępne miejsca. I służą. Bestię zwabia się, strzelając do nich z łuku. Gdy już podleci, specjalnym ciosem (L1 + kółko) przyciągamy się do niej na łańcuchach i lecąc na niej, powoli ją dobijamy. Jest niesamowicie. Zwierze nie jest zadowolone z obecności Kratosa, wyrywa się, trzepocze skrzydłami i skrzeczy. W pewnym stopniu da się jednak prowadzić, choć jest wyrywne.

Brutalnie i krwiście

Brutalnie i krwiście, God of War III - pierwsze wrażenia

Po chwili dochodzimy do niewielkiej areny. W tle, w całej okazałości zaprezentuje się nam jeden z tytanów. W demie stanowi on efektowny (bardzo) element otoczenia, bo zrobić nic mu nie można. Mamy za to możliwość skorzystania z kolejnej nowości. Skrzydła Ikara pojawiają się, gdy podwójnie naciśniemy X i trochę go przytrzymamy. Choć to umiejętność użyteczna, zawędrowała do God of War III z wielu innych produkcji. Wspomnę tylko o leciwym MDK. Jednak skok nad wielką skalną rozpadliną bez skrzydeł by się nie powiódł.

Gdy dopada nas większa zgraja wrogów, szybkie ruchy lewą gałką sprawią, że Kratos odrzuci na kilka metrów w górę całą bandę. Przydatne. Po krótkiej walce zza otwierających się krat wychodzi Centaur. Koleś robi wrażenie. Jest trzykrotnie (a może nawet czterokrotne) wyższy od naszego bohatera, ma włócznię zakończoną z drugiej strony ćwiekowaną kulą. Walka jest ostra, a w końcowej fazie włącza się QTE. Wówczas Kratos skacze, wspina się, przewraca Centaura, miota nim po okolicy, by w ostatnim ruchu rozciąć mu brzuch, z którego wylewają się... wnętrzności. Mówiłem już, że God of War III jest wielce brutalny? Nie? To właśnie mieliście małą próbkę. Po zabiciu Centaura wchodzimy nieco wyżej i tu autorzy serwują wspaniały filmowy, nastrojowy choć krótki przerywnik.

Przed sobą widzimy tytana. Potem w jednej linii z nim stoi Kratos, a nagle od tyłu (tak, że Kratos tego nie widzi) wyrasta spośród głazów jakaś wężowa głowo-macka. Po chwili okazuje się, że to kolejny mini-boss. Uzbrojony właśnie w tę żywą mackę rogaty kozioł-wilkołak. Bestia pluje jakąś zieloną mazią i ogniem, a przy tym robi użytek z pazurów. To już nie przelewki.

GramTV przedstawia:

Po pewnym czasie walki, dochodzi do pierwszej sekwencji QTE. W jej efekcie odcinamy bestii ogon i walczymy dalej. Druga faza kończy się, gdy wskakujemy potworowi na czerep i trochę go oślepiamy. Wówczas bestia zaczyna biegać na czterech łapach i z impetem taranuje bohatera God of War III. Po zaaplikowaniu kolejnej dawki ciosów przychodzi pora na finalne QTE. Podczas niej Kratos wyrywa potworowi róg i zatapia go w mięśniach właściciela.

Następnie w krótkiej sekwencji dajemy popalić śmigającemu w rydwanie Heliosowi. Akurat ten element został wykonany słabo. Jak na tak ważną postać jeden celny strzał ze specjalnej kuszy to za mało. Nieco dalej mamy trochę wspinaczki w stylu Uncharted 2. W ten sposób docieramy do miejsca, w którym rozbił się rydwan Heliosa. Dostępu do niego bronią rycerze, a ponad to pojawia się Cyklop. I dzięki temu możemy się dowiedzieć, jak prezentuje się kolejny nowy popisowy element w God of War III. Przejażdżka na Cyklopie.

A jest mocarnie. Gdy osłabimy już bestię, przy pomocy QTE dostajemy się na jej kark. Kratos wpija się umiejętnie w głowę i steruje kierunkami, w których olbrzym się porusza. Uzbrojony w maczugę Cyklop robi spore zamieszanie w jednostkach piechoty na dole. Gdy ten specyficzny rumak nie jest już potrzebny, wyrywamy mu... oko. Leżący u naszych stóp dogorywający Helios nie jest już problemem. Kończy się wyrwaniem mu... głowy. I żeby nie było wątpliwości. Z detalami widać: ścięgna, mięśnie i bryzgającą na wszystkie strony krew. A robimy to na żywca. Mówiłem, że w God of War III jest ostro?

Demko spełnia oczekiwania – czekam na Pełną wersję

Głowa Heliosa przydaje się do odkrywania tajemnego przejścia. W ten sposób Kratos trafia do szybu wentylacyjnego. Tutaj wszystko opiera się na zręczności. Automatycznie lecimy w górę, ale uchylamy się przed nadlatującymi kulami ognia i przeszkodami już ręcznie. Finalny lot kończy demo. Wrażenia z niego są jak najbardziej pozytywne. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja.

God of War III, po tym co widzieliśmy, zdaje się doskonale kontynuować tradycje zapoczątkowane przez poprzednie części. Gra jest doskonała graficznie, mocarnie udźwiękowiona, a przy tym brutalna jak nigdy wcześniej. Czekam na finalną wersję, aby wystawić ostateczną ocenę. Ale coś mi jednak mówi, że będzie HIT! A wszyscy fani Kratosa mogą już zamawiać God Of War III.

Komentarze
20
Usunięty
Usunięty
13/03/2010 21:33

Ostatnio grałem u kumpla w demo na projektorze w HD, powiem jedno: to co się tam dzieje przechodzi ludzkie pojęcie!!! Oczywiście wielką zasługą był rozmiar ekranu, niemniej jednak kolosy na 3/4 ekranu robią wrażenie!

Usunięty
Usunięty
13/03/2010 20:38

wygrzebałem na gamespot nowy filmik:)teraz to dopiero się nie moge doczekać tej gry http://www.gamespot.com/showcases/gow3-lc?om_act=convert&om_clk=picks&tag=picks;title;3

Usunięty
Usunięty
09/03/2010 23:47

Poza tym, po wyrwaniu chimerze rogu wbijany jest on w oko, nie mięśnie :] I tak, chyba za dużo razy już przechodziłem demo :]




Trwa Wczytywanie