Kruk to największe osiągnięcie technologiczne z czasów współpracy cesarza Sigurda, Architekta i Maxosa. To olbrzymie latające centrum dowodzenia, doskonałe narzędzie do kontrolowania imperium. Po śmierci Sigurda, gdy jego szalone dzieci zaczęły rozrywać na strzępy Cesarstwo, Kruk został zabezpieczony przez Maxosa, najpotężniejszego z czarodziejów. Teraz, gdy nieślubne dziecko cesarza i smoczycy Aurory zostało odnalezione, latająca forteca, uradzona z przepychem godnym najwspanialszego pałacu, stała się centrum operacyjnym Smoczego Rycerza. Jednocześnie zaczęła pełnić rolę ruchomej stolicy, a na jej pokładzie zawitali politycy ze wszystkich ludów zamieszkujących Rivellon.
Podniebny okręt dostał swe imię bynajmniej nie przez przypadek, czy z kaprysu. Słowo kruk w starożytnej mowie brzmi corvus. Corvus zaś jest imieniem arcypotężnego demona, który został spętany przez Maxosa. Teraz ta istota jest sercem i źródłem energii Kruka. Jest też zarazem przyczyną wojny, głosem mieszającym w głowach dzieciom Sigurda, jak i - paradoksalnie - narzędziem za pomocą którego Smoczy Rycerz chce zaprowadzić pokój. Trucizna i antidotum. Corvus nie jest w stanie przełamać barier stworzonych przez Maxosa, w swym zniewoleniu musi obserwować, jak jego moce są wykorzystywane do zburzenia jego snu. Snu o wojnie i zagładzie, o powrocie Rivellonu do czasów sprzed Sigurda.
Choć spętany, Corvus pozostaje wolny na jednej płaszczyźnie: jego umysł może nawiedzać w snach podatne jednostki i podsuwać im pomysły na potężne narzędzia zagłady. Tak stało się z przyrodnim rodzeństwem Smoczego Rycerza: Karthanem, Faranem i Sybillą. Podszepty demona słyszy też Grumio, imp odpowiedzialny za unowocześnianie imperialnej armii, co akurat jest bardzo przydatne... To właśnie on stworzył plecak rakietowy dla Smoczego Rycerza, bez tego niepozornego inżyniera siły dowodzone z pokładu kruka zostałyby szybko zmiażdżone. Wiedzę od demona czerpie też Maxos, ale Corvus nie oddaje mu jej dobrowolnie, co bardzo rani demoniczną dumę. To dzięki czarodziejowi Smoczy Rycerz uczy się nowych sztuczek, które może wykorzystać w smoczej postaci.
Oprócz tych dwóch kluczowych doradców na pokładzie Kruka przebywa tez mnóstwo innych ważnych osobistości. Na przykład w kantynie przesiaduje zwykle czwórka najbardziej utalentowanych dowódców imperialnej armii. Henry był generałem w armii Sigurda, ale ze względu na to, że cesarz był pod koniec swych dni cieniem dawnego siebie, nie wspomina najlepiej ojca Smoczego Rycerza. Zresztą w dawnych kampaniach stracił oko i rękę - niby zamieniono je na technologiczne protezy, całkiem przydatne zresztą, ale krzywda pozostała. Henry jest bezpośredni i wręcz grubiański, ale to po części maska. Ten pyskaty birbant potrafi pokochać ludzi i docenić czyjąś bliskość, tyle że nie pozwala na to sobie i ukrywa się za pancerzem aktualnego wizerunku.
Edmund wywodzi się z rasy jaszczuroludzi, do tego stanowi wyraźne przeciwieństwo Henrego. To oficer w starym stylu, wyrafinowany i arystokratyczny. Inne rasy traktuje z lekką pogardą, podobnie zresztą jak i resztę głównodowodzących armią. Ma cięty język i chętnie go używa w rozmowach o innych. Wszystko to sprawia, że Edmund nie jest lubiany, ale ten fakt zdaje mu się nie przeszkadzać, wręcz potwierdza jego opinię o reszcie. Niezależnie od tego, jest zdecydowanie najbardziej wszechstronnie utalentowanym z dowódców, więc Smoczy Rycerz musi znosić w spokoju jego fanaberie. Gorzej, że czasem Edmundowi przypada też rola polityka, co łatwo może doprowadzić do między-rasowych skandali...
Armia imperialna ma dowódców z obu płci. Catherine była niegdyś królową, podległą cesarzowi Sigurdowi. Dziś jej ziemie są splądrowane przez zwalczające się rodzeństwo, wiec zaciągnęła się do armii Smoczego Rycerza - jedynego potomka cesarza, który może zaprowadzić pokój i zwrócić jej dawne ziemie. W dziedzinie Caterine władzę sprawowały kobiety, ona sama jest bojową feministką, nieprzejednaną w swym światopoglądzie. Jako dawna królowa, zna się świetnie na polityce i regularnie wywiera nacisk na Smoczego Rycerza - zaczyna od żądań najłatwiejszych do zrealizowania, jak zrównanie płac oficerskich obu płci, po pomysły, które mogą zatrząść posadami ledwie się odbudowującego imperium. Jako dowódca jest kompetentna i niezastąpiona w pewnych sytuacjach, więc Smoczy Rycerz musi się ciągle zastanawiać, czy odrzucić jej postulaty...
Kolejną wybitną postacią w sztabie jest Scarlett. Jako dowódca stawia na spryt, a prywatnie stawia na imprezy. Jest bardzo wyluzowana i nie popiera bezkompromisowej postawy Catherine. Bardziej interesuje ją sztuka i dobra zabawa, niż polityka - ale też ma o co walczyć. Otóż Scarlett jest biseksualna, z silnym wskazaniem na kobiety. Nie obnosi sie z tym, bowiem nie jest aktywistką, ale nie potrafi stać spokojnie, gdy odmienna orientacja seksualna staje się powodem do narastającej dyskryminacji. Szczególnie gdy w pewnym momencie fanatycy religijni zaczynają robić pogromy osób homoseksualnych, przestaje być obojętna i zaczyna naciskać Smoczego Rycerza, by zainterweniował.
O ile generalicja tylko od czasu do czasu wychodzi z zagadnieniami natury politycznej, to już Rada Cesarska zajmuje się tylko tym. Oni również przebywają na stałe na pokładzie Kruka. W tym szacownym gronie doradczym znajdują się przedstawiciele pięciu ras. Sir Falstaff Silvervein reprezentuje krasnoludy, nację skoncentrowaną na wydobyciu, przemyśle, złocie i piwie. W wyraźnej opozycji do niego stoi przedstawiciel elfów, Oberon. jego rasa kocha naturę i wzdraga się na myśl o rabunkowej gospodarce krasnoludów. Yorrick to przedstawiciel nieumarłych, fanatyków religijnych, zdolnych dokonać dowolnych okropieństw w imię wiary w Siedmiu. Znowuż lud Prospery, jaszczuroludzie, bardziej skłania się ku republice i swobodom, niż cesarstwu i wierze. Imp Teinculo Raptus pozostaje niejako poza głównymi liniami podziału, bo jego lud chce tylko rozwijać technologię i mnożyć się lawinowo...
Za sprawą tego zacnego i niezbyt zgodnego grona doradczego, Smoczy Rycerz cały czas musi lawirować w meandrach polityki i kwestii społecznych. Każda decyzja znajduje uznanie u jednych, a budzi sprzeciw u innych. To zaś znajduje odzwierciedlenie w poparciu danych ras dla sprawy. Obowiązkowy pobór? Na pewno nie spodoba się elfom i jaszczurom, ale może zapewnić pewne korzyści dla imperialnej armii. Legalizacja lekkich narkotyków do celów medycznych? Yorrick uzna to za świętokradztwo, Falstaff nie poprze, a na dodatek może się okazać, że choć społeczeństwo będzie ogólnie za, to bogowie ześlą pecha... Smoczy rycerz nie ma łatwo, bo ciężko jest ocenić długoterminowe efekty i to, z jakimi nowymi pomysłami wyskoczą doradcy.
Tematów do ogarnięcia jest wiele. Drogownictwo, opodatkowanie kościoła, związki zawodowe, ochrona markowych produktów, imigracja... Nie da się zadowolić wszystkich. Zresztą posiadanie silnego wsparcia u części ras oczywiście ułatwia prowadzenie wojny, ale też i jej przedstawiciele stają się coraz bardziej namolni. Świadomi swej siły zaczynają forsować coraz bardziej karkołomne projekty, takie, które nie znajdują już poklasku u nikogo innego. Smoczy Rycerz musi więc wybierać pomiędzy dżumą a cholerą: czy utracić to wielkie poparcie, kosztem zadowolenia pozostałych, czy skoncentrować się na jednej rasie, jako trzonie wsparcia wysiłku zbrojnego.
Osobnym tematem związanym z przedstawicielami rady jest małżeństwo Smoczego Rycerza. Władca nie powinien być stanu wolnego, a każda z ras chciałaby politycznego mariażu z cesarzem. Na Kruku pojawiają się więc również księżniczki: elfka Lohannah, nieumarła Ophelia, krasnoludka Aida i jaszczurka Kamilla. Przedstawicielka impów nie dotarła, bo zginęła w podróży grając w "złap bombę"... Smoczy Rycerz musi więc wybrać, z którą z czterech niewiast się zwiąże i której kłopoty będą odtąd jego udziałem. Każda mam bowiem pewien bagaż trosk i dążeń, bardziej lub mnie osobistych
Taka Lohannah na przykład odkrywa na pokładzie Kruka zupełnie nowy świat. Chowana w sterylnych warunkach elfiego dworu, jest teraz rozdarta między tradycją swego ludu a ogromem nowych doznań i wpływami innych ras. Nieszczęśliwa Ophelia, która jak na nieumarła przystało, składa się już tylko z kości, cierpi na raka szpiku. Niestety jej religia nie pozwala na ingerencję w sprawy życia i śmierci - w sumie drugie życie zawdzięczają Siedmiorgu - ale przecież impy mają pomysły jak ją wyleczyć... Aida stoi w opozycji do swojego ojca, którego nienawidzi tak bardzo, że chce mu dopiec jak najboleśniej. Kamilla przyzwyczajona jest do wydawania radykalnych sądów i dochodzenia sprawiedliwości... Bez względu na wybór Smoczego Rycerza czeka wiele wyzwań, od których zależeć będą losy ich związku i po części losy imperium... Oby nie zdecydował się rzucić małżonki na pożarcie Corvusowi...
Jak widać, na pokładzie Kruka dzieje się naprawdę wiele. Generalicja podąża za ambicjami i realizuje swe własne cele, rada kłóci się o wszystko, księżniczki wywierają presję. A przecież w dole, na ziemiach Rivellonu toczą się zaciekłe walki. Którym to walkom poświęcimy więcej uwagi w nadchodzących dniach.
>>Kup Divinity: Dragon Commander w sklepie gram.pl
Artykuł jest częścią Tygodnia z grą Divinity: Dragon Commander - wspólnej akcji promocyjnej CD Projekt i gram.pl.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!