To, co zaprezentowano podczas tegorocznych targów, przyprawiło mnie o spory zawrót głowy. Zapomnijcie o starych Tomb Raiderach - ten będzie o wiele bardziej rozbudowany, brutalny i efektowny.
Za zamkniętymi drzwiami pokazano dziennikarzom długi fragment początkowej rozgrywki, kilkadziesiąt minut gry naszpikowanej akcją. Pierwsze wrażenia? Jest brutalnie i bardzo emocjonalnie. Jeśli pamiętacie filmik z jaskini, w którym badaczka obijała się o każdą wystającą skałę, wiecie o czym mowa.
To, co najbardziej rzuca się w oczy, to totalne przebudowanie systemu rozwoju postaci. O ile poprzednich częściach sprowadzał się on jedynie do zdobycia kolejnej potężnej broni i odpowiedniej liczby magazynków, tu sprawa wygląda zupełnie inaczej. Lara po raz pierwszy otrzyma zestaw umiejętności do wykupienia. Ten mały ukłon w stronę miłośników gier RPG, ale na pewno spotka się z ciepłym przyjęciem.
Punkty doświadczenie zdobywa się zarówno za eliminowanie hord przeciwników jak i podczas wykonywania kolejnych misji, dlatego nie będzie trzeba jakoś specjalnie się wysilić, by wykupić podstawowe umiejętności, ale jak ktoś będzie chciał dopakować postać, to też nie będzie z tym problemu . Skille znacząco zmienią sposób gry: Lara może się nauczyć wyjmować strzały z ciał zabitych, by nieco oszczędzić amunicję, albo ulepszyć czekan, który na początku składa się tylko i wyłącznie z dwóch połączonych ze sobą palików i nie jest zbyt przydatny, ale po usprawnieniach umożliwi dostanie się do wcześniej niedostępnych miejsc. Swoją drogą cały system przypomina trochę pierwszego Wiedźmina, bo aby wejść w tryb rozwoju postaci, trzeba rozpalić ognisko - te pełnią również funkcję punktów zapisu stanu gry.
A jak prezentuje się sama rozgrywka? Bardzo zróżnicowanie. Znajdziemy tu zarówno elementy zręcznościowe, jak i skradanie się, dlatego Tomb Raider powinien zatrzymać nas na długie godziny przed ekranem. Na początku Lara musiała balansować na pniu nad przepaścią, a gra wcale jej tego nie ułatwiała – obraz trząsł się, nie wystarczyło przytrzymać jednego klawisza, by bezpiecznie znaleźć się na drugiej stronie. Wspinanie się po wraku samolotu jest równie emocjonujące – zwłaszcza, że ten zaczyna osuwać się w przepaść, a pani archeolog w ostatniej chwili udaje się umknąć i nie złamać karku spadając z urwiska.
Jak się okazało, na wyspie znajduje się więcej osób, niż moglibyśmy przypuszczać. Po znalezieniu krótkofalówki Lara skontaktowała się z rozbitkami, do których niezwłocznie wyruszyła. Niestety, jak to zwykle w grach bywa, mimo odnalezienia innych ocalonych, wcale nie mogliśmy czuć się bezpieczni: na jednym z wypadów zostaliśmy pojmani przez jakich bliżej nieokreślonych przestępców mówiących po rosyjsku.
W tym momencie nowy Tomb Raider pokazał kolejne, tym razem skradankowe oblicze. Po wywołaniu małego zamieszania, pani Croft uciekła z niewoli. Niestety, by mogła poczuć się naprawdę bezpieczna, musiała przemknąć między patrolującymi teren strażnikami. By nie było zbyt łatwo, bohaterka miała związane ręce, co skutecznie uniemożliwiało jej eliminowanie wrogów. Przemykając między kolejnymi strażnikami, w końcu trafiliśmy na pierwszego bossa w grze – szefa owej bandy. W tym miejscu skończył się materiał pokazowy, a my pozostaliśmy z całą masą pytań i niepewności.
Zapomnijcie o starym Tomb Raiderze i biuściastej Larze, która zawsze znajdzie sposób, by wpakować kulkę w łeb swojemu przeciwnikowi. Tu już nie jest tak łatwo. Elementy zręcznościowe nie były co prawda jakoś szczególnie wymagające, ale to dopiero początek rozgrywki, później ma być tylko lepiej. I trudniej. System umiejętności i rozwoju postaci może wyjść tej grze na dobre, mariaż serii z gatunkiem RPG to bardzo odważne i dobre – moim zdaniem – rozwiązanie.
Choć w Tomb Raiderze pojawiały się elementy QTE, to nie myślcie sobie, że dostaniemy kolejny tytuł, w którym interakcja będzie sprowadzała się tylko i wyłącznie do jak najszybszego naciskania kolejnych przycisków. Momentami widać wyraźne inspiracje Heavy Rainem, ale o tym jak daleko twórcy się wzorują na tej grze dopiero się przekonamy.
Oprawa graficzna i projekty otoczenia zasługują na szczególne słowa uznania. Lara robi co może by przeżyć w dziczy, animacje są bardzo płynne, tekstury szczegółowe, całość zaś utrzymano w bardzo realistycznej i krwawej oprawie. Młoda Lara nie jest niepokonaną i niepokorną dziewczyną, lecz panią poszukiwacz, która dopiero uczy się swojego fachu.
Uczy się go zarówno zabijając ludzi, jak i broniąc się przed wilkami i próbując przetrwać na wyspie. A w walce o przetrwanie nerwy mogą puścić nawet najtwardszej kobiecie na świecie, o czym przekonacie się podczas polowania na jelenia. Co w niej takiego niesamowitego? Dowiecie się tego podczas gry, nie będę psuł niespodzianki.