Lineage II kryje w sobie rozbudowany przekaz, na który składają się: prolog, 20 epizodów i epilog. Dziś przybliżymy drugą część opowieści o świecie, w którym toczy się akcja gry.
Lineage II kryje w sobie rozbudowany przekaz, na który składają się: prolog, 20 epizodów i epilog. Dziś przybliżymy drugą część opowieści o świecie, w którym toczy się akcja gry.
Drugą część historii Lineage II rozpoczynamy znów od miejsca, w którym tajemniczy wędrowiec opowiada słuchaczom pewną historię... - Czyż nie jest ironiczne, że najniższe ze wszystkich stworzeń, ludzie, ostatecznie zawładnęli całą ziemią? - pyta retorycznie. - Taki jest właśnie efekt końcowy ludzkiej woli. Nawet bogowie nie wyobrażali sobie, że ludzie będą kiedyś władcami ziemi. Teraz opowiem Wam o najwspanialszym ludzkim królestwie, jakie kiedykolwiek istniało. To opowieść o ludziach, którzy przesli tę samą ścieżkę, co Olbrzymy.
Podczas walk z Orkami i Elfami, ludzie zaczęli tworzyć małe, prymitywne królestwa. Centralna grupa sformowała się wokół klanu Athena i ludzi, którzy posiedli magiczne umiejętności Elfów. To oni dowodzili pozostałymi i utrzymywali porządek za pomocą gróźb. Lider Atheny, Shuniman, wydał rozporządzenie o połączeniu regionów Elmor i Aden, powołując do życia królestwo Elmoreden, a siebie obwieszczając jego Cesarzem. Dostrzegał on równocześnie pewne problemy - ponieważ ludzie zostali stworzeni przez Gran Kaina, cierpieli oni z powodu kompleksu niższości. Przedstawiciele pozostałych ras tworzyli o nich upokarzające opowieści, dlatego Shuniman postanowił napisać nową historię. Miała ona dowieść, że ludzie to szlachetne stworzenia. W drodze zakrojonej na szeroką skalę reformy religijnej sprawił, że to Einhasad, a nie Gran Kain, stała się boginią ludzi. Rozpoczęły się prześladowania tych, którzy uprawiali czarną magię i pozostali wyznawcami Gran Kaina. Ich prawdziwy stwórca na wieść o reformie nie zareagował gniewem, lecz rozbawieniem. Dobrze bowiem wiedział, że ludzie nie są w stanie w żaden sposób odciąć się od swojej przeszłości.
Podczas gdy królestwo Elmoreden rosło w siłę, w regionie Gracia nadal panował niepokój. Liczne grupy ludzi walczyły o władzę, przez co nie mogła się wyłonić jedna strona, która byłaby w stanie zaprowadzić tam ład. Trwało to aż do czasu inwazji Elmoreden, w wyniku której wymordowana została większa część rodziny królewskiej i arystokracji. Inwazja została odparta. Co więcej, wyszła mieszkańcom Gracii na zdrowie, gdyż po tym zwycięstwie udało się wreszcie utworzyć zjednoczone królestwo, nazwane później Perios. Jak nietrudno zgadnąć, Perios i Elmoreden rozpoczęły długotrwały konflikt o dominację. Ta ostatnia cieszyła się lepszą stabilnością i mocniejszą armią, ale nowo sformowane królestwo miało swoje argumenty: morze oddzielające obie strony konfliktu ograniczało możliwości ataku Elmoreden, a władcy Perios mogli korzystać z odnalezionych po Olbrzymach reliktów, które miały wielką moc bojową. Pomimo olbrzymiej przewagi, Elmoreden nie udało się podbić Perios.
Wieża z kości słoniowej była szkołą magii mieszczącą się na terenie Elmoreden. Magom udało się odkryć, przestudiować, a nawet ulepszyć zaklęcia Olbrzymów. Ich pozycja szybko urosła tak mocno, że niemal mogli równać się z cesarzem Shunimanem. Najsilniejszym z magów, a zarazem jednym z największych geniuszy, był Beleth. Okazał się jednak zbyt chciwy, a moc Olbrzymów przeklęta - jego pożądanie kontroli stało się nieokiełznane. Królestwo i magowie z wieży zjednoczyli swe siły, ale Beleth okazał się zbyt potężny. Dopiero użycie przeciwko niemu zakazanej czarnej magii pozwoliło osłabić go na tyle, że udało się go umieścić w lochu pod wieżą. Belethowi udało się jednak uciec na wyspę Hellbound, skąd mógł dalej snuć plany podboju. Użycie czarnej magii w celu uwięzienia Beletha nie pozostało bez tragicznych skutków - ludność zamieszkała w południowej części regionu znanej jako Gludio została wyniszczona. Magowie rozsiali wiadomość, że za wszystko odpowiada Beleth. Określili go nawet mianem diabła.
W elfickim lesie doszło do wielkich zmian. Poprzez utratę kontaktu z królestwem ludzi elfy zatraciły pewność siebie i niemal zapomniały o swoich ambicjach związanych z rządzeniem - zadowoliły się spokojnym życiem we własnym gronie. Takim stanem rzeczy nie była jednak usatysfakcjonowana grupa znana jako Brązowe Elfy. Nalegały one, by kontynuować walkę z ludźmi, nawet gdyby okazało się, że niezbędne do tego jest wykorzystanie zakazanej czarnej magii. Inne Elfy zdecydowanie oponowały wobec takich rozwiązań. Wówczas do przywódcy Brązowych Elfów przybył Dasparion, umiejętnie władający czarną magią człowiek, który zaproponował swe wsparcie w zamian za zdradzenie tajemnicy długowieczności Elfów. Brązowe Elfy przystały na jego propozycję i rozpoczęły naukę czarnej magii. Dasparion również dostał to czego pożądał i opuszczał las jako nieśmiertelny. Brązowe Elfy zostały wygnane, opuściły Einhasad i zaczęły wyznawać Gran Kaina. W akcie zemsty rozpoczęły anihilację Leśnych Elfów, a te ostatnim tchnieniem rzuciły na nich klątwę, która zatruła las. Brązowe Elfy stały się sługami ciemności i odtąd były znane jako Mroczne Elfy.
Złoty wiek Elmoreden przypadł na czas rządów cesarza Baiuma. Dzięki swej charyzmie i umiejętnościom przywódczym stworzył on najsilniejszą armię w historii królestwa. Udało jej się zepchnąć orków na północ Elmore, gdzie założyli własne królestwo, a także podbić południową część Gracii. Z czasem Baium skupił się na budowie wieży pnącej się ponad chmury. Ukończenie prac nad budowlą zajęło trzy dekady. Celem Baiuma było przedostanie się z wieży do rezydencji bogów i poznanie tajemnicy długowieczności. Bogowie odkryli jego plan i postanowili się na nim zemścić. Nie postąpili jednak tak jak z Olbrzymami - zamiast rozwiązania siłowego wybrali podstęp. Zapewnili Baiumowi wieczne życie, a jednocześnie uwięzili go na najwyższej kondygnacji wieży po wsze czasy. Po zniknięciu cesarza wśród członków rodziny królewskiej rozpoczęła się walka o przywództwo. Już koszty zbudowania wieży mocno osłabiły Elmoreden. Konflikt tylko dolał oliwy do ognia. Wystarczyło zaledwie 20 lat, by królestwem owładnął chaos.
W tej części po raz kolejny narracja przenosi się do miejsca, w którym wciąż nierozpoznany wędrowiec opowiada historię świata, w którym toczy się akcja Lineage II. - Moja opowieść zmierza już ku końcowi - mówi. - Historia, którą zamierzam opowiedzieć, powinna wydać się znajoma - jest o niemocy ludzi, która trwa po dziś dzień. To opowieść o kontynencie po upadku Elmoreden.
Elmoreden upadało, ale i nękane przez rozmaite plagi Perios nie trzymało się dobrze. Przedstawiciele arystokracji walczyli między sobą o supremację, a część z nich była nawet w stanie oddać fragmenty ziem za militarną pomoc od innych ras. Swoją szansę na ponowne zdominowanie kontynentu zwietrzyli w tym Orkowie, którzy zdążyli odbudować swoje armie. I oni przeżywali jednak swoje problemy - walki między Orkami wysokiego i niskiego pochodzenia wpłynęły na osłabienie ich militarnej siły. Elfy były zajęte konfliktem ze swoimi mrocznymi braćmi, zaś Krasnoludy zostały zmarginalizowane, gdyż nie miały siły dostatecznie dużej, by podjąć z Orkami równorzędną walkę. Wśród ludzi pozycję dominującą wywalczyło sobie królestwo Elmore. Sami określili się mianem potomków w linii prostej władców Elmoreden, co powszechnie zaczęto uważać za prawdziwą wersję. To właśnie armia Elmore rozpoczęła wojnę z rosnącymi w siłę Orkami. Konflikt trwał wiele lat i był wyniszczający dla obu stron. Ostatecznie zwycięską stroną dzięki przewadze liczebnej okazali się ludzie, a Orkowie po raz kolejny zostali zepchnięci do swoich ojczystych ziem. Krasnoludy zostały zaś wygnane w góry Spine. Elmore panowało na Północy i podbijało Południe, jednocząc niemal cały kontynent pod swoją flagą. Inwazję odparło jedno z najpotężniejszych południowych królestw, Oren, dysponujące przede wszystkim wielkimi magami. Inne południowe królestwa uznały zwierzchnictwo Oren. W ten sposób osiągnięto równowagę, a oba królestwa - Elmore i Oren - zaczęły rosnąć w siłę.
Po wielu wojnach toczących się przez kolejne pokolenia, pierwsze oznaki zjednoczenia pojawiły się na ziemiach Gracii. Jej mieszkańcy zawdzięczają to Parisowi, niezwykle silnemu przywódcy, który wygrał wiele bitew, w tym pamiętne starcie z Torem, najpotężniejszym z wojowników Quasera. Paris poprowadził do zwycięskiego boju zjednoczone armie Rycerzy Białego Sokoła, Rycerzy wiatru i swoich nowych sprzymierzeńców. Glorie sprawiły, że terytorium Beheim zwiększyło się pięciokrotnie, a sam Paris wystąpił przeciwko rodzinie królewskiej i przejął tron. W tym czasie na południu też działo się wiele. Ludność była zatroskana przebiegiem wydarzeń w Elmore i Gracii, ale i tam pojawił się charyzmatyczny lider, któremu udało się pokonać opozycję. Co ciekawe, dokonał on tego nie mieczem, lecz słowem. Raoul, bo takie właśnie nosił imię, przekonał wszystkie stronnictwa, że bez zjednoczenia południe wyraźnie zostanie w tyle za Elmore i Gracią, i tylko pod wspólną flagą można należycie przygotować się do wojny. W pierwszej kolejności połączył wojska swoje z armią dowodzoną przez Innadrila. Tak powstało królestwo Aden. Paris łatwo podbił ziemie zachodnie, przyłączając regiony Giran i Dion. Jako pierwsze jego planowi sprzeciwiło się Oren, które uzurpowało sobie pozycję lidera na południu i nie akceptowało żadnego przywódcy poza własnym. Pozostało więc rozwiązanie siłowe, z którego zwycięsko wyszło Aden. Królestwo Gludio przyłączyło się do triumfatorów dobrowolnie. W ten sposób Raoul został okrzyknięty mianem jednoczącego króla.
Po zjednoczeniu Aden także w Gracii nastąpiło scalenie ziem. Ostatnia opozycja, Hwuh, uległa powiem Parisowi. Ten przeniósł stolicę do Arpenino i rozpoczął reorganizację królestwa. Odnowiona potęga Aden mogła skutecznie przeciwstawić się zakusom Elmore. Sytuacja zmieniła się jednak jak w kalejdoskopie w momencie nagłej śmierci Raoula. Elmore zwietrzyło w tym swoją szansę i natarło na północne ziemie Aden. Trabis, następca Raoula, odparł atak, ale i on niedługo potem umarł w wyniku tajemniczej choroby. Następcą tronu był szesnastoletni chłopak, Amadeo. Paris powątpiewał w zdolności młodziana, ale jak się później okazało, niesłusznie go nie doceniał. Amadeo odparł wielki atak wojsk Elmore, w wyniku czego Paris poczuł, że szansa na podbicie Aden zaczyna wymykać mu się z rąk. Wbrew opiniom doradców postanowił rzucić wszystko na jedną szalę i zaatakować z lądu i morza. Skutki były porażające. Wygnany król Elmore, Asteir, przeszedł na stronę Aden. Decydująca dla losów całej wojny okazała się bitwa o Giran, w trakcie której wojska Gracii postanowiły o odwrocie na ziemie ojczyste. Paris wrócił do domu ciężko ranny, niedługo po tym zachorował i zmarł. Dziedzicem tronu był Carnaria, przez wielu uważany za niezdolnego do skutecznego kierowania królestwem. Znalazł się dla niego konkurent w walce o tron, Dillios, jednak nie zyskał on poparcia doradcy Parisa, Dilliosa. Niezrażony tym powodzeniem postanowił poszukać wsparcia wśród ludności. Doprowadziło to do podziału Gracii na część północną i południową. Całą ich energię pochłaniał wzajemny konflikt, co stanowiło znakomitą wieść dla Amadeo. Mógł on spokojnie budować potęgę Adenu. Dzięki jego staraniom udało się wypracować niełatwy pokój między Aden, Elmore i Gracią.
Tym akcentem tajemniczy wędrowiec wieńczy swą opowieść. Na koniec dodaje: - Moja historia na razie jest zakończona. Może wraz z upływem czasu będzie kontynuowana. Kto wie, może i wasze imiona się w niej pojawią.... Słuchacze wreszcie nie wytrzymali i zapytali go kim jest. Ten wstał, a następnie z rozmiarów normalnego mężczyzny niesamowicie się rozrósł. I nagle zaczął znikać, aż przepadł kompletnie. Choć nigdy nie zdradził swej tożsamości, słuchacze zaczęli podejrzewać, że musiał to być ktoś, kto historię świata znał od samego początku, a być może nawet odpowiada za stworzenie rasy ludzkiej...
Tydzień z Lineage II jest akcją promocyjną firm Innova i gram.pl.