Ubisoft Montreal postanowił pójść na całość i oprócz rozbudowanej kampanii oraz klasycznego multiplayera w Far Cry 3 zaproponował także pełnowartościowy tryb kooperacji.
Ubisoft Montreal postanowił pójść na całość i oprócz rozbudowanej kampanii oraz klasycznego multiplayera w Far Cry 3 zaproponował także pełnowartościowy tryb kooperacji.
Plan dołączenia trybu współpracy do Far Cry'a 3 długo trzymany był w tajemnicy. Gra ogłoszona w połowie 2010 roku dopiero na targach E3 2012 odsłoniła ostatni ze swoich największych atutów. - Wszyscy mogą teraz zobaczyć, że to ogromna produkcja, której nic nie brakuje. Wyprzedzamy oczekiwania graczy - zapewniał w jednym z wywiadów przeprowadzonych w trakcie wspomnianej imprezy Magnus Jansen, producent trybu multiplayer z Ubisoft Montreal. Nie ulega wątpliwości, że kooperacja znacząco wzbogaca ofertę Far Cry'a 3 i oferuje zupełnie nowe przeżycia, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom zwłaszcza tych graczy, którzy czas przed konsolą lub komputerem lubią spędzić w większym gronie.
Kooperacja w nowej strzelaninie Ubisoftu jest bowiem czymś więcej niż tylko trybem pozwalającym na zespołowe wycinanie wrogów w pień na kolejnych mapach. Jest nawet czymś więcej niż odtworzenie scenariusza z kampanii dla jednego użytkownika, tyle, że w kilkuosobowym gronie. To zupełnie nowa opowieść, z nowymi bohaterami i innym umiejscowieniem na osi czasu. Miejsce akcji pozostaje w gruncie rzeczy to samo, wrogowie także, pojawiają się nawet pewne odniesienia do single-playera, ale odrębność tego trybu jest wyraźnie zaznaczona, dzięki czemu stanowi on samoistny, pełnowartościowy byt.
W co-opie Far Cry'a 3 nie istnieje ktoś taki, jak Jason Brody i paczka jego przyjaciół, których heroicznymi i brawurowymi szturmami próbuje ocalić w trybie dla jednego użytkownika. Nie istnieje, bo istnieć nie może - akcja toczy się bowiem sześć miesięcy przed przybyciem bohatera singla na piękną wyspę, która tylko z pozoru jest rajem na ziemi. Tu sprawy w swoje ręce bierze czwórka osób pracujących na pokładzie pewnego statku wycieczkowego. Sprawy przybierają zły obrót, gdy kapitan jednostki postanawia sprzedać ją razem z całą załogą znanemu nam skądinąd Hoytowi. Nasz dzielny kwartet ani myśli robić za niewolników i postanawia stawić czoło poplecznikom wspomnianego typa spod ciemnej gwiazdy. Może nie przyświeca im tak górnolotny cel, jak Jasonowi, który ponad wszystko pragnie ocalić swoich przyjaciół, ale nie można odmówić im wyrazistej motywacji. Bohaterowie trybu kooperacji ani myślą pozostać z pustymi rękami po harówce na pokładzie statku, dlatego chcą odzyskać zabrany przez kapitana sejf, w którym kryją się pieniądze. A przy okazji pragną zemsty za oddanie całej załogi w ręce piratów.
Każda z czterech postaci jest na swój sposób charakterystyczna i barwna. Twórcy postanowili, że nie bądą z bohaterów kooperacji robić tabula rasa i każdego z nich przyozdobią tłem. Callum to Szkot z krwi i kości, któremu niewiele trzeba, by wdać się w bijatykę. Jego ulubionym narzędziem zbrodni jest nóż, ma za sobą - jak zresztą każdy z bohaterów - burzliwą przeszłość. Na feralnym pokładzie SS Astrid znalazł się, gdyż potrzebował schronienia przed siedzącymi mu na karku policją i członkami gangu. Zupełnie inaczej kształtuje się przeszłość Leonarda. To były gliniarz, ktoremu kolejne awanse zawróciły w głowie i przemeblowały system wartości. Jako stróż prawa skończony, poszukał sobie innego zajęcia. Znalazł je na statku, w charakterze ochroniarza.
Dość podobnie przedstawia się historia Tishy, jedynej kobiety w czteroosobowym gronie, która jednak pewnością siebie i zachowaniem na polu bitwy choćby na centymetr nie odstaje od tych, z którymi stoi po jednej stronie lufy. Tisha ma za sobą ciężkie dzieciństwo i służbę w armii Stanów Zjednoczonych w charakterze sanitariuszki. Z wojskiem musiała się rozstać stosunkowo szybko, przez zdiagnozowane schorzenie natury psychicznej. Na pokład SS Astrid trafiła tradycyjną drogą - przez odpowiedź na ofertę pracy. Na koniec zostawiliśmy przybysza ze wschodu, czyli Mikhaila. Gość wywodzi się z Sankt Petersburga, gdzie ma na koncie odsiadki, ale i prężne wspinanie się po drabinie kariery gangstera, w której dotarł na sam szczyt. Z objęć gangu wyrwała go dopiero miłość. Na statku próbuje zarobić na utrzymanie żony i nowo narodzonej córki, które ukrywają się gdzieś poza Rosją przed mroczną przeszłością Mikhaila.
Sama rozgrywka w trybie kooperacji nie różni się w swej istocie od tego, co oferuje kampania dla jednego gracza. Tym niemniej, z uwagi na drużynowy charakter działań, wprowadza kilka nowinek. Bodaj najważniejszą jest możliwość reanimacji powalonego partnera z zespołu. W takiej sytuacji jeden z graczy próbuje przywrócić życie umierającemu, a dwaj pozostali skupiają się na osłanianiu i jak najskuteczniejszym odparciu ataku przeciwnika. Użytkownik, który otrzymuje feralne trafienie, też nie pozostaje bezczynny (ale, co ciekawe, tyczy się to wyłącznie trybu wieloosobowego) - w trakcie oczekiwania na pomoc kompana sam próbuje utrzymać się przy życiu. Gracze mogą też działać zapobiegawczo - istnieje bowiem opcja zaoferowania koledze z drużyny zastrzyku wzmacniającego.
GramTV przedstawia:
Interesującą funkcją są okrzyki bojowe, które wspomagają w trakcie starć partnerów znajdujących się w pobliżu wydającej je postaci. Poszczególne okrzyki, pozwalające np. na szybszą regenerację zdrowia lub poruszanie się ze zwiększoną prędkością, odblokowują się na kolejnych poziomach doświadczenia. Gracz dobiera pożądany okrzyk na takiej samej zasadzie, jak broń i inne elementy wyposażenia. Na tym nie koniec funkcji właściwych trybowi kooperacji. Kolejną jest tzw. koło znaczników, umożliwiające wydawanie rozkazów kolegom z drużyny. Pojawia się także opcja naprawy uszkodzonych obiektów i oznaczania celów do likwidacji, jak również członków zespołu czekających na reanimację.
Twórcy zadbali, by w kooperacji gracze mieli do wyboru szeroki arsenał broni i umiejętności. Bez pracy nie ma jednak kołaczy, dlatego aby uzyskać dostęp do lepszych pukawek, trzeba nabić odpowiedni poziom doświadczenia. Tylko w obrębie broni głównej mamy do wyboru 10 typów karabinów szturmowych, a także kilka pistoletów maszynowych, LKM-ów, karabinów wyborowych i strzelb. Nieco węższy jest wybór broni dodatkowej, ale znajdują się tu nie tylko klasyczne pistolety (.44 Magnum czy 1911), ale także takie perełki, jak wyrzutnia rakiet RPG-7, miotacz ognia i dwa rodzaje łuku. Do wyboru są też oczywiście inne elementy ekwipunku: granaty, koktajle Mołotowa, miny zbliżeniowe, C4 i różnego rodzaju kamizelki chroniące przed ostrzałem. Umiejętności podzielone są na trzy sekcje. Pierwsza dotyczy broni i pozwala na szybsze strzelanie lub celowanie. Druga to umiejętności myśliwego, dzięki którym gracz lepiej wyczuwa zagrożenie, ale także porusza się bezszelestnie i łatwiej może zaskoczyć wroga. Ostatnia to umiejętności wsparcia, dzięki którym gracze wydają wspomniane już okrzyki bojowe czy potrafią uzdrawiać kompanów.
Na tryb kooperacji w Far Cry 3 składa się sześć rozbudowanych misji, w trakcie których gracze muszą mierzyć się z rozmaitymi zadaniami. Niekiedy trzeba zebrać informacje, innym razem coś wysadzić, a jeszcze kiedy indziej coś ochronić lub eskortować do celu. Petter Sydow, producent w studiu Ubisoft Massive, tak opisuje moduł współpracy: - Każda z misji w trybie kooperacji przybliża czwórkę bohaterów do kapitana i odzyskania pieniędzy. Aby udało im się osiągnąć cel, muszą stawić czoła licznym trudnościom, współpracować na polu bitwy, chronić się nawzajem. Twórcy postanowili dodać jednak co-opowi nieco pikanterii, by i w gronie graczy pojawiła się nutka rywalizacji.
Każda z misji zawiera sekcję, w której wszystkie funkcje pozwalające na wzajemną pomoc i wspieranie się w walce z przeciwnikiem odstawione są na bocznicę, a użytkownicy przystępują do rywalizacji o miano najskuteczniejszego. Nie walczą jednak ze sobą, a z kolejnymi falami przeciwników. Zadania te mają specyficzny charakter i mogą np. polegać na wyeliminowaniu jak największej liczby wrogów przy pomocy karabinu snajperskiego. Wyniki każdego z graczy pokazywane są na bieżąco na tablicy, dzięki czemu mamy kontrolę nad aktualnym stanem rywalizacji - a to tylko ją podsyca i wzbudza dodatkowe emocje.
Autorzy Far Cry 3 nie zapominają także o przeniesieniu charakterystycznego dla gry szaleństwa na tryby inne niż single-player. W jednym z wywiadów opowiada o tym Magnus Jansen: - Nie chcieliśmy, by szaleństwo było domeną jedynie kampanii dla jednego użytkownika. Aspekt ten oddziałuje na wszystkie człony gry. (...) W kooperacji sami główni bohaterowie są pod tym względem gwiazdami. Są naprawdę stuknięci. Świadczy o tym nie tylko ich zachowanie i bezkompromisowość na polu bitwy, ale także wygłaszane przez nich komentarze, polane sosem skrajnie pikantnym.
Wspomnieliśmy już o zdobywaniu doświadczenia w trybie kooperacji, które przekłada się na dostęp do lepszej broni i innych elementów ekwipunku, jak również efektywniejszych okrzyków bojowych, umiejętności itd. Warto na koniec dodać, że punkty doświadczenia można nabijać i w co-opie, i w klasycznym multiplayerze. Dzięki temu rozgrywka w jednym z trybów wieloosobowych nie pójdzie na marne, jeśli zapragniemy usiąść do tego drugiego.
I jeszcze przypomnienie: jutro odejdziemy na chwilę od samego Far Cry'a 3 i swoją uwagę poświęcimy poprzednim odsłonom serii. Zapraszamy również do zapoznania się z całym planem Tygodnia z Far Cry 3.
Tydzień z Far Cry 3 jest akcją promocyjną współorganizowaną przez firmy Ubisoft Polska i gram.pl.
Obiło mi się o uszy, że FC3 zawiera też co- op na split screenie, prawda to, czy znowu błąd, jak w przypadku Future Soldier?
pepsi
Redaktor
Autor
27/11/2012 14:42
Dnia 27.11.2012 o 13:43, davis87 napisał:
no wlasnie i tutaj pytanie do autora tekstu czy gra dziala na XP? bo ponoc tak ale czy to prwda?
Sam grę testowałem na Windowsie 7, więc ręki sobie uciąć nie dam, tym niemniej w oficjalnych wymaganiach sprzętowych podanych np. na Steamie Windows XP jest uwzględniony, czyli gra powinna działać na tym systemie.
Usunięty
Usunięty
27/11/2012 14:21
XP to przestarzały system .Proponuje 64Bitowego Seven .