Portal 2 - recenzja

Łukasz Berliński
2011/04/27 10:15

Eksperyment zakończony powodzeniem. Pierwszy Portal zdobył miliony fanów na całym świecie, wedle statystyk rozszedł się w ponad czterech milionach kopii, nie włączając w to cyfrowej dystrybucji. Do ilu rąk trafi Portal 2? Pewnie do znacznie większej ilości, bowiem to jedna z tych gier, w które nie wypada nie zagrać.

Eksperyment zakończony powodzeniem. Pierwszy Portal zdobył miliony fanów na całym świecie, wedle statystyk rozszedł się w ponad czterech milionach kopii, nie włączając w to cyfrowej dystrybucji. Do ilu rąk trafi Portal 2? Pewnie do znacznie większej ilości, bowiem to jedna z tych gier, w które nie wypada nie zagrać. Portal 2 - recenzja

Valve przyznało, że stworzony w 2007 roku Portal miał charakter testowy; miał zbadać, jak gracze zareagują na nowy mechanizm rozgrywki. Jak twierdzi Gabe Newell, szef Valve, pozytywny odzew graczy przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Gra niemal z miejsca stała się tytułem kultowym, którego największą wadą było to, że czas na jego ukończenie oscylował w granicach trzech godzin. Nic więc dziwnego, że produkcja Portal 2 była oczkiem w głowie Valve. Uprzedzając kolejne pytania – tak, udało się. Portal 2 to niemal wybitny tytuł, z którym powinien zapoznać się każdy gracz.

Powrót GLaDOS

Przebudzenie (zmartwychwstanie?) GLaDOS w Portal 2 nie jest wielkim spoilerem, ani tajemnicą. Od ukazania się pierwszych materiałów promocyjnych, producenci nie ukrywali, że nasz największy wróg z pierwszej części powróci w sequelu. Sam początek gry zapowiada, że coś jest nie tak w kompleksie Aperture Laboratories. Chwilowo wyłączona z procesu hibernacji, w celu regularnych ćwiczeń psychofizycznych, Chell spotyka w obskurnym motelowym pokoju zabawny rdzeń osobowościowy o wdzięcznym imieniu Wheatley. Pozostawiony przez GLaDOS obiekt naukowy popadł w ruinę, dosłownie sypie i wali się nam na głowę. Wraz z naszym nowym kompanem za cel obieramy ucieczkę z zapuszczonego budynku, by w drodze do wyjścia natrafić na cieszącą się złą sławą koordynatorkę pomieszczeń testowych. Stara historia zaczyna się od nowa...

Fabuła w Portal 2 to temat na osobny artykuł. Choć początkowo wydawać się może, że po powrocie GLaDOS gra niczym nie różni się od części pierwszej, to im dalej, tym robi się coraz ciekawiej. Warto tylko wspomnieć, by nie psuć nikomu zabawy, że podczas dziewięciu rozdziałów, na jakie został podzielony Portal 2, poza GLaDOS oraz Wheatleyem, ważną rolę odegra pewien ziemniak. Poznamy również założyciela Aperture Science, a także będziemy świadkami zwrotów akcji, które zaskoczą niejednego gracza. Historia opowiedziana w Portal 2 to jedna z najlepszych fabuł, z jakimi ostatnio miałem przyjemność zapoznać się w grach wideo. Pełna humoru, ale i powagi. Poruszająca kwestie błahe, ale i ważne, nad którymi warto się nieco dłużej zastanowić. Portal 2 to zamknięcie księgi, zakończenie wciągającej opowieści w najlepszym wydaniu. Zaleca się jednak, by przed zagraniem w Portal 2 poznać początki przygód Chell z pierwszej odsłony. Bez tego granie w Portal 2 jest jak zaczynanie książki od środka.

Witaj w nowym domu

Początkowe etapy w Portal 2 (poza samym prologiem) do złudzenia przypominają pomieszczenia testowe znane z pierwszej części. Trzon mechanizmu rozgrywki pozostał bez zmian, gra opiera się na tworzeniu portali, które mają pomóc w rozwiązaniu zagadek i pokonaniu labiryntów Aperture Laboratories. Portalowe działo pozwala umieszczać portale wejścia oraz wyjścia, dzięki którym możemy dostać się w normalnie niedostępne miejsca. Uczucie déjà vu jednak szybko mija, kiedy poznajemy nowe zabawki, jakie przygotowała dla nas ekipa Valve.

Na początek idą specjalne kostki załamujące promień lasera. Dzięki nim możemy sterować wiązką w taki sposób, by dotarła do wybranego punktu, otwierającego chociażby drzwi do następnego poziomu. Laser to także śmiercionośna broń, dzięki której możemy wyeliminować stojące nam na przeszkodzie automatyczne wieżyczki strzelnicze, których w Portal 2 jest jakby mniej, ale ma to swoje uzasadnienie fabularne. Oprócz specjalnych kostek, w niektórych pokojach testowych pojawiają się również platformy wybijające Chell daleko do przodu. W połączeniu z portalami dają one nową perspektywę dotarcia do celu, którą niejednokrotnie przychodzi nam wykorzystać w grze.

Myśl portalami

Aby ukończyć Portal 2 należy nauczyć się myśleć logiką zaimplementowaną w mechanice gry. Bez tego sobie nie poradzimy. Myślenie portalami to podstawa. Może jest to nieco abstrakcyjne, ale pobudza nasz mózg do działania, a to nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Poziom zagadek jest tu różny, od banalnie prostych po takie, przy których trzeba nieco dłużej pokombinować. Wszystkie jednak da się ukończyć bez pomocy z zewnątrz, co w zależności od zdolności gwarantuje rozgrywkę dla pojedynczego gracza w okolicach 10 godzin.

To dobry czas jak na dzisiejsze standardy. Napędza go nie tylko wciągająca historia, ale także kolejne, coraz to nowe wyzwania. Najważniejszymi zmianami w samej rozgrywce Portal 2 jest wprowadzenie tub transportowych, barier świetlnych oraz trzech rodzai specjalnych żeli. Dzięki tym pierwszym otrzymujemy możliwość przemieszczania się w kanale próżniowym, którego kierunek możemy zmieniać za pomocą portali. Dzięki Aperture Science Handheld Portal Device możemy kontrolować także bariery świetlne. Te nie tylko sprawdzają się w roli skutecznej zasłony przed czujnymi sensorami wieżyczek, ale również świetnie działają jako kładki pomiędzy oddalonymi od siebie częściami pokoju testowego.

Najciekawszą nowością są w Portal 2 trzy rodzaje żeli. Niebieski żel repulsyjny pozwala nam odbijać się od podłoża niczym kauczukowa piłeczka i docierać w miejsca, w które nie dotarlibyśmy nawet za pomocą portali. Pomarańczowy żel napędzający, jak sama nazwa wskazuje, nadaje przyspieszenia naszej bohaterce, zaś biały żel konwersyjny po odpowiednim nakierowaniu na wybrane elementy otoczenia, pozwala na tworzenie portali we wcześniej niedostępnych miejscach. Połączenie nawet części z wyżej wymienionych nowości w jednym etapie sprawia, że na nudę i brak wyzwań w Portal 2 absolutnie nie można narzekać.

Co dwie głowy to nie jedna

GramTV przedstawia:

Portal 2 poza wciągającą kampanią dla jednego gracza oferuje także tryb kooperacji dla dwóch osób. Choć grę testowałem na PlayStation 3, to w związku z trwającą od kliku dni awarią sieci PlayStation Network z trybem współpracy zapoznałem się na PC. I nawet nie musiałem dokładać z własnej kieszeni na zakup nowej wersji, bowiem w każdym egzemplarzu Portal 2 na PS3 znajduje się kod umożliwiający pobranie gry na Steamie, synchronizację zdobytych trofeów między PS3 a PC i nie tylko, o czym więcej pisałem już tutaj. Co prawda wersje konsolowe Portal 2 pozwalają na lokalną zabawę na podzielonym ekranie (do wyboru w pionie lub poziomie), ale akurat nie miałem pod ręką żadnego kompana do rozgrywki, więc pozostała mi gra przez sieć.

Gra w kooperacji trwa znacznie krócej, ale jest zdecydowanie bardziej intensywna. To oddzielna kampania, w której główną rolę odgrywają dwa wdzięczne roboty. W każdym z czterech dużych wyzwań wraz z partnerem musimy pokonać kilka pomniejszych poziomów. Operowanie czterema portalami początkowo zdaje się przerastać nasze możliwości, ale na szczęście Portal 2 jest na tyle przyjemną grą, że nawet portalowego laika wprowadzi bezboleśnie w meandry sztuki stawiania portali. Tryb współpracy wspiera połączenia głosowe oraz rozmowy tekstowe pomiędzy graczami, ale wierzcie mi, że dojście do porozumienia z naszym towarzyszem zza kabla możliwe jest praktycznie bez słów.

Wszystko za sprawą doskonałego narzędzia ping, które bez problemu zastępuje tradycyjną komunikację w grze sieciowej. Za pomocą rozwijanego menu możemy wskazać naszemu partnerowi gdzie ma spojrzeć, gdzie postawić portal, co zrobić itp. Słowem, za pomocą kilkunastu znaczników dostępnych z poziomu menu ping, stosowną ikoną umieszczoną w wybranym miejscu komunikujemy naszemu partnerowi oczekiwane przez nas jego działanie. W praktyce jest to bardzo intuicyjne i z moich doświadczeń wynika, że gracze częściej korzystają z tego rozwiązania niż z tradycyjnego chatu. Po dobrze zrealizowanym zadaniu możemy także przybić piątkę z naszym towarzyszem czy zacząć tańczyć. Gesty w tej grze są równie często wykorzystywane do ponaglania kamrata jak i wyrażania emocji.

Stary silnik w dobrej formie

Portal 2 korzysta z eksploatowanego od kilku lat w grach Valve silnika Source. Stary silnik jednak świetnie daje sobie radę w najnowszej produkcji ekipy Gabe’a Newella. Nie jest to może grafika najwyższej jakości, ale dobrze obrazuje monumentalny i przerażający kompleks Aperture Science, co możecie zresztą zobaczyć na załączonych obrazkach z gry. Na ogromne wyrazy uznania zasługuje tu cały design gry. Od sterylnych, minimalistycznych wnętrz, poprzez brudne, zarośnięte fragmenty kompleksu, aż po całą historię Aperture Science przedstawiające różne wnętrza i wizje firmy. Wszystko to robi niesamowite wrażenie.

Nie zmieniła się fizyka gry, co z pewnością ucieszy fanów pierwszej części. Jednak nie mogło obyć się bez mankamentów. Portal 2 często się ładuje, każde wejście do windy przenoszącej nas do kolejnego pokoju testowego równoznaczne jest z oglądaniem paska wczytującego kolejne dane. Grając na PS3 zdarzało mi się również, że Portal 2 potrafił się w najmniej oczekiwanym miejscu zaciąć się i „zamrozić” ekran na dwie sekundy, po czym bez słowa wyjaśnienia wrócić do prawidłowego działania.

Na oddzielny akapit zasługuje udźwiękowienie gry, które zostało mistrzowsko zrealizowane. Poza świetnymi dźwiękami otoczenia, dużą w tym zasługę mają aktorzy podkładający głosy w grze. W roli GLaDOS ponownie występuje dobrze znana Ellen McClain, brytyjskiego akcentu Wheatleyowi nadaje Stephen Merchant, zaś w rolę Cave’a Johnsona, ekscentrycznego szefa Aperture Science, swym głosem wciela się J.K. Simmons. Czapki z głów przed taką obsadą i dzięki wydawcy za umieszczenie w grze jedynie polskich napisów.

Pozycja obowiązkowa

Czy na Portal 2 warto wydać dwie stówy? Zdecydowanie tak, choć wcześniej, jeżeli ktoś tego do tej pory nie zrobił, radzę zapoznać się z pierwszą częścią. Obie gry tworzą zamkniętą całość, jedną z najciekawszych opowieści w grach wideo, którą można analizować na wiele sposobów. Ja już przetestowałem bycie testowanym przez GLaDOS. Teraz kolej na Was.

9,5
Myślenie portalami jeszcze nigdy nie było tak wciągające
Plusy
  • Fabuła
  • Mechanika gry
  • Tryb współpracy
  • Humor
  • Oprawa dźwiękowa
  • Satysfakcjonujący czas rozgrywki
  • Cross-platforming pomiędzy PS3 a PC
Minusy
  • Częste loadingi
  • Gra potrafiła zaciąć się na kilka sekund
Komentarze
36
Usunięty
Usunięty
10/05/2011 20:34

Hm! Sam napisałem recenzję, więc może zamiast pisać długi komentarz dam po prostu link do niej? http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=208750&n=56(W skrócie: jest to najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem).

Usunięty
Usunięty
09/05/2011 13:16

Nieco za łatwa ta gra. Należy oczekiwać map fanowskich.

eske
Gramowicz
05/05/2011 20:14

Zapraszam również do przeczytania mojej recenzji: http://ja.gram.pl/eske




Trwa Wczytywanie