WarZ - recenzja

Grzegorz Bonter
2012/12/30 10:10

Zaledwie w połowie listopada opisywałem wrażenia z Alphy WarZ, a dziś mogę już pisać recenzję tej gry. To już samo w sobie oznacza, że nie jest dobrze. Zaledwie miesiąc temu WarZ było w stanie akceptowalnym dla alphy/bety i ewidentnie wymagało jeszcze kilkunastu tygodni wytężonej pracy deweloperów zanim będzie nadawało się do wydania. Niestety, studio Hammerpoint Interactive postanowiło koniecznie zdążyć przed sezonem bożonarodzeniowym i wstrzelić się w złoty okres sprzedażowy. Obecnie gra została wypuszczona jako "foundation release", co podobnie identycznie jak u konkurencji, czyli DayZ, oznacza etap, gdzie wszystkie podstawowe elementy są na miejscu i będą dalej rozwijane. Jak określił to sam ojciec WarZ, Sergey Titov - gra sieciowa to usługa, a nie produkt.

WarZ - recenzja

Oczywiście taka gimnastyka logiczna jest niespotykana w świecie gier i powinna ona spowodować wyostrzenie zmysłów u osób myślących o zakupie WarZ. Okazało się, że słusznie, bowiem wkrótce po wypuszczeniu gry na Steamie Valve wycofało grę ze swojej oferty po licznych skargach klientów. Zarzut dotyczył tego, że nabywali oni teoretycznie pełny produkt z cechami wyszczególnionymi na jego karcie, ale faktycznie w WarZ można było tych elementów na darmo szukać. Po prostu takie rzeczy jak 100-osobowe serwery i kilka dostępnych map (o powierzchni do 400 km^2) nie zostały wówczas dodane.

Jednocześnie muszę wspomnieć o tym, że zwieńczeniem całej afery ze Steamem była masa wniosków o zwrot pieniędzy, a Sergey Titov postanowił wystosować długi list otwarty z przeprosinami. Wyjaśnił on, że jego firma podjęła złe decyzje, a on sam przepraszał graczy, którzy mogli "źle przeczytać ofertę na Steamie". Jednocześnie Titov zaznaczył, że wraz z Nowym Rokiem w studiu Hammerpoint zostaną wprowadzone zmiany mające na celu poprawienie relacji z graczami.

Po co ten cały wstęp z tłem pełnym kontrowersji? Z prostego powodu - ponieważ gra tak naprawdę niewiele się zmieniła od czasu beta testów, a mimo to została wydana. Większość elementów, na które narzekałem wcześniej, nadal sprawia kłopoty. Samo przemieszczanie się po mapie jest loterią, gdzie postać może zginąć na byle nierówności zbocza. Oczywiście można unikać takich ryzykownych miejsc, ale czasami nawet przesadna ostrożność nie pomaga.

Ponadto zombie nadal nie stanowią wyzwania w walce jeden na jeden. To nadal jest zwykłe pacanie nieumarłego po głowie do momentu aż padnie. Osobiście właśnie za to nie lubię większości tradycyjnych MMO, więc takie podejście w FPS-ie jest tym bardziej nie do pomyślenia. Zmianą od czasu bety w tym temacie jest jedynie ilość zombie obecnych na mapie. Teraz trzeba zastanowić się nad każdym strzałem oddanym w mieście, bowiem po chwili możemy mieć na plecach całe stadko wygłodniałych "szwendaczy". Odniosłem jednak wrażenie, że cała zmiana sprowadziła się do edycji paru zmiennych w kodzie gry, bo nierzadko zombie spawnują się na mapie w ciasnych grupkach, gdzie stoją tak blisko, że przenikają się nawzajem.

Wprowadzony na szybko system klanowy również pozostawia wiele do życzenia. Możemy założyć klan, ale wymaga to posiadania postaci o co najmniej 20-godzinnym stażu gry. Gracze trzymający się trybu hardcore powinni więc pomyśleć o utworzeniu przynajmniej jednego avatara na "normalu". Ponadto liczba miejsc w klanach jest ograniczona do 20 i każda z naszych postaci jest liczona tutaj osobno. To oznacza, że tylko cztery osoby mogą zrzeszyć w ten sposób pełen zestaw swoich pięciu survivorów. Dodatkowe sloty można co prawda dokupić, ale konieczne jest wydanie wirtualnych pieniędzy.

GramTV przedstawia:

Jeżeli chodzi o takie elementy jak od dawna obiecane skrytki czy samochody, to nadal nie widać ich w grze. Co chwila pojawia się jakieś nieoficjalne przebąknięcie ze strony developerów o pojeździe opancerzonym, ale zanim gracze siądą za jego kierownicą zapewne trochę wody w Wiśle upłynie.

Warstwa dźwiękowa WarZ nadal jest po prostu słaba. Można odczuć, że odgłosy rozchodzą się w najprostszy do zaprogramowania sposób, czyli radialnie od jego źródła. Gracze przyzwyczajeni do korzystania ze słuchu podczas skradania się w WarZ po prostu będą zawiedzeni. W dalszym ciągu w kuckach czy nawet leżąc, nasza postać wydaje odgłosy tak, jak przy normalnym chodzie. Można więc spokojnie usłyszeć przez ścianę sklepu czołgającego się w jego wnętrzu wroga. Takie błędy jak chodzenie po skale dudniącej niczym dach Malucha podczas gradobicia nadal są obecne. W zamian gracze dostali jednak zestaw przerażających "muzyczek", które uruchamiają się w losowych momentach. Problem w tym, że ignorują one ustawienia gracza i są odtwarzane przy pełnym natężeniu, zagłuszając z łatwością towarzyszy na TS-ie i samoloty startujące na warszawskim Okęciu.

Wyraźne poprawki widać za to w warstwie graficznej. Oczywiście do poziomu znanego ze screenów reklamowych jeszcze grze sporo brakuje, ale jest lepiej. Las został wysłany naprawdę dużą ilością trawy i krzaków, przez co poruszanie się w dziczy jest nieco bezpieczniejsze i bardziej realistyczne. Niestety, cały efekt pryska podczas patrzenia w dal, gdzie trawa nie jest doczytywana. Wystarczy więc, aby postać była nieco dalej od nas, a krzaki nie będą jej zasłaniać, wystawiając ją jako cel. Kolejną znaczącą zmianą jest spore zmniejszenie jasności nocy. I tutaj nie żartuję, naprawdę spore. Chodząc w nocy po lesie nie raz zastanawiałem się, czy przypadkiem nie wyłączył mi się monitor. W zasadzie wszystko nie będące niebem jest czarne jak smoła.

Narzekanie narzekaniem, ale czy sama mechanika rozgrywki zmieniła się? Obecnie WarZ najlepiej opisuje plakietka "Human Hunting Simulator" i szczerze mówiąc, jako tego typu tytuł sprawdza się... bardzo dobrze. Zbieranie przedmiotów, które cały czas konsumujemy sprawia, że nasz dorobek ma dla nas duże znaczenie. Włożyliśmy ponad godzinę w znalezienie tego cholernego dużego plecaka, więc szkoda byłoby go stracić na rzecz byle kogo. W efekcie wdając się w walkę tak naprawdę stawiamy to wszystko na szali. Czasami nam się uda i to przeciwnik wybuchnie jak urodzinowa Pinata rozsypując wokół przedmioty, a czasami będziemy to my. Zanim jednak poznamy wynik spotkania z wrogiem, nasz puls wyraźnie podskoczy.

I właśnie dlatego osobiście jestem zły na twórców WarZ. Sama gra ma potencjał, który można jeszcze wydobyć. Wymagałoby to jednak podejmowania ostrożnych i przemyślanych decyzji, czego umiejętności ekipie Hammerpoint wyraźnie brakuje. Gierka potrafi dostarczyć mocnych emocji, ale to wszystko jest psute nieprzyjemnym zapachem kontrowersji i wprost głupich zachowań developerów. Obecnie gra nadaje się do spędzenia naprawdę fajnych chwil z 2-3 osobową grupą znajomych, ale musicie sobie postawić jeden warunek - nie będziecie wnikać w społeczność graczy WarZ, ani jej polityczno-biznesową otoczkę. Z jakiegoś powodu wiele osób, które już parę tygodni temu dostało zwrot pieniędzy wydanych na grę nadal czuje potrzebę uzmysławiania aktywnym graczom, że to jedno wielkie oszustwo, na co nie ma jak na razie większych dowodów.

5,5
Studio developerskie siłujące się z własną grą aby zepsuć jej sukces.
Plusy
  • podnoszące ciśnienie sytuacje
  • widokówkowe krajobrazy
  • dobry balans charakteru rozgrywki pomiędzy hardkorową symulacją a arcade`em
Minusy
  • słaby silnik dźwiękowy
  • brak obiecanych pojazdów
  • dostępna tylko jedna mapa
  • animacje postaci
  • brak systemu przyjaciół
  • ograniczenia pojemności klanów
  • ciut zbyt ciemna noc
Komentarze
43
Usunięty
Usunięty
20/01/2013 04:21

WarZ to straszna beznadzieja, jeśli kupicie te grę, to utopicie pieniądze w błocie.Gra ma wiele wad, jej największą to developer, który nie umie tworzyć gier.Na wstępie jesteśmy raczeni pięknymi screenami przedstawiającymi wspaniałe i dopracowane scenerie, ciekawe bronie oraz pojazdy, niestety jak się okazuje nic z tego nie jest prawdą.Samochodem przez Colorado.Każdy zapewne widział screeny przedstawiające oto naszego protagonistę, pędzącego w swoim wozie wprost na hordę zombie.Już na sam widok ślinka zaczyna cieknąć po brodzie, a w głowie budzą się wspomnienia zmotoryzowanych eskapad w świecie DayZ.Kiedy pierwszy raz zobaczyłem owe screeny, zacząłem się zastanawiać gdzie znajdę części do naprawy oraz paliwo, oczami wyobraźni prowadziłem rozpędzonego rumaka po drogach stanu Colorado.Czym prędzej kupiłem więc grę, uruchomiłem i...Tutaj należy zaznaczyć ze gram w WarZ już od grudnia, i do dnia dzisiejszego pojazdów nie ma.Niestety, możecie o nich zapomnieć, prawdopodobnie na zawsze.Dla czego? o tym w dalszej części komentarza.Hey dude, are u friendly?No dobrze, wiemy już ze pojechać, możemy jedynie palcem po mapie.jednak nie samymi pojazdami człowiek żyje.Pamiętam moje początki w świecie DayZ, i najmilej wspominam przypadkowych graczy, nie raz takie spotkania były dość niebezpieczne.Jednak dzięki dobrodziejstwu czatu głosowego, szybko wychodziłem z impasu.Jakież było moje zdziwienie gdy w WarZ odkryłem iż owego czatu, NIE MA.Co więcej, nie zapowiada się by w ogóle był brany pod uwagę.No cóż, zawsze pozostaje nam czat klasyczny w 3 wersjach, proxymity (blisko naszej pozycji), global (czat na cały serwer) oraz clan (tylko dla członków klanu)Życie i śmierćOkej, zacznijmy więc przygodę z samą rozgrywką.Przyjmijmy że idziemy do jednego z miasteczek, ucieszeni wchodzimy do niego i nagle zauważamy innego gracza.Cóż teraz począć, hm... może się z nim zaprzyjaźnimy, może pomoże nam w utarczce z zombiakami?Niestety, w tej grze jeśli ktoś nas zauważy i posiada broń palną, już jesteśmy martwi.W WarZ gracze są nastawieni wrogo do każdego, a "Friendly" spotkamy tylko jeśli ma kij, a my pistolet.Nowy gracz, który nie ma jeszcze grupy, ani broni, zginie bardzo szybko.Boom HeadshootJeśli jakimś cudem uda nam się wyjść z miasteczka, trzymając w ręce znaleziony rzadki karabin, zostaniemy bardzo szybko wykryci i zneutralizowani przez specjalną organizację.Jaką spytacie? Otóż jest to tajna organizacja lamusów i pedałów, znana popularnie Cheaterami.WarZ to najpopularniejsza gra w kręgu cheaterów, szacuje się ze ok 40% graczy WarZ posiada wspomagacze.Jeśli już kupiliście te "grę" odradzam granie na większych serwerach niż 10-15 osób.Przed cheaterem nie ma ucieczki, może on latać, teleportować się, widzi każdego gracza, jego ekwipunek, oraz ma aimbota.Aimbot to osobna historia, otóż poza nacelowywaniem na głowę gracza, posiada on wbudowany system redukcji odrzutu broni, rozrzutu pocisków oraz pomijania balistyki.Co oznacza ni mniej ni więcej to, iż używając cheatów każdy jest w stanie zdjąć 1-2 strzałami każdego gracza z dowolnej odległości (nawet z drugiego końca mapy)Lasy, pola i dolinyMapa w WarZ jest specyficznym tematem.Specyficznym dla tego, ponieważ wg. twórców mieści się ona w przedziale 100-400km kwadratowych.w teorii wygląda to całkiem imponująco.Lecz jedynie w teorii, ponieważ w praktyce mapa ma zaledwie ok. 12km kwadratowych.Jest to wielkość przeciętnego miasta woj.W WarZ mamy kilka miast i miasteczek, największe z nich to Campos City oraz Boulder city.W tym pierwszym zawsze kampią snajperzy, w tym drugim może uda wam się przeżyć jeśli nie natkniecie się na żadnego gracza.Poza tym mamy jeszcze Frosty w którym to snajperzy wchodzą w teksturę skały.Mój pierwszy karabin!!Przed poprzednim updatem broń pojawiała się stosunkowo często, po godzinie można było zebrać już kilka broni.Niestety od updateu spawn broni został zmniejszony prawie do zera, przez co nowy gracza porządną broń zobaczy tylko u swojego mordercy.Allegro, Ebay, i PIENIĄDZE!Cheater - gracz który używa niedozwolonych programów aby pokonać innych w nieczystej walce.Niestety w przypadku WarZ definicja zmienia się diametralnie. tutaj cheater to... biznesmen.ESP, najpopularniejszy cheat do WarZ oferujący cuda na patyku kosztuje tyle co gra, czyli 15$Twórca obiecuje 100% niewykrywalność i pomoc jeśli zostaniemy posądzeni o oszukiwanie.Większość osób używających cheatów, nie robi tego dla zabawy, ale dla zysków... i to całkiem niezłych.Na allegro, ebayu, oraz innych serwisach aukcyjnych możemy znaleźć sporo aukcji, w których oferowane są nam bronie, wyposażenie, etc.Większość z tych przedmiotów pochodzi w prostej linii od graczy którzy zostali zabici przez cheaterów, ci z kolei sprzedając owe dobra za prawiąc gotówkę.Blaser - jeden z karabinów snajperskich w grze wart jest 5zł. cheaterzy dziennie zdobywają ich dziesiątki.Zbrodnia i karaHej, ale dla czego oni jeszcze grają?! zapytacie.Grają ponieważ... w grze nie ma żadnych zabezpieczeń.Stosunkowo niedawno został wprowadzony autorski system raportowania podejrzanych zachowań Fairfight.Niestety, aby zaraportować gracza należy wpisać komendę "Fairfight <nazwa gracza> <powód>Powstaje jednak tutaj pewien problem, cheaterzy używają nicków pisanych cyrylicą, lub tak skomplikowanych by ich wpisanie zajęło dłużej niż 60sek (tyle mamy czasu po śmierci do wylogowania)Niestety w inny sposób nie jesteśmy w stanie zidentyfikowawszy człowieka którego widzimy.Od siebie dodam iż szczerze wątpię by system Fairfight w ogóle działał.Zróbmy sobie gręPan Sergey Titov, człowiek odpowiedzialny za między innymi nikomu nie znaną i żałosną grę Big Rigs, oraz słabiutkie War inc. postanowił zarobić pieniądze, padło na zachwyt graczy modem DayZNiestety, człowiek ten nie potrafi robić gier i WarZ jest na to wyśmienitym przykładem.Oprawa audio-wizualna jest co najmniej słaba, masa błędów, niespełnionych obietnic, niedoróbek, i cheaterów uniemożliwia czerpanie przyjemności z tego śmiecia.Ocena na Metacritic to jedynie coś ponad 1.Hammerpoint (studio developerskie) dodaje nowe elementy w tak wolnym tępie, że aby gra zaczęła spełniać obietnice, musiało by minąć przynajmniej półtora roku.Steam czy nie Steam, oto jest pytanie.Gra jeszcze przed nowym rokiem miała swoją wielką premierę na platformie steam.Przed jej wprowadzeniem osunięto oznaczenia w grze informujące iż jest to beta.Jakież było zdziwienie graczy którzy kupili WarZ poprzez Steam gdy po 2 dniach... Steam wykopał pana Titova z swojego sklepu tłumacząc iż gra nie spełnia swojego opisu, i na platformie Steam, nie ma miejsca dla gier w fazie testów.Gwóźdź do trumnyNa zakończenie pozwolę sobie na małe podsumowanie.Cheaterzy, grafika, dźwięki, muzyka, sklep (za prawdzią gotówkę możemy kupować przedmioty w grze które nie pojawiają się jako loot, mimo iż twórcy na swojej stronie zapewniają nam bezpłatny dostęp do pełnego contentu.)Brak elementarnych elementów takich jak Voip czy system antycheatujący,Animacje, AI zombie, balans, Developerzy.Oto minusy tej "gry"Jeśli miał bym wystawić jej ocenę to było by to 0, jednak jako że lubię te klimaty i bardzo chciał bym aby Hammerpoint w końcu wziął się do roboty, dam 3. tak kurwa na zachętę.Pozdrawiam ;)

Usunięty
Usunięty
30/12/2012 22:29

Ok :]. Bardziej szło mi o dziada.

Usunięty
Usunięty
30/12/2012 22:29

Ok :]. Bardziej szło mi o dziada.




Trwa Wczytywanie