Wiedźmin 3: Dziki Gon - wrażenia z pokazu

Michał Ostasz
2013/08/22 09:00

Cliff Bleszinski zapowiadając drugą odsłonę serii Gears of War powiedział, że nowy tytuł będzie "bigger, better and more badass". Zabawne, bo dokładnie te same słowa pasują do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon. I do żadnego z tych określeń nie można mieć wątpliwości.

Wiedźmin 3: Dziki Gon - wrażenia z pokazu

CD Projekt RED rozbiło bank już przy okazji Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, który potwierdził to, co udowodniła już pierwsza część cyklu - developer ten należy do ścisłej światowej czołówki. Zwieńczenie trylogii zapowiadane jest jako jego opus magnum, produkcja, przy której wyblakną nawet świetne poprzedniczki.

"Jedynka" i "dwójka" z pewnością nie mają startu do najnowszej odsłony jeśli chodzi o skalę. Według szacunków autorów świat Wiedźmina 3 jest aż o 35 razy większy od tego, który eksplorowaliśmy w Zabójcach Królów! Najlepszy przykład ogromu części trzeciej? Pojedynczy archipelag wysp pokazany przez twórców w prezentacji był wielkości... całego terenu oddanego w nasze ręce w Wiedźminie 2! Smaczku całości dodaje fakt, że w pieszych wędrówkach, jeździe na koniu, a także pływaniu łodziami nie przeszkodzi nam żadna plansza ze znienawidzonym napisem "loading".

Ogromne połacie terenu, który przyjdzie nam zwiedzić nie będą świeciły pustkam. Projektanci z CD Projekt RED kreując ten wirtualny świat kierowali się zasadą, aby gracz, gdziekolwiek nie zawędruje, miał na horyzoncie obiekt, który będzie przyciągał jego uwagę. Mogą to być ruiny zamku, mała wioska bądź szczególne - i przez to intrygujące - dzieło Matki Natury. Dotarcie do każdego z tych punktów będzie nie tylko skutecznie odciągało od głównego wątku fabularnego, ale do tego zaprocentuje rozegraniem całej masy zadań pobocznych. Niektóre z nich okażą się standardowymi questami z gatunku "zabij grasujące tu potwory", inne historiami, których poznanie zajmie nam dłuższą chwilę. Autorzy zarzekają się, że Wiedźmin 3 to przynajmniej sto godzin rozrywki. Po tym, co zobaczyłem na prezentacji wiem, że mówią oni prawdę.

"Redzi" celowo nie pokazali któregoś z "obowiązkowych" zadań, tylko skupili się na jednej z pobocznych misji. Jej wykonanie jest oczywiście opcjonalne, ale sama historia okazuje się na tyle ciekawa, że szkoda byłoby ją przeoczyć. Geralt w trakcie poszukiwań tytułowego Dzikiego Gonu trafia do wioski, której mieszkańcy oddają hołd czemuś, co sami nazywają "bogiem lasu". Według młodszych mieszkańców owe bóstwo jest potworem, którego trzeba czym prędzej zabić, aby móc spać spokojnie. Starsi są przekonani, że tylko ofiary są w stanie zaspokoić jego głód. Co zrobi białowłosy łowca potworów zależy wyłącznie od gracza. Może wspomóc on którąś z frakcji lub przejść zupełnie obojętnie wobec ich problemów. Nie bez przyczyny przypomniałem, że Wiedźmin jest łowcą potworów. Wszak to dla niego idealna okazja do zarobku, a dla twórców możliwość zaprezentowania nowych mechanizmów rozgrywki.

GramTV przedstawia:

Odwołując się do cytatu Bleszinskiego, trzeci Wiedźmin zdecydowanie będzie bardziej "badass". Odpowiada za to przemodelowany system walki. Geralt rozprawia się z przeciwnikami jeszcze szybciej, sprawniej i efektowniej niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet fani gier akcji uśmiechną się na widok tego, co wyprawia bohater Sapkowskiego. Miecz w jego rękach to broń zabójcza jak nigdy wcześniej, a do tego korzysta on z nowych sztuczek rodem nie z tego świata. Mowa tu zarówno o działach ofensywnych, jak i o nowych umiejętnościach pozwalających wiedźminowi na tropienie potworów. Szukanie śladów bestii, które zamierzamy ubić bardzo przypomina skrzyżowanie "wzroku orła" z serii Assassin's Creed z trybem detektywa z Batman: Arkham City. Korzystając ze zmysłów wiedźmińskich barwy świata bledną, a podświetlają się wyłącznie znaki, które pozostawiły po sobie kreatury.

Rzecz jasna w prezentowanej misji Geralt zmuszony był do wytężenia wzroku w poszukiwaniu Leszego, potwora będącego wspomnianym "bogiem lasu". Muszę zaznaczyć, iż nie widziałem, aby potyczka z bossem zadania pobocznego sprawiała wrażenie "małego finału" niejednej dużej gry. Jeśli przynajmniej część z setek nieobowiązkowych wyzwań będzie stała na poziomie wykonania i skomplikowania tego zadania, to jestem gotów obwieścić początek nowej jakości w grach z gatunku RPG.

Nie mam natomiast żadnych wątpliwości, że Wiedźmin 3: Dziki Gon, to nowa jakość w dziedzinie grafiki, którą szczycą się gry z otwartym światem. Pierwszych kilka minut prezentacji nie mogło mnie przekonać do przynależności tej produkcji do tytułów, które dostępne będą na nową generację konsol. Kiedy tylko Geralt wyszedł na otwartą przestrzeń sam nie mogłem uwierzyć jak dużego bluźnierstwa dopuściłem się chwilę wcześniej. Nawet największe odludzie wygląda tu jak kunsztownie zaprojektowana lokacja. Zero rozmytych tekstur, żadnych pustych i nudnych terenów - każdy metr kwadratowy wykreowanego przez CD Projekt RED świata prezentował się po prostu cudnie. Ale moja szczęka opadła dopiero wtedy, kiedy na cyfrowo usiane kłosy zboża, trawy i drzewa zaczęły oddziaływać efekty pogodowe.

Piękniejszej burzy (której towarzyszyła całkiem groźna wichura) nie widziałem w żadnej innej grze. Widok sosen z trudem walczących z wiatrem w akompaniamencie zacinającego deszczu uzmysłowił mi, że otwarte światy, po których stąpaliśmy dotychczas nie są wiarygodne nawet w dziesiątej części. Jedynym mankamentem była animacja samego Geralta, która wciąż przypominała mi, że mam do czynienia z grą wideo. Mam jednak nadzieję, że to "zasługa" prezentowanej wersji alpha i w finalnym produkcie wiedźmin będzie poruszał się jak żywy.

Nigdy nie byłem fanem gatunku RPG, a zwłaszcza tych tytułów, które pozwalają mi pójść gdziekolwiek zechcę. Po tym, co pokazała ekipa CD Projekt RED wiem, że Wiedźmin 3: Dziki Gon wyleczy mnie z tej niechęci. O tym, że będzie "better" jest przekonany już teraz. Chcę wskoczyć w buty Geralta i podreptać w nich do najbliższego zamku, ubić jakiegoś sporych rozmiarów potwora i przeżyć wirtualną burzę, bo za tą prawdziwą nie przepadam. Tylko czemu na to wszystko muszę czekać aż do przyszłego roku? Pocieszam się tym, że jeszcze większe katusze przeżywają oddani fani cyklu.

Komentarze
58
Usunięty
Usunięty
01/10/2013 00:32

Niestety dość późno zacząłem swoją przygodę z "Wieśkiem", bo już dawno chodziły słuchy o części 2...podchodziłem do tej gry ze sporą rezerwą...do momentu zakupu części 1...niestety szkoda że nie załapałem się na kolekcjonerkę.Od tamtej pory uwielbiam tą grę i jej twórców xD.Miło spotkać się z pozytywnymi komentarzami ludzi na ulicy, widzącymi koszulkę Wiedźmina 2...Mam nadzieję, że i tym razem będzie dostępna EK. Dotychczas CD PROJEKT nigdy mnie nie zawiódł jako dystrybutor, wierzę że i tym razem będzie tak samo.Trzymam mocno kciuki za 3-cią część Wiedźmina, "Redsów" i CDP, oby tak dalej!!!

Usunięty
Usunięty
29/08/2013 20:17

wrażenia oczywiście ciekawe, już nie mogę się doczekać gry, chciałoby się odpalić kompa i po prostu już zagrać! ale brakuje mi kilku raczej ważnych dla fanów Wiedźmina informacji, tzn:1. czy data premiery w 2 kwartale jest prawdopodobna? (gdyż w wielu relacjach funkcjonuje określenie, iż w grę zagramy za rok, co oznaczałoby 3 kwartał...)2. kiedy CDPRed zacznie publikować na stronie gry dzienniki deweloperskie? (np. tak jak przy drugiej częsci: fabuła, postacie, lokacje, potwory, walka itd)3. kiedy udostępnią w sieci w końcu gameplay rozgrywki??... rozumiem że na wszystkie pytania można odpowiedzieć że gra jest jeszcze w fazie produkcji ble ble ble, ale myślę że to są ważne informacje dla wszystkich zniecierpliwionych fanów Wiedźmina! ;-)

DambialkoX
Gramowicz
24/08/2013 14:04

Świetnie wygląda, tylko czekać. Dobrze, że świat będzie otwarty i rozległy, a nie jak w W2 gdzie praktycznie mieliśmy wykonane ścieżki, które były ciasne i niektóre trudne do znalezienia.




Trwa Wczytywanie