Might & Magic: Heroes VI - zapowiedź

Paweł Pochowski
2011/05/04 10:10

Specjaliści od Warhammer: Mark of Chaos, studio Black Hole Games, wzięli w swoje ręce serię Heroes of Might & Magic i pracują wytrwale nad Might & Magic: Heroes VI. Próbują pozostać wierni tradycji jednocześnie przyciągając nowych fanów niezbędnym powiewem świeżości. Czy taki pomysł ma prawo się udać?

Specjaliści od Warhammer: Mark of Chaos, studio Black Hole Games, wzięli w swoje ręce serię Heroes of Might & Magic i pracują wytrwale nad Might & Magic: Heroes VI. Próbują pozostać wierni tradycji jednocześnie przyciągając nowych fanów niezbędnym powiewem świeżości. Czy taki pomysł ma prawo się udać?Might & Magic: Heroes VI - zapowiedź

W czerwcu minie 17 lat od premiery pierwszej części Heroes of Might & Magic. Najlepsze czasy gry przypadają na okres Heroes of Might & Magic III wraz z dodatkami, kiedy to marka urosła do miana żywej legendy i miała miliony fanów na całym świecie. W samej Polsce do dzisiaj wiele osób zagrywa się w ten kultowy tytuł, a jeszcze więcej wspomina go z łezką w oku. Następnie przyszedł gorszy okres i seria znalazła się w małym dołku, ale wyszła z niego wraz z premierą Heroes of Might & Magic V. Piątkę tworzyła nowa ekipa (Nival Interactive – twórcy między innymi Blitzkrieg), która dokonała ważnej rewolucji porzucając rzut izometryczny na rzecz pełnego 3D. Jednak przez ostatnich kilka lat serii HoMM praktycznie na rynku nie było, za to na dobre rozgościło się na nim King’s Bounty. Might & Magic: Heroes VI powróci jeszcze w tym roku, aby walczyć o swój kawałek tortu. W jaki sposób?

Na pewno nie żadnymi rewolucyjnymi zmianami. Choć nowa nazwa sugeruje wielką rewolucję, nie jest to prawdą. Odpowiadający za Might & Magic: Heroes VI twórcy ze studia Black Hole Games (znani chociażby z Warhammer: Mark of Chaos) zdecydowanie bardziej kierują się w stronę ewolucji niż jakiś radykalnych zmian i zaskakujących nowości. Pragną dostarczyć fanom serii więcej tego, co znają już doskonale z dotychczasowych części, a więc kawał porządnej, wciągającej strategii turowej osadzonej w świecie Might & Magic. I choć zdecydowali się na kilka delikatnych modyfikacji, jak chociażby ograniczenie liczby surowców, wydaje się, że podążają w dobrą stronę kompromisu pomiędzy uszanowaniem tradycji, a delikatnym powiewem świeżości.

Fabuła Might & Magic: Heroes VI rozgrywa się ok. 400 lat przed wydarzeniami ukazanymi w piątej części. Opowiada o wskrzeszeniu legendarnego generała archaniołów, który wstaje z martwych i zaczyna jednoczyć ludzi pod swoim sztandarem w obawie przed rzekomo nadciągającą inwazją demonów. Tak naprawdę ostrzy sobie zęby na krainę Ashanu. Przeszkodzić w jego zapędach może tylko książęcy Ród Gryfów. Ten sam, który w Heroes of Might & Magic V zasiada na cesarskim tronie, jednak 400 lat wcześniej jest zwykłym królestwem z dość... skomplikowaną historią.

Historia Rodu Gryfów nakreślona na potrzeby Might & Magic: Heroes VI poprowadzona jest wielowątkowo, połapanie się w niej zajmuje trochę czasu nawet tym, którzy z wydarzeniami z Ashanu są na bieżąco. Dość powiedzieć, że rozgrywka ma miejsce piętnaście lat po tym, jak w walce ginie Paweł z Gryfów, a opiekę nad jego synem Sławojem przejmuje nekromantka Sveltana – siostra Pawła. Grywalnymi bohaterami jest piątka synów Sławoja, każdy z nich reprezentuje inną frakcję i zmaga się z własnymi problemami. Black Hole Games chce opowiedzieć historię, w której nie ma miejsca na czarne albo białe. Zamiast tego natkniemy się na wiele odcieni szarości oraz decyzji problematycznych moralnie, w których wybieramy pomiędzy dwoma rozwiązaniami, a każde z nich trudno nazwać jednoznacznie dobrym. Całość rozgrywki zamknie się w pięciu kampaniach, oferujących dwadzieścia scenariuszy.

W zależności od naszych poczynań bohater otrzymywać będzie punkty smoczych łez lub smoczej krwi w zupełnie nowym systemie reputacji. Gdy oddziały wroga uciekną przed naszą armią możemy albo puścić je wolno, za co otrzymamy punkty smoczych łez, albo też dogonić oraz rozbić, co zostanie nagrodzone punktami smoczej krwi. Ogólnie rzecz biorąc łzy przeznaczone będą dla unikających walki i preferujących pokojowe rozwiązania, natomiast krwią nagrodzeni zostaną gracze zamiłowani w bojach, którzy nie oszczędzają swojego miecza. Odbije się to w dostępnych umiejętnościach oraz czarach. Gracz wierny smoczym łzom łatwiej uzdrowi swoje jednostki zaklęciami leczniczymi, jednak czary ofensywne zdecydowanie efektywniej rzucać będzie ten, kto kroczyć będzie po ścieżce smoczej krwi. Co jednak najważniejsze odnośnie nowego systemu reputacji to fakt, że obie ścieżki rozwijać można niezależnie od siebie.

Znajdzie to odbicie w specjalności bohatera – Rycerz z czasem przeistoczy się albo w Paladyna, albo w Obrońcę, w zależności od tego, który z pasków reputacji będzie bardziej wspierany przez gracza. Decyzja ta nie będzie jednak nieodwołalna. W Might & Magic: Heroes VI zaawansowaną klasę da się zmienić co dziesięć poziomów doświadczenia. Jeżeli więc dojdziemy do wniosku, że chcemy kroczyć inną ścieżką, nie oznacza to wcale konieczności ponownego rozpoczynania rozgrywki.

GramTV przedstawia:

Co do wspomnianych frakcji, znajdziemy wśród nich cztery znane z poprzednich części serii oraz jedną zupełnie nową. Przystań (Zamek z Heroes of Might & Magic III) wyznaje wiarę w Elratha, Smoka Światłości oraz służy Aniołom, jego poddanym. Zbliżona jest najbardziej do średniowiecznego księstwa, toteż w jej szeregach walczą rycerze (gwardziści, kusznicy czy jeźdźcy wraz z ich formami ulepszonymi), ale także Serafini oraz Gryfy. Specjalnością tej frakcji jest magia lecznicza, wytrzymałość oraz obrona, ale nie atak. Poszczególne jednostki charakteryzują się wysokimi moralami oraz niską agresywnością. Zupełnie przeciwnie nastawione jest Inferno, frakcja demonów, pragnących podbijać, siać zniszczenie oraz śmierć. Charakteryzuje je wysoka wytrzymałość i kondycja oraz dostęp do potężnej, śmiercionośnej magii. Mają także wiele szczęścia w walce. Minusami Inferno jest brak zdyscyplinowania i mizerne morale.

Następna w kolejce jest Nekropolia, która w czasach Might & Magic: Heroes VI jest dopiero na początku swojej drogi ku potędze. Nekromanci są pewnym odłamem społeczeństwa, który pragnie być zaakceptowany i żyć sobie na uboczu w swój własny sposób, a nie podbijać świat czy siać zniszczenie. Ich armia składa się z kościotrupów, wampirów, ghuli oraz liczów. Stworzenia Nekropolii są niewzruszone na szczęście oraz morale, a także ogromnie wytrzymałe. Preferują magię osłabiającą wrogów, lubując się więc w klątwach. Największym ich minusem jest przede wszystkim powolność. Ostatnia ze „starych” frakcji to Twierdza, naród złożony z Orków, które powstały z krwi demonów, aby skutecznie przepędzały je z ludzkich terytoriów. Niestety, Orkowie nie znaleźli u ludzi sympatii. Gdy nie byli już potrzebni próbowano nawet zrobić z nich niewolników, stąd też obecnie żyją odizolowani na wyspach Pao na Morzu Jadeitowym. Ich stworzenia nie są zbyt inteligentne (hasło przewodnie: najpierw bić, potem myśleć!), ale za to niezwykle silne oraz skuteczne. Są potężnie uzbrojone i dobrze walczą w zwarciu. Dodatkowo cechuje je wysoka szybkość oraz niska wrażliwość na magię. Niestety, ze względu na przeciętną inteligencję taktyka nie jest ich mocną stroną.

Piąta, ostatnia frakcja to zarazem jedyna zupełnie nowa. Świątynia, bo tak się nazywa, skupia Nagi, stworzenia obecne w serii Heroes of Might & Magic już od dobrych kilku części, które jednak dopiero teraz doczekały się własnego księstwa. Stworzono je na wzór dalekiego wschodu. Nagi wierzą w Shalasse, Smoczą Boginię Wody, a życie upływa im na dążeniu do doskonałości. Zawsze patrzą przeciwnikowi prosto w oczy, gotowi na walkę na śmierć i życie. Są zarówno dobre w obronie, jak i w ataku, najlepiej czują się w walce na krótki dystans. Niestety, wytrenowanie armii kosztuje krocie, a jednostki Nagów nie są skuteczne w walce na odległość.

Sama rozgrywka nie ulegnie wielkim zmianom względem Heroes of Might & Magic V. Might & Magic: Heroes VI pozostanie strategią turową kładącą nacisk na elementy RPG, w której przede wszystkim eksplorujemy nowe terytoria, zbieramy surowce, rozwijamy armie oraz walczymy z przeciwnikami. Jedną z większych zmian jest zmniejszenie liczby surowców. Dotychczas zbierać musieliśmy siedem ich rodzajów, w „szóstce” liczba ta zostanie zmniejszona do czterech: złota, kryształów, kamieni oraz drewna. Zmiana ta nie wywołuje w fanach zbytniego entuzjazmu, jednak ma logiczne podłoża. Twórcy chcą uniknąć sytuacji, w której podczas rozgrywki na losowo stworzonych mapach jeden z graczy nie może się rozwijać tylko dlatego, że potrzebna mu kopalnia znajduje się na drugim końcu świata. Zniknie także możliwość zajmowania cudzych kopalni. W Might & Magic: Heroes VI funkcjonować będą strefy wpływów, to oznacza, że nie przejmiemy kopalni, dopóki nie zajmiemy zamku będącego w pobliżu.

Dodatkowo troszkę inaczej przedstawiać się ma sprawa rekrutowania nowych jednostek. Black Hole Games zdecydowało się na wprowadzenie trzech poziomów stworzeń. Każda frakcja dysponować będzie trzema rodzajami jednostek podstawowych i elitarnych oraz po jednym czempionie. Zamiast konkretnej liczby każdego ze stworzeń rekrutować będziemy daną pulę jednostek konkretnego poziomu. Omówmy to na przykładzie Świątyni, w której trzema podstawowymi stworzeniami są Żarłacz, Koralowa Kapłanka oraz Kappa. W każdym tygodniu rekrutować będziemy mogli nie np. 13 Żarłaczy, 9 Koralowych Kapłanek oraz 8 Kapp, a 30 jednostek z grupy stworzeń podstawowych. A czy to będzie 30 Żarłaczy, 30 Kapp czy po 10 każdego ze stworków zależy już tylko od nas. Dzięki temu będziemy mogli zbudować taką armię, na jaką mamy ochotę, zatrudniając więcej ulubionych lub po prostu najbardziej potrzebnych osobników.

Póki co tajemnicą pozostają jedynie tryb wieloosobowy oraz grafika. O tym pierwszym nie wiemy praktycznie nic, natomiast strona wizualna Might & Magic: Heroes VI na udostępnionych screenach oraz filmach z rozgrywki nie prezentuje się zbyt olśniewająco. Ładnie na pewno tak, ale jednocześnie poważniej niż dotychczas oraz mniej fantastycznie i baśniowo w porównaniu do King’s Bounty. Mamy nadzieję, że do czasu premiery twórcy popracują nad tym elementem. Nie ma za to co się bać o soundtrack – ten dotychczas zawsze był niesamowity i Black Hole Games na pewno wie, jak bardzo musi się do niego przyłożyć, aby nie zawieść oczekiwań fanów serii. Z ciekawostek wspomnimy jeszcze, że gra zostanie w całości zdubbingowana.

O tym, czy Black Hole Games wyjdzie zwycięsko z bitwy z legendą serii Heroes of Might & Magic dowiemy się już we wrześniu, kiedy to Might & Magic: Heroes VI zadebiutuje na sklepowych półkach.

Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
19/05/2011 22:20
Dnia 04.05.2011 o 10:50, Yuriko napisał:

"Z ciekawostek wspomnimy jeszcze, że gra zostanie w całości zdubbingowana." Aaach i co nam tu teraz po niesamowitym soundtracku, kiedy będziemy skazani na wątpliwe umiejętności naszych "gwiazd dubbingu". Pozostaje mi tylko liczyć na to że dadzą możliwość wyboru języka, jeśli nie- witaj Amazonie!

Hmm jak porównałem sobie Markala z polskiej wersji, a tej z ang to przypadł mi do gustu ten pierwszy. Czemu? Brzmiał jak cyniczny drań, a nie jak w ang gdzie można było pomylić go z demonem. Ogólnie polskie dubbingi są coraz lepsze, ale dalej mam w pamięci drewniany podkład Izabeli, aż nazbyt sztuczny. Hmm co do zamków ostatnio panuje moda by dodawać armie powiązane z Dalekim Wschodem i związaną z nim mitologią- armia mi jako tako nie odpowiada, na całe szczęście pozostaje przystań

Usunięty
Usunięty
19/05/2011 20:38

Obawiam sie, ze Heroes 6 nie udzwignie ciezaru jakim bedzie przebicie sie ponad Heroes 3.Plusy:-nowy zamek-bossowie-nowy sytem rekrutacjiMinusy:-zmniejszenie ilosci rodzajow zasobow(czy to jakas kpina?)-strefy z surowcami-nowy sytem rekrutacji

Headbangerr
Gramowicz
08/05/2011 14:26

Za King''s Bounty nigdy nie przepadałem. Jak na mój gust - za dużo w tamtej grze "dziwności", wcale nie tak oryginalnych i ciekawych, i za dużo mniejszych i większych problemów z działaniem samej gry.Dlatego od Heroes VI oczekiwałbym głównie tego, żeby byli podrasowanymi Heroesami III, tylko z ciut lepszym silnikiem graficznym, niż ten z HOMM V, który miejscami trochę zgrzytał i niewygodnie się grało.




Trwa Wczytywanie