Resistance 3 – pierwsze wrażenia

Michał Mielcarek
2011/06/23 15:32
4
0

Insomniac Games dostali rok więcej na doszlifowanie trzeciej części swojej flagowej strzelanki. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie tak brzydka jak poprzednie dwie.

Insomniac Games dostali rok więcej na doszlifowanie trzeciej części swojej flagowej strzelanki. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie tak brzydka jak poprzednie dwie. Resistance 3 – pierwsze wrażenia

Być może to kwestia indywidualnego postrzegania, ale to Resistance 2 zestarzała się gorzej niż pierwsza część. Na szczęście nie trzeba w nią grać, by zrozumieć, o co chodzi w „trójce”. Jest nowy bohater, bo poprzedniemu zabrakło sił do walki z kosmicznym wirusem i musiał ustąpić miejsca komuś, kto jest w stanie odwrócić losy wojny ludzi z Chimerami. Tym kimś być może jest Joseph Capelli, który przyczynił się do tego, że Nathan Hale nie może już kontynuować walki. I choć zrobił co do niego należało, spotkało się to z brakiem zrozumienia ze strony innych żołnierzy i Capelli musiał odejść z wojska. Cztery lata po zakończeniu Resistance 2 Joseph zostanie zmuszony do sięgnięcia po broń. Osada, w której mieszka wraz z żoną i dzieckiem zostanie wykryta przez Chimerę i przestanie być jednym z nielicznych bezpiecznych dla ludzi miejsc na Ziemi.

Seria Resistance ma wiele punktów wspólnych ze słynnymi Gears of War. Obie są exclusive’ami, czyli ukazują się wyłącznie na jednej platformie – Resistance na PS3, Gearsy na Xboksie 360. W obu gracz wciela się w żołnierza walczącego z kosmicznym najeźdźcą. W obu ludzkość została pokonana i trwają desperackie walki niedobitków o przetrwanie. I w obu jest tak, że choć w każdej części gracze dokonują czynów, o których będą śpiewane pieśni, to jednak jest coraz gorzej. W Resistance 3 Chimera opanowała Ziemię i teraz już bez większych problemów zmienia powierzchnię w planety, tworząc nowe środowisko. Doprowadziło to między innymi do tego, że pojawiły się dziwne stworzenia, które żyją własnym życiem i nie są nawet kontrolowane przez świadomość zbiorową kosmitów. Przykładem może być czworonożny, kilkumetrowy pajęczak, który atakował zarówno Capelliego i towarzyszącego mu członka ruchu oporu jak i Chimery. Ot, takie wredne, agresywne bydle. W grze zobaczymy więcej tego typu stworów i jeśli nie wychylimy się za wcześnie, mogą nawet odrobinę pomóc wybijając kilku kosmitów.

Przechadzka w zmutowanym lesie, pokrytym kosmiczną roślinnością przywodzi na myśl niedawno wydane Killzone 3. Akcja toczy się w nocy, a Capelli musi dostrzec ukrytych w zaroślach snajperów i zdjąć ich zanim oni zdążą nafaszerować go ołowiem. Czy czymkolwiek innym strzelają. Nie jest to łatwe zadanie, bo używają kamuflaży optycznych i w ogóle ich nie widać. Wpadnięcie wprost na nich jest może i skutecznym sposobem, by ich znaleźć, ale trzeba mieć wyjątkowe szczęście, by tego dokonać. Istnieje jeszcze jedna możliwość. Otóż, gdy taki snajper namierzy bohatera, tuż zanim odda strzał na ekranie pojawia się efekt soczewki, po którym można mniej więcej wywnioskować skąd nadleci kula. Dobre i to, choć misja ogólnie zapowiada się na bardzo trudną, bo takich snajperów będzie kilku, a na dodatek w pewnym momencie nad drzewami pojawi się latający statek poszukujący bohatera. Trzeba jak ognia unikać jego świateł, bo gdy Capelli zostanie namierzony, kosmici nie będą oszczędzali nabojów. Najwyraźniej uznają go za zagrożenie, skoro tak serio traktują kwestię ubicia go. Może powinni wysłać przeciw niemu całą armię?

GramTV przedstawia:

Na pewno zmobilizują mutantów do tej pory niewystępujących w grach z serii. Pojawi się na przykład Brawler, czyli kilkumetrowy, obowiązkowo zdenerwowany goryl, na dodatek opancerzony, który będzie próbował zatłuc bohatera gołymi pięściami. Trzeba strzelać w kilka słabych punktów (nie ma problemu, bo świecą się, więc wiadomo, w co celować), by zbroja zaczęła go parzyć i ją zrzucił, a wtedy wystarczy nafaszerować go ołowiem i z głowy. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić, bo Brawler jak na swoje gabaryty jest bardzo sprawny i szybki, potrafi równie błyskawicznie podbiec do Josepha, co wspiąć się na niewielką budkę, z dachu której Capelli będzie próbował go ostrzelać. Cwana bestia.

Z pomocą przychodzi bogaty arsenał, a przede wszystkim możliwość noszenia przy sobie kilku broni, a nie tylko dwóch jak to poprzednio miało miejsce. Wprowadzono nawet okrągłe menu, z którego szybko można wybrać spluwę. Powraca strzelający przez ściany Auger, który umożliwia również postawienie energetycznej osłony. Na nowych, skaczących przeciwników (Long Legs) najlepiej nadaje się Bullseye, bo można najpierw zablokować się na celu, a później nawet nie patrzeć, gdzie się znajduje, bo pociski i tak polecą w jego stronę. Zupełnie nowa pukawka wypluwa z siebie energetyczne wiązki, ale może też wytworzyć taki promień, który powiąże ze sobą kilku kosmitów, a następnie ich zdezintegruje. Rozpadają się na atomy w fontannie krwi. Jest krwawo i brutalnie, Chimery potrafią na oczach bohatera oderwać głowy członkom ruchu oporu. A że gra wygląda o wiele ładniej niż poprzednie części, w czym również jest zasługa twórców Killzone 3, którzy dzielili się z Insomniac Games wiedzą zdobytą przy produkcji najładniejszego kosmicznego FPSa tej generacji. Widać to zarówno w drobiazgach w stylu kropel wody ściekających po ekranie, jak i gdy dużo się dzieje, a do walki Chimery z Josephem włącza się kilkunastometrowy dziki stwór. A jeśli macie telewizory 3D, to będziecie mogli sami przekonać się, że w tym trybie gra nie traci na płynności ani na jakości grafiki. I dobrze, bo to ostatnia część trylogii, więc wypadałoby, żeby Insomniac godnie ją zamknęli.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
28/06/2011 22:35

>" Bardzo mnie ciekawi jak ludzkość w końcu pokona tych obcych...jeśli w ogóle. "Skąd wiesz, że ludzkość pokona obcych? Może twórcy zdecydują się na ciekawsze rozwiązanie :)

Usunięty
Usunięty
23/06/2011 18:58

Hmm, Resistance ma być trylogią?Bardzo mnie ciekawi jak ludzkość w końcu pokona tych obcych...jeśli w ogóle.

Usunięty
Usunięty
23/06/2011 17:23

Brzmi calkiem ciekawie;




Trwa Wczytywanie