Z wszelkich wieści o nowej grze studia thatgamecompany, które pojawiały się w sieci i magazynach branżowych ciężko było odgadnąć o czym tak naprawdę ma traktować ten tytuł. Szukacie konkretów dotyczących fabuły bądź głównego bohatera? Tutaj ich nie znajdziecie. Dowiecie się za to dlaczego w tę Podróż powinien wyruszyć każdy gracz.
Z wszelkich wieści o nowej grze studia thatgamecompany, które pojawiały się w sieci i magazynach branżowych ciężko było odgadnąć o czym tak naprawdę ma traktować ten tytuł. Szukacie konkretów dotyczących fabuły bądź głównego bohatera? Tutaj ich nie znajdziecie. Dowiecie się za to dlaczego w tę Podróż powinien wyruszyć każdy gracz.
Niekończąca się pustynia, widoczne w oddali ruiny i nagrobki, niebieskie niebo i dziwna postać ubrana w czerwoną szatę. Podróż wita nas takim obrazem i już na samym początku zostawia gracza samemu sobie w tym dziwnym świecie. Autorzy podpowiadają tylko, że lewą gałka analogowa służy do poruszania się, a wychylając kontroler lub drugiego analoga zmieniamy położenie kamery. X to skok, a kółko wciskamy chcąc wejść w interakcję z różnymi obiektami. Nie spodziewajcie się jednak rozbudowanego samouczka. Ba! W grze, poza tytułem, nie pada żadne słowo. To chyba tłumaczy dlaczego ta niszowa gra została spolszczona. Jak grać? W którą stronę podążać? Co jest celem Podróży? – to pytania, które nasuwają się w pierwszych kilku minutach rozgrywki. Odpowiedzi szukać musimy sami. I to pierwsza cecha odróżniająca dzieło thatgamecompany od innych tytułów dostępnych na sklepowych półkach i w cyfrowej dystrybucji. Zapomnijcie o strzałkach czy ścieżkach prowadzących do kolejnych punktów kontrolnych, systemach podpowiedzi i interfejsie. Jesteśmy tylko my i tajemnicze miejsca, które przemierzamy w skórze kierowanej postaci. Kim ona jest? Czy to kobieta czy mężczyzna? Nie potrafię odpowiedź Wam na te pytania. Podobnie jak na szereg innych, gdyż cała Podróż opiera się na tajemnicy.
Podróż łatwo spłycić jest do poziomu zwyczajnej platformówki. Na dobrą sprawę w grze nie robimy nic innego poza skakaniem i bieganiem, a największą łamigłówką jest zrozumienie zasad rządzących rozgrywką. Ale to właśnie tę do bólu prostą recepturę, będącą podstawą dla setek jeśli nie tysięcy innych gier, thatgamecompany przekształciło w prawdziwie głęboki środek wyrazu. Wędrówka w kolejne miejsca tajemniczej pustyni ku majaczącej na horyzoncie ogromnej górze sprawi, że przeżywać będziecie całe spektrum różnorodnych emocji – ciekawość, smutek, strach i radość. Znany z literatury i filmów motyw został podany w świeżej i co najważniejsze, grywalnej formie.
O całości można powiedzieć, że jest dość ascetyczna. Hollywoodzkich momentów, do których przyzwyczaiły nas gry-blockbustery ze świecą szukać. Oczywiście nie oznacza to, że w Podróży nie ma pamiętnych chwil. Tak naprawdę każde miejsce, w które się zapuścicie kryje w sobie coś godnego uwagi. Na Waszych twarzach w trakcie rozgrywki niejednokrotnie będzie pojawiał się szczery uśmiech, a na plecach... ciarki. Nie powiem Wam jednak dlaczego. Warto odkryć to samemu.
GramTV przedstawia:
Czy Podróż to wyłącznie włóczenie się w samotności wśród wydm, piaskowych wodospadów i pozostałości po tajemniczej cywilizacji? Mimo swojej odmienności tytuł ten zachował pewne pozory bycia „zwyczajną” grą wideo. Stąd też klarowny podział na poziomy, na których zobaczymy nie tylko pustynię, ale i kilka innych zapadających w pamięć krajobrazów oraz gameplay oparty na znanej każdemu graczowi mechanice. Ku mojemu zdziwieniu Podróż nie stanowiła właściwie żadnego wyzwania - poza tym, że zmusza do refleksji i przemyśleń. Jeśli szukacie stale rosnącego poziomu trudności i wymagającego sprawdzaniu opanowania pada to źle trafiliście. Podróż ukończy nawet ktoś, kto nigdy nie grał w żadną konsolową produkcję. Sęk w tym, że nie jest to tytuł, od którego powinno się zaczynać swą przygodę z elektroniczną rozrywką. Jak już wspomniałem nie on trudny, ale wymaga pewnego obycia z grami wideo. Do tego gra wynagradza za tzw. "lizanie ścian", które może przybliżyć do poznania Tajemnicy.
Żadnego standardowego rozwiązania nie można też wskazać pisząc o sieciowym aspekcie Podróży. Zaraz, zaraz. To produkcja z multiplayerem? – zapytają niektórzy z Was. Na dobrą sprawę w Podróż cały czas gra się w tym trybie. Wędrując przez kolejne etapy, niczym w grze MMO, spotyka się innych grających, którzy wyglądają tak samo jak my i mają ten sam cel – ukończyć Podróż. Nad głowami awatarów nie latają jednak nazwy kont SEN, a z nimi samymi nie można wejść w żadną interakcję. Czat głosowy i czy też gra ze znajomymi z listy przyjaciół? Nie tutaj. W czasie Podróży każdy dla każdego jest obcym, ale nie oznacza to iż bez słów nie da się przedzierać przez grę z nieznajomym. Zdaję sobie sprawę z tego, iż rozwiązanie to może być dla Wielu amatorów sieciowych rozgrywek niesatysfakcjonujące, ale osobiście multiplayer, który jednocześnie pozostaje trybem single traktuje jako strzał w dziesiątkę i jednocześnie naprawdę ciekawy eksperyment.
Podróż przemawia nie tylko do duszy, ale także do oczu i uszu. Nie dajcie się zwieść widocznym screenom. W grze zobaczycie nie tylko piasek i skały. Grafika nie ujmuje ilością wyświetlanych na ekranie obiektów, ale swoim wyszukanym stylem. Autorzy zastosowali technikę cel-shading, dzięki czemu Podróż ma sobie coś z komiksu i filmu animowanego. Ponadto już dzisiaj możemy powiedzieć, że dzięki temu rozwiązaniu produkcja ta się nie zestarzeje i nawet za kilka lat będzie wyglądała równie olśniewająco. Na szczególną uwagę zasługuje też wspomniany już piasek - pustynia w Podróży prezentuje się lepiej niż Rub' al Khali, którą widzieliśmy w Uncharted 3: Oszustwo Drake'a. Przebić ekipę Naughty Dog to spore osiągnięcie.
Muzyka towarzysząca wędrówce to jedne z najlepszych kompozycji stworzonych na potrzeby gier wideo w ostatnich latach. Bez dwóch zdań! Ścieżka dźwiękowa nie tylko doskonale koreluje z tym, co widzimy na ekranie, ale i podkreśla emocje. Smyczkowe utwory w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Macedońskiego Radia niesamowicie budują aurę tajemniczości. Śmiem twierdzić, że to jak odbiera się Podróż w dużej mierze zależy właśnie od warstwy audio.
To nie jest gra dla wszystkich, ale uważam, że każdy powinien dać jej szansę. Takie tytuły nie pojawiają się na rynku często. Dlatego też w zalewie komercyjnych produkcji warto spróbować czegoś innego i dać "cegiełkę" tym, którzy w dalszym ciągu zaskakują i płyną pod ekonomiczny prąd. Podróż jest trochę jak spektakl teatralny - nie jest to rozrywka w najczystszej formie. To doświadczenie, z którego powinniśmy coś wynieść. Doświadczenie, które nie kończy się wraz z napisami końcowymi, ale trwa w naszej głowie, każe do siebie wracać. I podobnie jak dobra sztuka trwa mniej niż trzy godziny. Aż prosi się o więcej.
8,0
Unikat, w który trzeba zagrać. Podróż, w którą należy wyruszyć.
Widzę ze masa hejterów, no cóż nie pozostaje mi nic innego jak poprosić panów którzy nawet tej gry nie odpalili o to żeby jednak spróbowali zanim zaczną hejcic, oczywiście najpierw pozbywając się uprzedzeń. Mam już trochę lat na karku i za sobą wiele naprawdę świetnych wręcz doskonałych gier (posiadam wszystkie aktualne platformy) jednak przyznaję że Journey to najpiękniejsza (!!! i nie mam tu na myśli oprawy graficznej!!!) gra w jaką miałem wręcz zaszczyt zagrać, tak, tak wcale nie przesadzam, jeśli ktoś nie potrafi docenić kunsztu tej produkcji po prostu jeszcze nie dojrzał (albo nie wiem na co liczył znając wcześniejsze produkcje thatgamecompany). Oczywiście nie mówię że każdy tę grę musi kochać, jednak takie miotanie się jak tu co niektórzy zaprezentowali jest o wiele przesadzone delikatnie ujmując. Co do ceny przyznaję może być trochę zaporowa (mnie samemu też się nie przelewa) sam kilka razy się zastanawiałem przez kliknięciem "Confirm Purchace", to w końcu całe okrągłe 47zł (ile to jest piw pewnie nie jeden pomyślał pukając się w głowę). Dwie i pół godziny później po ukończeniu mojej pierwszej Podróży z lekko zeszklonymi oczyma (... no dobra mocno zeszklonymi, czepianie się :>) wiedziałem że gra ta jest warta każdej wydanej na nią złotówki, i że wrócę do niej jeszcze wiele razy.Gdy piszę ten nieco przydługawy komentarz jestem kilkanaście minut po ukończeniu Podróży po raz czwarty i już teraz wiem że niezwykle trudno mi będzie zebrać ostatnie trofeum które wymaga zrobienia tygodnia przerwy od Journey.
Usunięty
Usunięty
16/03/2012 05:26
Widzę ze masa hejterów, no cóż nie pozostaje mi nic innego jak poprosić panów którzy nawet tej gry nie odpalili o to żeby jednak spróbowali zanim zaczną hejcic, oczywiście najpierw pozbywając się uprzedzeń. Mam już trochę lat na karku i za sobą wiele naprawdę świetnych wręcz doskonałych gier (posiadam wszystkie aktualne platformy) jednak przyznaję że Journey to najpiękniejsza (!!! i nie mam tu na myśli oprawy graficznej!!!) gra w jaką miałem wręcz zaszczyt zagrać, tak, tak wcale nie przesadzam, jeśli ktoś nie potrafi docenić kunsztu tej produkcji po prostu jeszcze nie dojrzał (albo nie wiem na co liczył znając wcześniejsze produkcje thatgamecompany). Oczywiście nie mówię że każdy tę grę musi kochać, jednak takie miotanie się jak tu co niektórzy zaprezentowali jest o wiele przesadzone delikatnie ujmując. Co do ceny przyznaję może być trochę zaporowa (mnie samemu też się nie przelewa) sam kilka razy się zastanawiałem przez kliknięciem "Confirm Purchace", to w końcu całe okrągłe 47zł (ile to jest piw pewnie nie jeden pomyślał pukając się w głowę). Dwie i pół godziny później po ukończeniu mojej pierwszej Podróży z lekko zeszklonymi oczyma (... no dobra mocno zeszklonymi, czepianie się :>) wiedziałem że gra ta jest warta każdej wydanej na nią złotówki, i że wrócę do niej jeszcze wiele razy.Gdy piszę ten nieco przydługawy komentarz jestem kilkanaście minut po ukończeniu Podróży po raz czwarty i już teraz wiem że niezwykle trudno mi będzie zebrać ostatnie trofeum które wymaga zrobienia tygodnia przerwy od Journey.
Bodzio-Gracz
Gramowicz
08/03/2012 22:42
Kocham tego typu gry, gdyż należą one do najpiękniejszych gier i jedynych w swym rodzaju.Zaiste będę ją ogrywał z wielką radością i dumą.Recenzja świetna i ciekawa :).