King's Bounty: Nowe Światy - pierwsze wrażenia

Łukasz Wiśniewski
2010/09/22 17:30
2
0

W oczekiwaniu na polską edycję gry King's Bounty: Nowe Światy, odkurzyliśmy egzemplarz angielskojęzyczny, niemal finalny, zdobyty jeszcze w Kolonii. Po dłuższym czasie grania w ramach nielicznych chwil wolnych, dzielimy się kilkoma spostrzeżeniami.

W oczekiwaniu na polską edycję gry King's Bounty: Nowe Światy, odkurzyliśmy egzemplarz angielskojęzyczny, niemal finalny, zdobyty jeszcze w Kolonii. Po dłuższym czasie grania w ramach nielicznych chwil wolnych, dzielimy się kilkoma spostrzeżeniami.

Do premiery dodatku do dodatku do King's Bounty: Legenda (choć szczerze mówiąc Wojownicza Księżniczka przypominała bardziej osobną grę na tym samym silniku) pozostało kilkadziesiąt godzin. Ponieważ od jakiegoś czasu jestem szczęśliwym posiadaczem anglojęzycznego egzemplarza recenzenckiego (przywiozłem go z gamescomu), podzielę się garścią pierwszych wrażeń. Gdy wróciłem z Prague n Play, opowiedziałem nieco o całości zestawu i nowych mini-kampaniach, tym razem więc skoncentruję się na rozszerzonej kampanii z Wojowniczej Księżniczki. Nim jednak się za to zabierzemy, przypomnę, czego dowiedzieliśmy się na gamescomie:

Siedem dni z życia księżniczki

Już na samym początku kampanii księżniczki Amelii w King's Bounty: Nowe Światy, gdy tylko trafia do nowego świata, widać różnice. Na pierwszej wyspie czeka nowa postać niezależna, rozpoczynająca dosyć rozbudowaną misję związaną z orkami. Na jej finał przyjdzie nam poczekać bardzo długo, bo przeciwnik z którym jest on związany, do łatwych nie należy. O ile mogę to z grubsza ocenić, odpowiednimi siłami i umiejętnościami Amelia będzie dysponować bliżej końca całej gry.

Siedem dni z życia księżniczki, King's Bounty: Nowe Światy - pierwsze wrażenia

Kolejną zauważalną nowością jest obecność dodanych w King's Bounty: Nowe Światy przedmiotów. Jest ich całkiem sporo (70 sztuk, 8 dodanych zestawów) więc już od samego początku się z nimi stykamy. Oprócz normalnych, znanych z wielu gier kompletów, dających po ich zebraniu dodatkowy bonus za całość, mamy też coś ciekawszego: elementy składowe potężnych artefaktów. Jeden z nich na przykład zwiększa możliwości kieszonkowego smoka Amelii. Co ważne, zależnie od preferowanego stylu rozgrywki, nie zawsze będzie idealnym rozwiązaniem ich łączenie w jedną całość (elementy składowe przestają wtedy generować własne bonusy, do chwili ponownego rozmontowania).

W okolicach pierwszej wyspy znajdziemy też specjalną lokację, która jest de facto trzecią nową mini-kampanią, podobną do tych wrzuconych "luzem" do zestawu King's Bounty: Nowe Światy. Z morza wystają magiczne ruiny, w których dowiadujemy się, iż możemy stanąć do próby i walczyć o godną międzywymiarowej heroiny nagrodę. Kolejne poziomy różnią się trudnością walk i specjalnymi zasadami, ale jedno je łączy: tylko pojedynczy oddział zachowujemy, resztę dobieramy na miejscu, w ramach niezbyt szerokiego wachlarza możliwości. Nagroda kusi, ale ostrzegam: finalne bitwy do łatwych nie należą!

Stare i nowe jednostki

Stare i nowe jednostki, King's Bounty: Nowe Światy - pierwsze wrażenia

Bardzo wiele jednostek poddano w King's Bounty: Nowe Światy pewnym zmianom. Głównie dotyczy to specjalnych zdolności, więc należy uważać i pierwsze spotkania z danymi istotami zaczynać bez zbędnej brawury. Można bardzo się przeliczyć, polegając jedynie na doświadczeniach z Legendy i oryginalnej Wojowniczej Księżniczki. Oczywiście największe modyfikacje dotyczą orków i goblinów. Ta armia ma teraz potencjał zwiększajacy się w czasie bitwy. Kolejne specjalne zdolności odblokowują się wraz ze wzrostem adrenaliny - a tej przybywa zarówno od dawania, jak i przyjmowania bęcków. System ten jakoś dziwnie przywołuje mi na myśl barbarzyńców z Heroes of Might and Magic V: Dzikie Hordy...

Grupy bestii rozsiane po mapach przebudowano, dorzucając nowe typy wojsk lub modyfikując skład tak, by komputer mógł wykorzystać część dodanych w King's Bounty: Nowe Światy zdolności specjalnych. Dzięki temu większość walk to zupełnie nowe wyzwania, co niewątpliwie wpływa na atrakcyjność rozszerzenia.

GramTV przedstawia:

Szkoda jedynie, że nie zaprzęgnięto grafików z Katauri do nowych prac koncepcyjnych. Dodane jednostki mają, owszem, bardzo ciekawe zdolności specjalne, ale... od strony wizualnej to przeróbki istniejących projektów. Spośród wojsk debiutujących w King's Bounty: Nowe Światy warto zwrócić uwagę na Magów Runicznych (czy jak tam ich u nas przetłumaczą) - panowie kosztują "na czysto" po 2000 punktów dowodzenia, mają 450 punktów żywotności, a moc ich specjalnych zdolności jest ściśle uzależniona od... ilości posiadanych niewykorzystanych run talentów.

Szał jest w nas!

Szał jest w nas!, King's Bounty: Nowe Światy - pierwsze wrażenia

Kierując się zapowiadanymi nowościami w czarach, zdecydowałem się uczynić mą Amelię magiczką. Uważam, ze w tym dodatku znacznie bardziej opłaca się grać ową profesją niż wcześnie, głównie ze względu na przekucie znanych z Legendy mocy Duchów Szału na zaklęcia dostępne z poziomu księgi. Przy rozwinieciu postaci tak, by mogła miotać dwa zaklęcia na rundę, dochodzi się do tego, iż ponad 1/3 wrogów pada od magii. Po prostu w King's Bounty: Nowe Światy doszły czary obszarowe o rozmaitym spektrum działania, co pozwala na przerzedzanie całych armii, bądź ich większości. Widok piranii dziesiątkujących siły wroga - bezcenny.

W ciągu całej tej zabawy nie miałem wrażenia, ze coś jest tutaj dodane na siłę, lub że zostało wykrojone z "podstawki" na rzecz dodatku. Myślę, ze po prostu w czasie dopieszczania edytora twórcy King's Bounty: Nowe Światy kombinowali z rozmaitymi elementami i te najbardziej udane włączone zostały do pakietu. Póki co odbieram to rozszerzenia jako coś znacznie więcej niż - powiedzmy - edycję GOTY. Nie jest to zupełnie nowa gra, ale też i nie smakuje jak odgrzewany kotlet.

Budowniczy światów

Edytor to zupełnie odrębna sprawa. Mówiąc szczerze nie miałem na tyle czasu, by zafundować mu jakieś poważniejsze testy, więc na razie porzestańmy na oficjalnym, obszernym materiale wideo, prezentującym jego możliwości:

Nie jestem w stanie Wam obiecać recenzji dokładnie na dzień premiery, bo - korzystając z faktu, iż sporo już na temat tej gry opowiedziałem - chciałbym bardzo dokładnie przyjrzeć się finalnej polskiej wersji, a to może nieco potrwać. Jeśli zapisane stany gry z wersji angielskojęzycznej zadziałają z naszą zlokalizowaną, nie będzie to duży poślizg. Póki co powyższy tekst musi wystarczyć... Możecie też nie czekać, tylko od razu zamówić grę King's Bounty: Nowe Światy w sklepie gram.pl.

Redakcja gram.pl do grania wykorzystuje nowe modele peryferii firmy Logitech: mysz Wireless Gaming Mouse G700, klawiaturę Gaming Keyboard G510 i słuchawki Wireless Gaming Headset G930. Więcej informacji w naszej sekcji poświęconej sprzętowi firmy Logitech.

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
30/10/2013 11:53

Moim zdaniem to i tak jest mniej antykonsumenckie zabezpieczenie niż uwielbiany przez niektórych Steam. Aktywujesz, grasz, dezaktywujesz, sprzedajesz. I już. A nie kupić na wieczność i to za niemałe pieniądze.

Usunięty
Usunięty
10/10/2010 14:15

Mam pytanie czy aktywacja zależy od instalacji gry czy jak zainstaluje potem skasuje ale systemu nie przeinstaluje to po ponownej instalacji gra zużyje aktywacje. I pytanie drugie chciałem włączyć kampanie z orkami to mi się podstawka włącza to tak ma być(nie ukończyłem podstawowej wersji gry)