A szkoda, ponieważ wydaje się, że pomysł na grę z Człowiekiem-Pająkiem w roli głównej, która opiera się na otwartym świecie to samograj. Wystarczy zapewnić w miarę ciekawą historię oraz misje poboczne, które choć na chwilę skutecznie od niej odciągną, ulice wypełnić podążającymi w swoją stronę NPC, rozrzucić kilka ciekawych przedmiotów do kolekcjonowania i opracować przyzwoity system rozwoju postaci. Panowie w Beenox pomyśleli chyba podobnie, jednak dziwnym trafem wszystko zrobili totalnie na odwrót. Jest to o tyle zaskakujące, że zamiast podnieść poziom w swojej grze udało im jedynie cofnąć, a kontynuacja The Amazing Spider-Man wydaje się być słabsza od pierwszej części.
Fabuła gry, niczym pajęcza nić, rozpięta została pomiędzy filmem, a wydarzeniami w nim nie ukazanymi. Z jednej strony mamy więc palącą chęć zemsty i pogoń za zabójcą wujka Bena, z drugiej - plejadę złoczyńców, których widzimy także na filmowym ekranie, z Kingpinem i Electro na czele. Całość jest nieszczególnie wciągająca, nie do końca jasna i generalnie niezbyt interesująca, a część wątków znika równie szybko co nagle się pojawia. Twórcy próbują przekonać nas, że akcja pędzi ostro do przodu, ale momentami trudno połapać się o co właściwie chodzi i dlaczego mam udać się tam, a nie gdzie indziej. Niektórych przeciwników możemy przesłuchać wybierając własnoręcznie kwestie dialogowe, ale oprócz kolejności zadania pytań w rozmowie nie zmienia to zupełnie nic, przez co element ten wydaje się być zupełnie niewykorzystany. To dziwne, ponieważ podważa to sens jego zaprojektowania, a ponadto dawał on ciekawe możliwości. Różnie poprowadzona rozmowa mogła owocować odmiennymi informacjami, ale wtedy trzeba byłoby projektować odmienne misje czy różniące się od siebie ścieżki dialogowe. Dla Beenox było to chyba zbyt wiele.
Twórcy obiecywali, że zgodnie z naszymi poczynaniami Pająk będzie mógł zostać narodowym bohaterem, albo też wrogiem publicznym numer jeden. Niestety, sprowadza się to do konieczności wypełniania nudnych jak flaki z olejem misji pobocznych. Jeżeli tego nie zrobimy nasza reputacja leci na łeb, na szyję, a to powoduje, że gra staje się trudniejsza - nasze wysiłki odbierane są wtedy negatywnie, a miejskie służby starają chronić obywateli przed Spider-Manem. To drugi z kolei pomysł, który wykonany w odpowiedni i lepszy sposób mógłby stać się ciekawym wabikiem przyciągając do monitora, niestety totalnie spłaszczono jego znaczenie i możliwości, a jedyne co wprowadza on do zabawy to frustrację.
Pomijając więc niedziałające systemy poboczne w grze nie zostaje za wiele - przemieszczamy się z miejsca na miejsce co chwilę walcząc i... to w sumie wszystko, ponieważ nie dochodzi do tego zbyt wiele więcej - czasem jakiś dialog, czasem konieczność zrobienia zdjęcia, od czasu do czasu przeciętnie wykonane QTE. Nie byłoby by w tym nic złego, gdyby system walki był soczysty, wciągający i przemyślany. Taki jak z pierwszych dwóch Batmanów, które spokojnie wskazać można jako przykład dobrego modelu obijania twarzy niemilcom. Niestety, walka w The Amazing Spider-Man 2 taka nie jest. Zamiast tego można o niej powiedzieć, że sprowadza się do naciskania dwóch/trzech przycisków, kombinacje za kilkadziesiąt uderzeń nabijają się praktycznie same, a przeciwnicy nie sprawiają większej trudności - nazwanie ich sztuczną inteligencją przejdzie tylko wtedy, gdy nacisk położony zostanie na słowo sztuczna. I to mocno. Niski poziom trudności powoduje, że kolejne pojedynki są raczej koniecznością niż frajdą i można to uznać za gwóźdź do trumny, w której pochowano grywalność tej produkcji.
Poruszanie się po mieście za pomocą pajęczych nici mogłoby dawać wiele przyjemności, ale i tu nie ustrzeżono się pewnych błędów sprawiających, że system ten jest co najwyżej przeciętny. Spider-Man potrafi zahaczać się o chmurki - ponadto dzięki systemowi Web Rush większego problemu nie sprawia mu zatrzymanie czasu i zawiśnięcie w powietrzu. Korzystając z tego rozwiązania wskazujemy za pomocą pada miejsce, w którym chcemy się pojawić, a gra automatycznie nas tam przerzuca, co wydaje się być zbyt daleko idącym uproszczeniem. Z drugiej strony dochodzenie wszędzie własnoręcznie bywa frustrujące, ponieważ kamera nie zawsze działa jak trzeba, a i Pająk potrafi biegać bez sensu po ścianach albo puszczać się aktualnie trzymanego budynku i spadać w dół. Ale nie bójcie się, upadek z wysokości czterdziestu pięter nie jest w stanie mu zrobić zupełnie nic. Twórcy chyba wzięli pod uwagę słynne powiedzenie o dziewięciu życiach, tylko im się koty pomyliły z pająkami. Bywa.
Jak już tak sobie po mieście biegamy i latamy co jakiś czas wpadnie nam do ekwipunku jedna z rozsianych po mieście znajdziek - mogą to być przykładowo karty komiksu, który następnie po zebraniu można odczytać. Kolekcjonować da się także stroje dla Spider-Mana, a także kilka innych elementów, ale przez ogólną miernotę produkcji nie sprawia to wiele frajdy. Gdyby The Amazing Spider-Man 2 mogło pochwalić się grywalnością i jakością wykonania równą poziomowi prezentowanemu przez gry z Batmanem (no może poza tą z zeszłego roku), pewnie poświęciłbym trochę czasu na znalezienie tych wszystkich rzeczy i odblokowanie czego tylko się da. Niestety, produkcja studia Beenox Inc. to zupełnie nie ta liga, przez co nie miałem najmniejszej ochoty spędzić z nią więcej czasu niż musiałem.
Niezbyt wiele dobrego powiedzieć można także o technicznej stronie gry. Przede wszystkim wczytuje się ona diabelsko długo jak na prezentowaną na ekranie jakość i wydaje się, że dla długości loadingu totalnie nie ma znaczenia to, czy Pajączek znajduje się akurat w środku miasta czy osobnym, zamkniętym pomieszczeniu. To wkurza, ponieważ włączając grę czekamy kilkadziesiąt sekund tylko po to, by podejść Peterem do drzwi i ponownie obejrzeć widziany tuż przed momentem ekran ładowania gry. Co więcej, graficznie The Amazing Spider-Man 2 nie prezentuje się lepiej od swojego wydane dwa lata wcześniej poprzednika, a i wtedy nie była to gra, której strona wizualna była najmocniejszą stroną. Wiem, że Xbox 360 nie jest najsilniejszym sprzętem, ale wiele produkcji wydanych przez ostatnie lata wycisnęło z niego znacznie więcej. Tu natomiast grafika charakteryzuje się tym, że jest mocno kanciasta, pozbawiona klimatu i mało szczegółowa, a większość animacji prezentuje się jak z połowy ubiegłego dziesięciolecia ze skręcającymi prawie w miejscu samochodami na czele. Gdyby pomimo wielu istotnych wad i błędów The Amazing Spider-Man 2 zachwycał chociaż oprawą graficzną, pewnie łatwiej byłoby spędzić przy nim tych kilka wieczorów, ale patrzenie na tę produkcję naprawdę nie jest przyjemne.
Zbierając to wszystko razem nie pozostaje mi nic innego niż doradzić Wam trzymanie się od tej produkcji z daleka. Nie jest fajna. Nie jest dobrze zrobiona. Nie jest ładna, a przede wszystkim - nie jest warta Waszych pieniędzy. Utrzymuje mniej więcej poziom swojej poprzedniczki, która jednak wyszła w roku 2012. Gdzie Beenox Inc. posiało czas, który od tego momentu minął - nie mam pojęcia. Coś mi się jednak wydaje, że The Amazing Spider-Man 2 nie jest produkcją, która powstawała przez cały ten czas. Inaczej gra musiałaby prezentować wyższy poziom, a tak nie jest. Być może dopiero nie dawno ktoś przypomniał sobie, że niedługo do kin wjedzie nowy film z Pająkiem w roli głównej i w sumie można byłoby przy okazji wrzucić do sklepów grę opartą o podobny motyw. Niestety nie jest to przepis na sukces i stąd taka, a nie inna ocena.
PS - W tym miejscu chciałbym tylko zaznaczyć, że ocena odnosi się do wersji wykonanej z myślą o Xboksie 360. Być może The Amazing Spider-Man 2 na PS4, Xbox One czy PC jest zupełnie inną grą i to na tej wersji skupili się twórcy, przez co nie mieli możliwości dopracowania tytułu w wersji dla konsol minionej generacji - wszystko możliwe, choć raczej bym się tego nie spodziewał. Na wszelki wypadek zalecałbym odrobinę ostrożności przed kupnem tej produkcji w innych wersjach.
Zamów grę The Amazing Spider-Man 2 w sklepie gram.pl