Tryb kooperacji, gigantyczne Nekromorfy i ludzie w szeregach wroga – tym kusi nas Dead Space 3. Akcji będzie więcej, ale klimatu ma to nie zabić – gra nadal pozostanie gęstym horrorem.
Naszego dobrze znanego bohatera, Isaaca Clarke'a, zastałem w dość niekomfortowej sytuacji – wiszącego głową w dół w jaskini, na jakieś zasypanej śniegiem planecie. Gdy już udało mu się oswobodzić, wyszedł na zewnątrz i z trudem przebijał się przez szalejącą zamieć, jego jedynym punktem nawigacyjnym były jarzące się w oddali latarnie. Niestety, jak to na dziwnych, zmrożonych planetach bywa, tę również zamieszkiwały krwiożercze potwory, które po chwili wędrówki wyskoczyły na Isaaca, próbując pozbawić go życia.
Po kilku minutach wędrówki przerywanej walką, bohater dotarł do niewielkiego placu, na którym Nekromorfy osaczały Johna Carvera, jednego z towarzyszy Isaaca. Gdy po uruchomieniu windy wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu, a zagrożenie zostało chociaż na chwilę zażegnane, coś wielkiego wskoczyło na dach windy i wyrzuciło z niej bohatera.
Odrażający pająk będzie pierwszym bossem, z którym przyjdzie się nam w Dead Space 3 zmierzyć. W tym momencie prowadzący na moment przerwali prezentację i postanowili przedstawić tryb kooperacji, do którego można dołączyć w każdym momencie. Nie trzeba zakładać oddzielnej sesji, rozpoczynać nowej przygody – wystarczy zaprosić przyjaciela i kontynuować zabawę.
Do kooperacji można włączyć się w momencie aktywowania checkpointa, dlatego prezenter prowadzący Isaaca dał się zabić pająkowi, a gdy gra wczytała się, zobaczyliśmy dwóch, a nie jednego bohatera. Teraz wszystkie wątpliwości zostały rozwiane – kooperacja to niemal dokładnie ten sam rodzaj zabawy, co tryb jednoosobowy. Niemal, gdyż gracze nie spotkali Nekromorfów na placu – John był razem z Isaakiem, to dlatego sekwencja nie została odpalona. Kolejnej małej zmiany doczekaliśmy się podczas naprawiania windy, gdy między postaciami rozwinął się dialog, którego wcześniej, w trybie single, nie usłyszeliśmy. W tym momencie prezenterzy zapewnili nas, że takich niuansów będzie więcej, podobno w kooperacji zadania będą przebiegały nieco inaczej, otrzymamy również zupełnie nowe misje, niedostępne w trybie jednoosobowym. Gra we dwójkę nie będzie jednak łatwiejsza – Dead Space 3 skaluje poziom trudności tak, by w obu trybach wyzwania były porównywalne.
Wróćmy jednak do samej akcji. Po pokonaniu bossa zaserwowano nam kolejną nowość – komando Unitologów, które rzuciło się na bohaterów. W poprzednich częściach walczyliśmy głównie z kosmitami, tu mieliśmy stanąć oko w oko z ludźmi. Przy okazji twórcy dodali do gry system osłon, dzięki czemu Dead Space 3 jest nie tylko kontynuacją, lecz także rozwinięciem poprzednich części serii. Po dość intensywnym boju i pokonaniu pająka, gracze dotarli do fragmentu gry prezentowanego podczas konferencji EA. Choć udało się zniszczyć wiertło, intensywne ostrzeliwanie kilkudziesięciometrowego Nekromorfa na nic się zdało – tak Izaac jak i John zostali pożarci przez stwora i obudzili się w jego trzewiach. Tu niestety prezentacja skończyła się, na odchodne twórcy rzucili, że reszty dowiemy się podczas przyszłorocznej premiery.
Czy nowy Dead Space będzie równie dobry, co jego poprzednicy? Prawdopodobnie tak, choć dodano ludzkich przeciwników, wciąż głównym zagrożeniem będą krwiożercze, jeszcze większe niż poprzednio Nekromorfy. Dlatego bez obaw, to nie będzie kolejna kosmiczna strzelanka, lecz niezły horror z jeszcze większą ilością strzelania.
Choć wprowadzono kilka innowacji, tryb kooperacji wypada całkiem nieźle, sam trzon rozrywki pozostanie ten sam. Tylko Isaac będzie nieco bardziej zwinny i szybszy, a niebezpieczeństw będzie jeszcze więcej niż poprzednio. Podobno dostaniemy także system modyfikacji uzbrojenia, ale na pytania dotyczące tej kwestii prezenterzy nie chcieli odpowiadać – pewnie zarezerwowali sobie ten temat na zbliżający się coraz większymi krokami gamescom.